Dzień dobry w poniedziałkowy mroźny poranek.
Zima nie daje za wygraną powróciła z zawiejami i sporą ilością śniegu, ogród znowu biały, roślinki pod ciepłą pierzynką.
Ziemia, po ostatnich dość obfitych opadach mocno nasiąknięta, teraz jeszcze doszła okrywa śniegu, mam wrażenie, że szybko tej wiosny na rabaty nie wejdę.
Tydzień temu chciałam przycinać hortensje drzewiaste i bukietowe a wczoraj w nocy -10 było, dobrze, że wypadło kilka pilniejszych spraw do załatwienia i odpuściłam cięcie.
Dzisiaj na tapecie
Jacques Cartier, różyczka z patyczka podarowanego przez naszą Tolinkę w 2016r. . Róża historyczna/1868r/
Róża o gęstym wyprostowanym pokroju, mogłaby spokojnie tworzyć niewysoki żywopłot /do 100-130cm/, bardzo zdrowa, od początku nigdy nie chorowała, odporna na niskie temperatury. Kwiaty jasnoróżowe, mocno wypełnione. czasem kwiaty jakby lekko ukryte wśród szczytowych liści, mimo tego krzew wygląda ładnie przez cały sezon, gdyż nie choruje. Podobno silnie pachnie, ale niestety ja nie wyczuwam

.
Zdjęcia od 2016-2022r.
Jenny Duval róża historyczna/1846/ otrzymałam jako gratis do zakupów w 2015r., róża nadzwyczaj zdrowa, odporna na niskie temperatury, dla mnie to różany "potwór", któremu nic nie przeszkadza w ogrodzie, natomiast sama tworzy ogromny krzew, który trudno utrzymać w ryzach. Nie przeszkadzało jej nawet przesadzenie po 3 latach na nowe miejsce. W szkółce opisana jako róża dorastająca do 150, u mnie rozłożone pędy mają dobrze ponad 190cm., w promeniu 150 cm nie toleruje żadnego towarzystwa. Moim zdaniem pięknie wyglądałaby jako soliter na trawniku,w ogrodzie naturalistycznym. Widać, że ma zapędy gwiazdorskie i szybko likwiduje konkurencję

. Jedyną jej wadą jest jednorazowe kwitnienie, które zaczyna w zależności od pogody od końca maja do połowy lipca.
Róża praktycznie bezobsługowa, daje sobie doskonale radę pozostawiona sama sobie. doskonała dla leniuchów
Otrzymując druga miejscówkę zajęła połowę rabaty w rezultacie musiałam przenieść rosnące obok Princess Aleksandrę of Kent 2 szt. Comte de Chambord 1 szt. W zeszłym roku zrobiła "zamach" na Winchester Cathedral, White Meidiland i Jubilee Celebration.
Po kwitnieniu mocno ją przycięłam i założyłam dość ścisłą obejmę aby ograniczyć jej gabaryty, co z profilaktycznych zabiegów wyjdzie to się okaże w tym roku.
Jenny Duval w pełnej krasie
Po przesadzeniu i mocnym przycięciu na nowym miejscu
Z każdym rokiem było już tylko "gorzej"
Jubilee Celebration Austinka, jakże odmienna od poprzedniej, kupiona w tym samym roku a wygląda jak karzełek przy Jenny.
Róża ma piękny kolor, niepowtarzalny, zresztą jak wszystkie austinki, niestety cała reszta pozostawia wiele do życzenia.
W poszukiwaniu lepszej miejscówki przesadzona w 2017 roku, niestety jak na razie niewiele to dało,wystawia moją cierpliwość na próbę
W tym roku będzie to jej 4 sezon na tym miejscu ma jeszcze jedną szansę aby stać się godną miana jakie nosi
Dziękuję za dzisiaj

i zapraszam na następne spotkanie.