seebbek pisze: ↑10 cze 2023, o 13:20
Może opaski lepowe skoro tak wędrują po pniu. Albo chociaż zrob prowizoryczne z taśmy.
Empular musi być stosowany systematycznie jeden dwa zabiegi nie pomogą, taki urok eko w przeciwieństwie np do mospilanu.
Opaski świeże po paru dniach zakleiły się mszycami :/
Emulpar stosuję, bo miałam nadzieję, że przez te cztery ostatnie dni, robiąc parę oprysków, uda mi się opanować sytuację i przynajmniej zapobiec rozlezieniu się tego paskudztwa po całej działce. Mospilanu przed wyjazdem na działkę nie zdążyłam kupić. Błąd. Ale zabawy z Emulparem koniec, tzn. jeszcze jutro rano ostatni raz opryskam, potem kupuję Mospilan i wytłukę wszystkie co do jednej
To też piszę od początku, mospilan tylko zadziała, mało tego absolutnie konieczne jest zlanie mospilanem również ałyczy. Inaczej ta walka nie ma sensu, to jakby z wiatrakami walczyć. A jeśli są na śliwie owoce to tym bardziej, do zbioru jeszcze kawał czasu. A po pniu , tam gdzie łażą i nie są schowane, są widoczne można jakimś kontaktowym np karate zeon.
Witam, czy ktoś może pomóc, moim śliwom? Niestety nie wiem co im dolega, początkowo bardzo mocno zaatakowały je mszyce, po czym udało się mszyce zwalczyć, ale liście zaczeły brązowieć.
Mszyce mszycami , nie doprowadziłyby do takiego stanu. Uszkodzone liście uschłyby i opadły a drzewka rosłyby dalej. Początkowo myślałam, że to czerwona plamistość śliwy, ale plamy nie pasują. To już prędzej do dziurkowatości , też nie bardzo. Nie widać liścia od spodu, może tam są jakieś objawy pozwalające cokolwiek zdiagnozować.
Ogólnie drzewka marne, wygląda jakby były w ogóle nie nawożone. Liście blade, nerwy zielone, wykazują braki chyba wszystkiego.
Może ktoś podrzuci jakiś pomysł, co to może być.
Nie cytuj posta na który odpowiadasz bezpośrednio./K
Witam, dziękuję za odpowiedź, przesyłam zdjęcie liści z bliższej odległości. Niestety na kolejnej ze śliw, która bardzo dobrze rośnie i wygląda na zdrową zauważyłem plamy na liściach pokrywające całe drzewo, czy to przypadkiem nie szarka? I koniec śliw i brzoskwiń w moim ogrodzie?
To nie szarka, bardziej mi pasuje do mozaiki wstęgowej . Te jasne nerwy na liściu ? Muszę jeszcze się upewnić, poszperać.
Niestety, nic innego nie dopasuję, to jednak ten wirus. Wszelkie inne , przeróżne plamistości nie zgadzają się z objawami. Zwłaszcza z tymi prawie białymi nerwami na liściach.
gienia1230 pisze: ↑12 lip 2023, o 17:30
To nie szarka, bardziej mi pasuje do mozaiki wstęgowej . Te jasne nerwy na liściu ? Muszę jeszcze się upewnić, poszperać.
Niestety, nic innego nie dopasuję, to jednak ten wirus. Wszelkie inne , przeróżne plamistości nie zgadzają się z objawami. Zwłaszcza z tymi prawie białymi nerwami na liściach.
To mnie uspokoiłaś, że to nie szarka, więc powinienem chyba się cieszyć, czy jednak nie do końca?
Czyli rozumiem, że oba drzewa zaatakował ten sam wirus mozaiki wstęgowej? Tylko na jednym poczynił większe szkody? Rozumiem, że jest to choroba wirusowa i nie ma na nią lekarstwa, czy można cokolwiek zrobić czy śliwy spisane są tylko na straty?
Te liście mocno porażone to są z innego drzewa??? Bo właśnie te są zaatakowane przez wirusa. Ten zielony liść w drobne białe plamki to inna śliwa? Ale i tak nic nie mogłam dopasować to tych plamek. Wirus może i inne wzory malować na liściu.
Ten wirus rozwija się do temp. 16*C, powyżej 21*C słabnie, zaatakowane liście opadną.
Jedyny sposób na wirusy i bakterie to środki miedziowe zapobiegawczo wiosną,. Latem i tak miedzianem raczej się nie pryska.
Tak to dwie różne śliwy - ta mocno porażona to ta z poprzednich zdjęć - Ulena, która wygląda bardzo marnie, a ta z plamkami to Kometa, która rośnie ładnie i wszystko było by ok po za tą tymi plamkami na liściach(czy to nie przędziorek?).
Nie, nie przędziorek. Tego szkodnika łatwo zdiagnozować, na spodzie liścia byłyby pajęczynki, i jego i jajka można gołym okiem zobaczyć, poza tym liść robi się równomiernie blady. nie ma tak wyrazistych plamek. Ale sprawdź drugą stronę tego zielonego liścia. Może akurat coś tam będzie.
Ściągnęłam pułapkę, jejku czego tam nie ma??? Oprócz owocówki, mnóstwo much,nawet jakaś ćma .Czyli wszystko zadziałało, i pułapka i oprysk, tylko jedną robaczywkę znaleźliśmy. W ub. roku ani jednej robaczywej nie było.
gienia1230 pisze: ↑12 lip 2023, o 21:35
Nie, nie przędziorek. Tego szkodnika łatwo zdiagnozować, na spodzie liścia byłyby pajęczynki, i jego i jajka można gołym okiem zobaczyć, poza tym liść robi się równomiernie blady. nie ma tak wyrazistych plamek. Ale sprawdź drugą stronę tego zielonego liścia. Może akurat coś tam będzie.
Niestety, ale śliwy po mimo nawożenia nie wykazują oznak poprawy - młode pędy uschnięte na końcówkach.
1 - liść od spodu śliwy komety, która rośnie dobrze poza tą "mozaiką"
2. Śliwa renkloda, która jest w fatalnym stanie.
Czy ta "mozaika" jest chorobą, która będzie powodowała konieczność usunięcia drzewek? Czy po mimo infekcji wirusem jest możliwość ich pozostawienia?
Ciężko, naprawdę ciężko cokolwiek dopasować. Przekartkowałam stos poradników i atlasów. Jeżeli to rzeczywiście mozaika - a objawy są różne na różnych pestkowcach, zależy to od szczepu wirusa, to szkodliwość jest stosunkowo mała . Podrzucę Ci jeszcze link do poczytania i poszperania, wprawdzie niezbyt szczegółowy ale warto przeglądnąć. http://www.inhort.pl/files/sor/poradnik ... _sliwa.pdf
Drzewek nie trzeba nawozić, nie wyglądają na głodne póki co. Wiosną dopiero, jak zwykle.
Dzięki za pomoc! Na jesieni opryskam je mocznikiem i miedzianem. A wczesną wiosną sylitem. Mam nadzieję, że przyniesie to oczekiwany skutek i poprawi kondycję drzewek na jaką chorobę by nie chorowały.