Maryniu, przykra sprawa z tym zdarzeniem drogowym.

Szczęśliwie Twoja przyjaciółka wyszła z tego niemal obronną ręką.

Tylko żal, że nie mogłyście się spotkać.

No i samochodu też szkoda

,oby uszkodzenia nie okazały się zbyt poważne.
Tej niewielkiej odległości miejsc Waszego zamieszkania zazdroszczę.

Chciałabym mieć swoją bliżej, tym bardziej, że już tylko jedna z najbliższych koleżanek mi się ostała.
Wiesz, że wata cukrowa brzmi lepiej niż peruczka.

Zawsze to coś słodkiego, nie włochatego.
Ja też na działce nie byłam.

Musiałam pójść do mojej starej szkoły podpisać papiery na kasę z socjalu i
zabradziażylam tam trochę długo, ale gdy się spotyka dawno niewidziane koleżanki, to nie wypada uciekać.
Świetny obrazek:
marpa pisze:
Serdeczności ślę i życzę rychłego przyjacielskiego spotkania.
