leszkat76 pisze: ↑27 mar 2023, o 17:24
No nie całkiem o to chodzi.
Mam tylko ten jeden a na starej jabłoni nie jest łatwo o dobry materiał do szczepienia. Nie wiem jaka odmiana ale rośnie na opuszczonej od 20 kilku lat posesji, wszystko niszczeje i się wali a jabłoń nic nie bierze. Taka pancerna to na pewno coś warta. Zobaczę w tym roku jakie ma owoce. Ja mam już bzika.
Wiesz dlaczego spytałem?

Bo pisze na nim FRANIA i stąd moje skojarzenie z Baya Franconia, a ją dość ciężko zdobyć.
Co do szczepienia.Dawno nie szczepiłem już drzew.Ale coś tam na ten temat wiem. Śliwa jest kapryśna, w sumie chyba najgorzej to się zrasta z ałyczą, ale jak już się zrośnie to drzewo jest zaje..e.Plonuje super, korzenie ma mocne i korona też fajnie rośnie.Miałem Ulenę na ałyczy, sam zrobiłem, coś wspaniałego!

Co roku kupę śliwek a rozmiary pong-ponga. 25 lat śliwki z niej zbierałem. Miałem bo została przy domu który musiałem opuścić i nowy własciciel nadal ją ma i nadal z niej robi przetwory. Taką samą miałem na Wangenhaimie i tu lipa, owoce mniejsze o 20% od tej na ałyczy.Korona marna. Szybko poszła pod piłę.
Nie zgodzę się co do szczepienia na gałęziach.Ja uważam, że super jest szczepienie na pniu takim nawet 5cm średnicy.Możesz dać nawet 4 zrazy w kożuchówkę.Miałem tak papierówkę zrobioną , po 3 latach od razu drzewo miałem i mnóstwo owoców.
Fajnie ze jeszcze są osoby którym podoba się ta zabawa(szczepienie).Ja dziś lecę o wygodzie i wszystko kupuję.Kiedyś tak nie było.Trzeba było szukać kto ma coś fajnego i sobie to przeszczepić.
