Jadziu jak widzę i u Ciebie rośliny chciałyby już do słońca skierować swe wdzięki, jeszcze jakiś czas i bez skrępowania to uczynią

. Piszesz, że odkrywasz hebe na dzień, ja swoje mam okryte agrowłókniną tak niedokładnie, ale wydaje mi się, że nic im nie będzie. Początkiem zimy nakryłem kartonami, ale to porażka, bo coś się z hebe zaczęło dziać, więc je wywaliłem i do agrowłókniny się ograniczyłem.
A pierogi, kopytka, to ja bardzo lubię, zwłaszcza smażone, tak to "czarnego", niebo w gębie, mimo, że bardzo szkodliwe. Narobiłaś smaka i jak tu teraz wytrzymać do rana
