 
  Przeglądam wątki forumowiczów od jakiegoś już czasu, a tym razem trafiłam tutaj i... zostanę
 lekko się czyta, z łatwością potrafię sobie wyobrazić straty "bobrowe" i te przez ludzi uczynione. Odwiedzam czasem ROD teścia, a po drodze mija się i pięknie zagosopodarowane, zadbane ogródeczki i właśnie takie zarośnięte, nie wiadomo czy bardziej zapuszczone czy opuszczone, śmieci - zwykle puszek i butelek szklanych co niemiara... Przykro na sam widok. Współczuję takiego sąsiedztwa RODowego, sama na szczęście mam działeczkę przy domu.
 lekko się czyta, z łatwością potrafię sobie wyobrazić straty "bobrowe" i te przez ludzi uczynione. Odwiedzam czasem ROD teścia, a po drodze mija się i pięknie zagosopodarowane, zadbane ogródeczki i właśnie takie zarośnięte, nie wiadomo czy bardziej zapuszczone czy opuszczone, śmieci - zwykle puszek i butelek szklanych co niemiara... Przykro na sam widok. Współczuję takiego sąsiedztwa RODowego, sama na szczęście mam działeczkę przy domu. Podziwiałam Twoje wysiewy, piękna rozsada. Moje pomidory dopiero wczoraj trafiły do ziemi. A papryki skiełkowane na waciku, zapomniałam o nich zupełnie
 pewnie dziś przeniosę do ziemi. Z egzotyków największe doświadczenia mam z awokado - może do 30 cm wyrosło... Cytryny czy mandarynki to u mnie krótkotrwała zabawa - uchowają się do 5-6 listków, później zamierają. Granat czy passiflora z własnego ziarenka brzmi na tyle skomplikowanie, że będę tylko podziwiać i kibicować Tobie
 pewnie dziś przeniosę do ziemi. Z egzotyków największe doświadczenia mam z awokado - może do 30 cm wyrosło... Cytryny czy mandarynki to u mnie krótkotrwała zabawa - uchowają się do 5-6 listków, później zamierają. Granat czy passiflora z własnego ziarenka brzmi na tyle skomplikowanie, że będę tylko podziwiać i kibicować Tobie   
 Pozdrowienia dla Kapitana! Łobuzisko z niego. Nie mam doświadczenia ze zwierzętami, czasem tylko pogonię obce koty, jak widzę, że sikają na rośliny. Pod moją nieobecnośc pewnie wrócą, ale... czego oczy nie widzą
 
  Życzę miłego tygodnia
















 
 

 Żeby tylko wszędobylski Kapitan ich nie przerzedził.
  Żeby tylko wszędobylski Kapitan ich nie przerzedził.  
  Oby się przyjęły i ładnie rosły.
  Oby się przyjęły i ładnie rosły.  
  
   
   Pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
  Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Nic się nie da porobić na działce,
  Nic się nie da porobić na działce,  zatem przygotowałam wszystko do pikowania pomidorków na czwartek.
  zatem przygotowałam wszystko do pikowania pomidorków na czwartek. 


























 gdy widzę pieska pokazującego swoje bolące łapki. Wygłaskaj choruska.
  gdy widzę pieska pokazującego swoje bolące łapki. Wygłaskaj choruska.  
   Jak by co, to mogę Ci jeszcze podesłać.
  Jak by co, to mogę Ci jeszcze podesłać. 

 
 


 
  
 
		
