daysy, to ciekawe, że nie było kartonikowych w Auchan. Bo z tej firmy zawsze pojawiały się jednocześnie w Carefourze i w Auchan, nawet chciałam wyciągnąć mężulka, żebyśmy pojechali zobaczyć, bo zwykle przywozili tam więcej odmian niż do C. Ale w takim razie widzę, że nie ma po co.
Też już zaczynam przycinać róże, przede wszystkim chodzę z dużym sekatorem do gałęzi i wycinam stare grube pędy, żeby niektóre odmiany odmłodzić, bo już dawno tego nie robiłam. A na to już najwyższy czas. Trzeba sobie dawkować prace, bo potem nie da się wszystkiego ogarnąć. A rzeczywiście sił jakby coraz mniej.
Sangerhauser Jubilaumsrose , o matko, co za nazwa! Za każdym razem muszę zaglądać do netu, żeby sprawdzić. Łatwa w uprawie rabatówka, o pełnych, pierzastych kwiatach w morelowym kolorze. Pachnie delikatnie.
U mnie rośnie z
żurawką.
Schloss Eutin delikatna, subtelna, u mnie nie jest zbyt wigorna, raczej krucha i wiotka. Lecz urody trudno jej odmówić.
Sharifa Asma ta angielska róża należy do moich ulubienic. Rośnie w półcieniu i radzi sobie świetnie. Przepięknie pachnie. Niestety kwiat ma niezbyt trwały i to jest jednak jej wadą. Trzeba się szybko nią cieszyć. Ponieważ jest moją faworytką, uzbierałam trochę więcej jej zdjęć.
Sommersonne, mam ale nie przepadam. Dla mnie zbyt jaskrawa. Ponieważ bardzo mi się podobała moja
Summer Song, która jednak nie dała sobie u mnie rady, myślałam że skoro nazwa jest trochę podobna, to i odmiana taka się okaże. Niestety nie jest apetycznie pomarańczowa, lecz odważnie różowa. Ale trzeba przyznać - bardzo solidna i zdrowa. Przy tym ogromnie kolczasta.
Sonnenwelt cudowna, radosna, pełna wdzięku. Ma charakterystyczne falowane płatki. Niewysoka. Obsypana nagrodami na konkursach.
