Hej Rewerss
Te robaczki to nie jest czasem Prusak Karaczan ? Trochę podobne chociaż jakby bardziej okrągłe, ciężko to że zdjęć ocenić. Ziemiórki też miałem u siebie. i bałem się że będzie ich masa ale jakoś same zniknęły. Dziewczyny zaczęły robić więcej herbatki, może wilgoć była za duża i ziemiórki się wyniosły
Co do twoich problemów to nie wiem jak się tego pozbyć.
A czy musisz się tego pozbyć ?
Witam, mam bardzo niestandardowe pytanie, sprawdziłem że ziemia którą dostałem do przesadzenia roślin ma w swoim składzie worm casting, przeczytałem kilka dni po przesadzeniu że są w nim jajeczka dżdżownic i należy używać rękawiczek przy przesadzaniu których nie używałem, do tego ziemię wysypywałem na duże worki foliowe w salonie i wydaje mi się że ziemia dosyć mocno posypała się dookoła, odkurzałem w mieszkaniu, zmiotłem ale nie myłem podłogi i niedokładnie odkurzyłem meble. Czy powinienem teraz spryskać czymś salon czy te jajeczka nie mają szansy przeżyć na skórze lub meblach/podłodze?
Cześć Piotr1985.
Nie jestem żadnym ekspertem ale jajeczka raczej nie przeżyją w suchym środowisku.
I nie są małe, na pewno byś je zauważył. Są jak główka od szpilki albo nawet większe i odróżniają się od ziemi. U mnie są od koloru żółtego po różowy i czerwony.
Jeżeli jajeczka trafiły do twoich roślin to jest szansa na małe dżdżownice. Są pożyteczne i nie zrobią tam szkód.
Pozdrawiam
Rozumiem, to podłoże do roślin jest mieszanką 6 różnych rzeczy i widzę tam dużo takich różnych kulek wielkości czubka od szpilki ale może to nie wszystko jajka. Dopóki nie rozniosą się z doniczki po całym domu to będę spokojny i na razie pozostaje mi obserwować, dziękuję za pomoc.
Czy dżdżownice (kalifornijskie lub nasze rodzime) można by jakoś użyć do uzdatnienia zużytej ziemi z donic i skrzynek używanych do domowej uprawy pomidorów i papryki?
Z miesiąc temu ze zdumieniem odkryłam, że w donicy (30l, ziemia nasypana w kwietniu, uprawa domowa) z paprykami żyje dżdżownica. Podkarmiłam bidulkę, a jakiś czas później, dosypując kolejną porcję jedzenia, z ponownym zdumieniem odkryłam, że są jeszcze 4 małe. Wygląda na to, że jakimś cudem (co ta duża jadła przez ten czas nie mam pojęcia, czasem jakiś kwiatek spadł, listek może, dwa razy dosypałam mączkę rogową. I nic więcej w stanie stałym :o) żyją i mają się dobrze, więc w następnym sezonie już chyba celowo złapię parę dżdżownic na działce i przesiedlę do pozostałych skrzynek. Natomiast teraz się zastanawiam czy zamiast wywożenia na działkę całej ziemi ze skrzynek i kupowania nowej na wiosnę, nie usunąć tylko części ziemi i nie wpuścić do skrzynek dżdżownic? Kalifornijskie czy nasze? Kalifornijskim pewnie trzeba by zrobić domek-kompostownik i na koniec wymieszać efekt ich pracy z ziemią, bo one chyba się nie będą przemieszczać po całej skrzynce? To może jednak lepsze nasze? Gdyby tak się dobrze rozmnożyły wypuściłabym część na wiosnę na działce...
Ma to sens?
Witam prześledziłem oba wątki mam parę pytań oraz wątpliwości.
Po pierwsze zbiłem kompostownik z euro palet, uszczelniony deskami więc ma on dostęp powietrza ale nie tak duży jak standardowe przerwy między deskami.
Napełniłem go liśćmi a między niektóre warstwy dałem obornik kurzy. Robiłem to na początku stycznia liście były dość mokre zebrane z zagłębień terenu gdzie zwiewał je wiatr osika, topola, jabłoń wierzba, klon.
Kompostownik jest dość zbity tzn liscie więc pewnie nie za dobrze dla dżdżownic postawiony na gołej ziemi.
Dżdżownice do kompostowania eisena dodał bym w kwietniu na wierzch kompostownika i dodał bym obornik króliczy świeży którego mam dużą ilość.
Pytanie czy dżdżownice będą się rozwijać na liściach i dodatku obornika oraz zagłębiać się z czasem w głąb? Odpady typu skorupki i warzywa jabłka zjadają kury i króliki.
Pytanie natury etycznej jak z ekspansywnoscią eiseny fetidy nie jest to raczej gatunek miejscowy i jak niektórzy piszą całkiem nieźle zimuje i przenosi się na inne części ogrodu.
Pytam ponieważ nasunęła mi się analogia do USA kraina wielkich jezior naturalnie nie mieli tam dżdżownic i najpierw przywędrowały nasze europejskie które zaczeły przerabiać ściółkę a teraz mają też skaczące robaki z Azji też dżdżownice ktòre są niczym terminatory i przerabiają całą materię organiczną i nie ma tam już praktycznie nigdzie ściółki i rodzina flora i fauna ma problem.
Pozdrawiam i liczę na odpowiedzi.
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.-H. Jackson Brown, Jr.
Nie kupuj żadnych dżdżownic - same przyjdą z ogrodu i nie tylko dżdżownice, więc rozszczelnij kompostownik. Ma być tylko przykrycie szczelne, żeby deszcz ci tego "gówna" nie wypłukiwał.
Kwestia zbicia, to kwestia sypania składników na zmianę cienkimi warstwami np. 1-2 cm grubości - resztę załatwią robale.
Dzień dobry, zaczynam swoją przygodę z wermikompostownikiem i zastanawiam się ile dżdżownic kalifornijskich potrzeba na początek, jaka będzie optymalna ilość?