Dzisiaj przedstawię kolejne białe i kremowe Austinki
Lichfield Angel, zakupiona w 2017 r. Sadzonka od początku była licha i bardzo słabo rosła. Po przeniesieniu w nowe miejsce wreszcie ruszyła. Wypuściła nowe pędy i troszkę podrosła. Kwiatów też pokazało się więcej. Pędy jeszcze wiotkie i trudno im utrzymać w pionie duże kwiaty. Sam kwiat atrakcyjny, o słabym zapachu, albo ja go nie wyczuwam. Róża ma dwa główne kwitnienia. Zdrowa przez cały sezon.
2021
2022
tutaj w duecie z Soph's Rose
Tranquillity, kupiona w 2016 r. Podobnie jak jej poprzedniczka, również raczej wegetowała niż rosła. Trochę w tym mojej winy, bo stanowisko miała kiepskie i w sumie nie ma co się dziwić, że tak marnie rosła. Po przeprowadzce jest trochę lepiej, ale ciągle czekam na efekt wow! Nadal jest mała i wiotka. Kwiaty duże, bardzo pełne, pięknie ukształtowane, delikatnie pachną. Raczej zdrowa. Pod koniec tego sezonu złapała plamistość, ale to był bardzo suchy rok u mnie i sporo róż, które nigdy nie chorowały, w tym ciężkim sezonie, dopadła plamistość.
2019
2022
William&Catherine, 2015r. Róża w pełni dorosła i kolejna biała, która nie do końca spełniła moje oczekiwania. Tutaj jej chyba miejsce podpasowało, bo jest znacznie wyższa, chociaż nadal nie osiągnęła przewidywanego dla tej odmiany wzrostu. Za to kwiatów ma już znacznie więcej. Sam kwiat średniej wielkości, niezwykle elegancki, ładnie wypełniony o dobrze wyczuwalnym zapachu, zdrowa przez cały sezon. Widziałam w pewnej szkółce u właścicielki, tę różę na żywo i oniemiałam z zachwytu na bujnością kwitnienia i wielkością samego krzaka

Też tak chcę! Wyglądała po prostu przecudnie. No, ale akurat tam są gleby lessowe, więc nie ma co się dziwić, że róże rosną jak na drożdżach.
2020
2022
Winchester Cathedral, 2015r. Tej odmiany pewnie nikomu nie trzeba przedstawiać. To żelazna róża, która pomimo wielu różnych zawirowań jest niezawodna. Zawsze kwitnie chętnie i obficie. Bardzo dobrze powtarza i nawet skłonność do czarnej plamistości schodzi na dalszy plan. Kwiaty duże, pełne, pachnące, chociaż mnie ten zapach jakoś specjalnie nie powala. Co prawda po przesadzeniu nie osiągnęła jeszcze poprzedniego rozmiaru, ale bardzo ładnie się zebrała. To silna, wytrzymała róża. Najlepszym przykładem jest to, że wykopaliśmy ją w środku sezonu – 2 m krzew. I nie dość, że przeżyła, to naprawdę świetnie się zaaklimatyzowała do nowych warunków. To odmiana, bez której nie wyobrażam sobie ogrodu różanego.
2019
2022
Winchester kończy listę białych i kremowych Austinek
