Beatko, mnie te żółte płomienie siedzą w głowie już jakiś czas, nawet teraz, mimo mrozu, jeszcze brzozy płoną.
Chryzantemy mam zamrożone z kolorami, u mnie później rozkwitały niż Twoje. Czekam na ocieplenie, żeby zobaczyć, czy któreś mają kwiaty odporne na mróz

.
Na razie jeszcze żadnej nie uszczykiwałam, bo wolę je wyższe, a i tak górą rozkrzewiają się zadowalająco. W tym roku zamierzałam je rozsadzić, ale pogoda była tak niesprzyjająca, że zostawiłam je w spokoju. Może uda się w przyszłym roku, to spróbuję pobawić się w uszczykiwanie, przynajmniej tych najwcześniejszych, ale tylko do końca maja, ewentualnie ostatni raz na początku czerwca! Tak mam zapisane, chociaż gdzieś przeczytałam, że drobnokwiatowe można podskubywać do początku lipca, ale na taki eksperyment odważę się tylko w wypadku nadmiaru odrostów
Te, które posadziłam w tym roku i z obawy, że mi uschną, podlewałam namiętnie, wyrosły wyższe ode mnie, żadna nie trzyma się wysokości podawanej w opisach

. Te jednak kwitną późno i będę je podwiązywać, a uszczykiwać nie odważę się
Dobrego tygodnia, Beatko
Coś drgnęło i udało mi się wgrać zdjęcie, to może uda się więcej?
Czwartek - od rana pada śnieg, ale nie zostawia śladu na ziemi i jeszcze jest pięknie!
Wieczorem już zima
A w piątek takie widoki.
Na pociechę rozkwitają zimowe narcyzy.
