Pierwszą róża na dzisiejszej liście jest Parfum F.C. różyczkę mam od 2016r jako prezent od miłej koleżanki

Muszę znaleźć jej lepsze, bardziej eksponowane miejsce.











Peace to jedna z moich weteranek, kochana jak kwitnie, jak nie, co zdarza się jej bardzo często mam ochotę się jej pozbyć. To róża pnąca
ale kwitnie bardzo słabo stąd w zeszłym roku została zesłana na wygnanie do sadu, pozostawiona sama sobie albo się ogarnie albo raz na zawsze pożegnam ja bez żalu i zapomnę, że była. Cale jej kwitnienie to dosłownie kilka kwiatów w sezonie.
Tutaj nie ma co pokazywać






Pink F.C., gratis przy zakupach w 2017r. tak naprawdę nie wiem jaka jest prawidłowa nazwa tej róży. Szukając informacji o niej weszłam na stronę szkółki ale nie było jej w ofercie. Trafiłam na nią dopiero w RosaPlant i tam figurowała pod dwiema nazwami Pink F.C. i Moin Moin.
Jak zwał tak zwał,ważne, że to naprawdę fajna róża, jeśli rabatówka to z tendencją do okrywowych, wypuszcza długie pędy obsypane kwiatami, róża zdrowa cały sezon. Piękna róża, warta posiadania.











Polka róża pnąca od 2017roku jedna z moich ulubieniec, jedna z najczęściej fotografowanych. Uwielbiam jej piękne kwiaty,
Mimo iż w jedną z mroźniejszych zim przemarzła, pięknie odbiła i nadal czaruje w ogrodzie. Aktualnie ok.200cm. Jak na razie zdrowa.












Na dzisiaj to tyle,

Małgorzato, Nostalgia jak na wielkokwiatową jest super, praktycznie cały czas ma kwiaty.Kwiaty potrafi mieć jeszcze w październiku i co ważne jest w miarę zdrowa.Nie bardzo lubię jej przebarwienia po deszczu ale poza tym szczegółem to super dziewczyna.
Agnieszko, ciesze się, że podobają Ci się moje dziewczyny, czasem się na nie wkurzam, szczególnie jak mnie poharatają ale złość szybko mija jak widzę je kwitnące w sezonie, cud miód, malina

Agnieszko dla mnie mało która róża pachnie, taki mój los

ale jakoś nie zauważyłam by szybko przekwitała, może dlatego, że nie rośnie w pełnym słońcu.
Mushimara, bo pewnie o nią chodzi ma zupełnie inny kolor niż Doktorek no i pięknie powtarza kwitnienie, co rzadko zdarza się
tej drugiej.
Też mam tak, że żal mi każdej róży, która zamieszkała w moim ogrodzie, zawsze chcę dać drugą szansę nawet tym najbardziej opornym. Trudno pogodzić się ze stratami, chciałabym z powrotem mieć u siebie Claude Monet a nigdzie jej nie ma

Jelizawieto, mnie akurat nie przeszkadza brak zapachu, nie wyczuwam go u większości róż, taki mam defekt

Jak do tej pory chyba nie wyhodowano róży idealnej i chyba długo takiej nie będzie, cieszmy się więc tym co mamy i doceniajmy

Może jeszcze po południu uda się skończyć P-różyczki

