Walczę dalej o dobry stan strelicji. Jest po dwóch opryskach Scorpionem i zastanawiam się czy w weekend robić raz jeszcze. Nie chcę przesadzić z chemią, ale też nie mam pewności czy został zahamowany rozwój grzyba. Nowe plamy się nie pojawiają, co prawda na jednym liściu zaobserwowałam jasne odbarwienia (nie mam teraz zdjęcia) i zastanawiam się czy to pierwszy etap plamistości czy może jakiś niedoborów

Do tego, na tym samym liściu zauważyłam wybrzuszenia/pomarszczenia - kiedyś widziałam na forum pytanie na ten temat, ale nie jestem w stanie go zlokalizować.
Stąd moje pytanie: Czy mogą to być niedobory, mimo że jest w nowym podłożu? I jeśli za dwa tygodnie (msc po przesadzeniu) miałabym zacząć ją nawozić to nawozem do zielonych/kwitnących czy na początku biohumusem (przyzwyczaić roślinę niską dawką, tym bardziej po tym chorowaniu)?
Jeszcze jedno: Korzenie są słabo rozwinięte, czy dobrze byłoby roślinę wspomóc Rhizotoniciem, gdy już jej się trochę polepszy?
Edit: Załączam zdjęcia; przejaśnienie na liściach (dalej grzyb? czy bardziej stres/niedobory/coś innego?) i marszczenie/wybrzuszenie na liściu (kompletnie nie wiem czego to może być oznaka)
