TRZMIELE i inne owady zapylające w ogrodzie
-
- 500p
- Posty: 576
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: TRZMIELE i inne owady zapylające w ogrodzie
Szukałem trochę w necie bez powodzenia - wszędzie piszą o domkach z rurkami i wywierconymi otworami. A ja bym wolał zostawić kilka metrów w ogrodzie na dziko, ogrodzić żeby nikt tam nie wchodził i coś tam posadzić żeby sobie same domki budowały.
Re: TRZMIELE i inne owady zapylające w ogrodzie
O pszczołach ziemnych jest na stronie https://dzicyzapylacze.pl/dla-pszczol-ziemnych/
Miałem w ciepłej próchniczej ziemi między rzędami marchwi otwory około 0,5cm, w które wchodziły jakieś pszczoły. W marcu przy wykopywaniu resztek marchewek wykopałem sporą pszczołę. Niestety bez okularów nie udało się mi zidentyfikować gatunku. Gdy poruszała się niemrawo po ziemi pojawił się chłopak i usiadł na nią. W końcu marca widywałem latające nisko nad ziemią pszczoły podobne do murarki rogatej.
Miałem w ciepłej próchniczej ziemi między rzędami marchwi otwory około 0,5cm, w które wchodziły jakieś pszczoły. W marcu przy wykopywaniu resztek marchewek wykopałem sporą pszczołę. Niestety bez okularów nie udało się mi zidentyfikować gatunku. Gdy poruszała się niemrawo po ziemi pojawił się chłopak i usiadł na nią. W końcu marca widywałem latające nisko nad ziemią pszczoły podobne do murarki rogatej.
-
- 500p
- Posty: 576
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: TRZMIELE i inne owady zapylające w ogrodzie
To jest niezłe 

-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 5 lip 2015, o 15:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: TRZMIELE i inne owady zapylające w ogrodzie
Czy u was są teraz w ogrodach trzmiele? Ja zawsze miałam ich dużo (dwa czy trzy gatunki) i tylko na nie mogłam liczyć, bo pszczół praktycznie nie ma. Ponoć był na działce pszczelarz i miał jakieś ule, ale gdy mu kilka razy wytruto pszczoły nieprzemyślanymi opryskami, spasował. W tym roku w ogóle żadnych trzmieli nie widzę a drzewka owocowe kwitną i nic ich nie zapyla, więc martwię się, że może także trzmiele ktoś wytruł - np. robiąc oprysk chwastoksem przeciw mniszkom albo środkami owadobójczymi opryskując drzewka. Latają nawet, gdy zaczyna się zmierzch czyli w porze, kiedy opryski są dozwolone. Znalazłam poza tym informację o tym, że trzmiele łowią się w pułapki ferromonowe zastawiane na ćmę bukszpanową. Zastanawiam się jednak, czy przypadkiem nie zaszkodziła trzmielom przedłużająca się zima i przeciągające się wiosenne deszcze. Jestem ciekawa, czy nikt poza mną nie zaobserwował braku trzmieli.
Re: TRZMIELE i inne owady zapylające w ogrodzie
Na przedmieściach Warszawy trzmieli, pszczół, osowatych jest dużo, niestety ostatnio pojawiły się w dużych ilościach łanochy. Na Rodach opryski ŚOR są incydentalne.
-
- 500p
- Posty: 576
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: TRZMIELE i inne owady zapylające w ogrodzie
Każdy może kupić opryskiwacz i ŚOR - wystarczy 1 oprysk i po zawodach. To chore i moim zdaniem powinno się sprzedawać ŚOR tylko rolnikom czy sadownikom i wprowadzić obowiązkowe szkolenia.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2614
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: TRZMIELE i inne owady zapylające w ogrodzie
U mnie poza moimi z ula, są jeszcze dzikie trzmiele ale nie jest ich zbyt dużo. Pomimo na ogół ciepłej (w dzień) i słonecznej pogody, zapylających jest mało. Jedna rzecz, to co zaobserwowałam, że owady preferują pewne gatunki roślin i wybierają je, pomimo, że w sąsiedztwie kwitną inne. Tak np. nie radzę szadzić migdałka trójklapowego w pobliżu dajmy na to, wiśni, bo póki kwitnie, pszczoły wybiorą migdałka. Tak samo tarnina "aż bzyczy" z daleka a na innych "cisza".
Co do oprysków, wielokrotnie widziałam, jak rolnik wyjeżdżał pryskać pole w samo południe. Jest to powszechna praktyka, nikt mu nic za to nie zrobi. Wiem z przykrego doświadczenia, że wszelkie "służby" są, po pierwsze, niedouczone w kwestii przepisów dotyczących ochrony przyrody i to zjawisko niestety się pogłębia. Po drugie, przepisy takowe mają na ogół w "d...", bo łatwiej ukarać mandatem babę przechodzącą na czerwonym, niż bawić się w "łapanie" rolnika jeżdżącego hen po polu

Co do oprysków, wielokrotnie widziałam, jak rolnik wyjeżdżał pryskać pole w samo południe. Jest to powszechna praktyka, nikt mu nic za to nie zrobi. Wiem z przykrego doświadczenia, że wszelkie "służby" są, po pierwsze, niedouczone w kwestii przepisów dotyczących ochrony przyrody i to zjawisko niestety się pogłębia. Po drugie, przepisy takowe mają na ogół w "d...", bo łatwiej ukarać mandatem babę przechodzącą na czerwonym, niż bawić się w "łapanie" rolnika jeżdżącego hen po polu



Pozdrawiam Lucyna