Węgiel dostałam w celach reklamowych, ale mam na worku chyba tylko numer telefonu. Granulacja drobna - jakieś 5 mm, dużo miału. Chciałam wypróbować czy poprawi ukorzenianie trudnych roślin, ale te które mam nie zareagowały pozytywnie. Na moje 4-6 krzaków pomidorów, które sadzę w ostatnich latach 25 kilowy worek wystarczy na 4 lata. Wysypałam węgiel na kawałek rządka i przekopałam na szpadel szeroko i głęboko. Pewnie gdyby było przekopane na dwie szerokości szpadla, trzeba by z powrotem uruchamiać handel pomidorami

.
K-37 w zeszłym roku wydały powyżej 10 kg z krzaka. No a dziś zjadłam ostatniego pomidorka...
Żeby malinowy 37 dobrze plonował, trochę go trzeba poznać. W żadnym razie nie należy sadzić młodej rozsady, bo będzie rósł tylko krzak i liściory. W zeszłym roku udało mi się posadzić z zawiązanym pierwszym gronem. Jako że do roboty wychodzę do tuneli, to zabierałam z sobą rozsadę pomidorów. Z roboty - pomidorasy do domu - i tak chyba z 2 miesiące. A kto bogatemu zabroni?

Mam ustalony typ wielkości 400-600 g, mocno mięsisty, więc trzeba go solidnie i regularnie karmić, bo z pustego nie naleje. Może być ekologicznie, albo konwencjonalnie w zależności od możliwości. Moje 6 sztuk dostawały 10- l wiadro pożywki z grubsza raz w tygodniu. Łyżka Kristalonu czerwonego (mniej więcej 30 g) + 2 nakrętki saletry wapniowej płynnej. W sezonie może 2 razy dodatek saletry amonowej (raz 3 grono, drugi 6), jakieś pół łyżeczki na wiadro. Parę razy dostały jeszcze saletrę magnezową. Przegłodzone dłużej robiły się kwaśne i wodniste. Natomiast pod jesień już nic nie dawałam, bo wtedy węgiel oddawał co zabrał wcześniej. Nie mam czasu na zabawianie się z kompostem i innymi dobrami tego typu, ale przypuszczalnie na czymś takim byłyby jeszcze bardziej aromatyczne, choć i tak zapach się roznosi jak się je przyniesie do domu.