Asiu, dziękuję bardzo za odwiedziny i życzenia. Miło, że o mnie pamiętasz

Byłam u Ciebie w wątku, mam nadzieję, że będziesz częściej w nim obecna. Wszystkiego dobrego!
Daysy, nie było u mnie Twojego wpisu w sprawie
Jubilee Celebration, ale wydaje mi się, że mówiłyśmy o tej róży w jakimś innym wątku. Jej zakup odłożyłam na później z racji owej wiotkości pędów i zwieszania główek. Tak czy inaczej, bardzo dziękuję za życzenia świąteczne. Oby nam się szczęściło w Nowym Roku.
Ostatnie moje róże w tym roku to odmiany na
C:
Cardinal de Richelieu - francuska róża historyczna o niewielkich aksamitnych kwiatkach w kolorze ciemnej purpury. Kwitnie raz. Trzeba ją ciąć wiosną od razu po kwitnieniu. Ja często o tym zapominam, a później to już mi szkoda wycinać młodych przyrostów i w związku z tym zmniejszam kwitnienie w roku przyszłym. Moja jest nieco rozczochrana, wiosną będę musiała bardziej zadbać o jej kształt.
Chippendale (Tantau) urocza wielkokwiatowa odmiana o przepięknych ciepłych kolorach i mocnym zapachu. Solidna, jak niemal wszystkie niemeczki. Chociaż nie jest angielska, ale kwiaty ma takie jak odmiany angielskie. Płatki ułożone z niezwykłą regularnością. Koniecznie muszę sprawić jej drugą do pary.
Clair Renaissanse róża parkowa Poulsena, kwiat w kolorze pudrowego różu, ciemnozielone liście, pięknie pachnie. U mnie nie rośnie zbyt okazale, ale może dlatego, że ma za dużo cienia.
Comte de Chambord, róża portlandzka, znana i lubiana. Zapach ma cudowny, wyczuwalny z daleka, ale pokrój bardzo nieregularny, rozczochrany. Kwiaty po prostu różowe. Warto ją mieć dla samego zapachu.
Comte de Champagne róża portlandzka. Jakież to delikatne! Kwiaty pojawiają się po kilka na wierzchołkach pędów, ale są tak kruche i delikatne jak szklane pucharki do szampana. Aż strach dotknąć. Nie bardzo polecam.
Concerto94 (Meilland), cudowna niewysoka rabatówka, zachwyca kształtem i kolorem. Barwy ma po prostu tęczowe.Zdrowa, mrozoodporna. Godna polecenia.
Cottage Rose, angielska róża D. Austina. Duża witalność, zdrowa, mrozoodporna, nic dodać, nic ująć.
Crocus Rose angielska odmiana utworzona przez D.Austina. O tym, jak ją kocham, może chyba świadczyć liczba zdjęć, jakie jej robię. Biały kolor z domieszką moreli w środku. Delikatne duże kwiaty nabite płatkami, główki trochę opuszczone, ale kiedy róża nabierze wysokości, to wygląda nawet lepiej. Nie przeszkadza mi to, że łapie trochę plamek, bo po prostu lubię ją za całokształt.
Crown Princess Margareta - róża Davida Austina o pięknym owocowym zapachu. U mnie ma około 1.20, ale podobno może osiagnąć wysokość climbera. Kolor ma niesamowity, zależy od pory dnia i oświetlenia. Raz jest to barwa starego złota, innym razem brzoskwiniowa albo wręcz ciemnożółta. Uwielbiam ją. Myślę, że w towarzystwie fioletowych dzwonków uwydatnia się jej złocisty kolor.
Gościom jawnym i skrytym składam serdeczne życzenia świąteczne i noworoczne, no i miłego oglądania i czytania.