Witam
Wrzesień nas nie rozpieszczał, przymrozki zbyt wcześnie zakończyły kwitnienia, za to październik to piękna złota polska jesień i chociaż dzisiejszy poranek bardzo mglisty a sceneria jak z horroru to nadal zapowiada się piękna, jak na tę porę roku, pogoda.
Większość prac już mam za sobą, jednak wiadomo, że trudno usiedzieć na miejscu i zawsze coś tam jeszcze się znajdzie w ogrodzie do pracy jednak teraz to warzywnik jest w centrum uwagi.
Dorotko La Villa Cotta u mnie to wysoki krzaczek na pewno dobrze ponad 180 silne, sztywne pędy. Pokrojem przypomina wachlarz, sporo szersza górą, jednak gałązki nie pokładają się. Zdecydowanie na tył rabaty. Kwiaty duże, mocno "napakowane" tworzące rozetkę, pąki szlachetne o zabarwieniu mocno brzoskwiniowym, nawet powiedziałabym czerwonym, rozkwitając blednie, by przekwitając znowu przybrać na końcach płatków kolor czerwonawy. Jak do tej pory /sadzona w 2015r./ na zdrowotność nie narzekam, w tym roku było troszkę gorzej, jednak w porównaniu z innymi i tak wypada całkiem dobrze.
To jedna z lepszych róż w moim ogrodzie, zwłaszcza w tym roku, kiedy wiele innych zupełnie nie dawała sobie rady.
Jedna uwaga, może dla Ciebie ważna, przy dłuższych opadach kwiaty łapią "piegi"
LD Braithwaite w tym roku słabo była cięta i dlatego taka wielka, wole ją jednak bardziej krzaczastą, więc wiosną będzie mocne cięcie

. Kocham tę różę za jej ogromne, cudnego koloru kwiaty.
Dorotko przy prawie setce odmian, to istna porażka w tym roku. To armagedon dla moich róż, zastanawiam się nad zmianą miejsc niektórym i oczywiście z których zrezygnować. Niestety ogród się rozrasta, coraz mniej mam słońca w ogrodzie, tak niezbędnego dla róż.
Gdyby nie to, ze sąsiednia działka już ma właściciela i na pewno będzie ruszał z budową a co za tym idzie nie wiem które miejsca jeszcze będą bardziej zacienione już tej jesieni zrobiłabym roszadę.
Z kolorami tak bywa, w moim ogrodzie miało nie być różowych róż, staram się by nie był to ostry róż, ale jednak są i niektóre całkiem ładne

.
Emi128, nie wiem jak masz na imię więc muszę odpowiadać do Twojego nik-u

. No cóż każda róża jest inna w tym cały ich urok, trzeba je pokochać i wybaczać niedoskonałości, to zupełnie jak z ludźmi, nie wszyscy mają same zalety a jednak akceptujemy ich a czasem nawet kochamy
Nie jestem znawcą ale wydaje się prawdopodobne, że to zawirowania pogodowe mają wpływ na wygląd kwiatów, mogą to być duże różnice temperatur między dniem a nocą, może okresowy brak wody, przez co rośliny nie mogą przyswoić odpowiedniej ilości potrzebnych im mikroelementów. Trzeba obserwować i wyciągać wnioski, taki nasz los
