Witajcie!
Dzisiaj już nieco łatwiej mi jest siąść do kompa i pisać. Może się zdarzyć, że niezbyt składnie mi to wyjdzie, ale co tam! Ważne, by dać radę. Na szczęście krążąca aktualnie mutacja omikrona wprawdzie jest mocno zaraźliwa, ale nie powoduje spustoszeń w organizmie i w sumie jej przebieg bardziej przypomina grypę niż koronę, jedynie osłabia na dłuższy czas.
Nawet podczas choroby nie potrafiłam odmówić sobie robienia zdjęć, tym bardziej że nie wiedziałam, ile kwiatków obroni się przed suszą i przed pędrakami chrabąszczy. Niestety, musiałam wynieść na kompost kilka kwiatów, a wśród nich dwie dalie, floksa czerwonego,czarnego chabra i sześć astrów karłowych. Na szczęście czerwone floksy mam w dwóch innych miejscach. Widziałam jeszcze marniejącego dzielżana, ale nie dałam rady go podkopać. Przypuszczam, że gdy pojadę na działkę, to już dojrzeje do wyrzucenia.
Nie dość, że nie mogę zadbać o porządek na rabatach, to jeszcze notuję liczne straty. Jak to moja babunia mawiała: "Nieszczęścia chodzą stadami".
No dobrze, dość utyskiwania, od tego bowiem nic się nie polepszy. Trzeba iść do przodu z podniesioną głową, a działka nie zając, nie ucieknie.
Maryniu - dziękuję za słowa pocieszenia zarówno w sprawie fotografowania, jak też w sytuacji pocovidowej.
Pozdrawiam wzajemnie bardzo gorąco.
Kasiu kania - prawidłowo rozwikłałaś pogmatwaną sytuację szkodnikowo - rabatową na mojej działce.
Jest środek na pędraki chrabąszczy, sąsiadka zlała nim swoją działkę już kilka razy, a one jak żarły korzenie, tak żrą. Walka z nimi to jak walka z wiatrakami i najpewniejszą metodą jest mechaniczna, tj. ręczna polegająca na przekopywaniu i wyszukiwaniu pędraków w celu ich utylizacji. Jest tylko jeden mały problem. Nie wszędzie można kopać, a to trzeba robić miejsce przy miejscu i dość głęboko.
Ze ślimakami poradziłam sobie przy pomocy chemii, było ich tyle, że inaczej się już nie dało.
Piękne dzięki za słowa uznania dla mego skromnego ogródeczka.
Beatko - moje dalie już zakwitły, ale dwie zostały pozbawione korzeni i już wylądowały na kompoście.
![do-kitu ;:222](./images/smiles/thumbdown.gif)
Pozdrawiam cieplutko.
Halszko - jak już zapewne wiesz, nie zaglądałam do domku z innego powodu, a teraz powolutku wracam do formy właśnie w domowym zaciszu.
Zdjęcia, owszem, robiłam. Tylko zdjęcia, bo na nic innego sił mi nie wystarczyło, a gdy patrzyłam, jak brzydną moje rabatki,
![ojoj ;:oj](./images/smiles/ojoj.png)
nawet fotografowanie mnie nie bawiło.
Dziękuję za dobre życzenie i cieplutko pozdrawiam.
Alu - tak naprawdę to nie ma sposobu na chrabąszczowe szkodniki.
![nie ! ;:185](./images/smiles/no.gif)
Po zlikwidowaniu truskawek przeniosły się na moje rabaty kwiatowe i tu sobie używają w najlepsze.
Pozdrawiam wzajemnie.
Aniu - jeżówki kwitną i nawet mam ich dość dużo, jednak motylków jest mało i w sumie to sąsiedzkie pszczółki mają na nich radochę.
Dziękuję za miłe słowa pod adresem moich kwiatków i również serdecznie pozdrawiam.
Soniu - staramy się jak możemy, dziękuję.
A działka wymuskana była, ale co było a nie jest, nie pisze się w rejestr.
Częściowo może jeszcze uda mi się doprowadzić rabaty do względnego ładu, jednak zniszczenia swoje robią. Oby jak najszybciej dało się coś podziałać bez zawrotów głowy i bólu mięśni.
Dziękuję w imieniu tawułek.
![serduszko ;:167](./images/smiles/heart.gif)
Powinna już ostatnia, późna, zakwitnąć. Przekonam się, gdy pojadę na działkę.
Odpocznę ździebko i zajrzę do Waszych ogrodów.
Pozdrawiam.
![cmok ;:cm](./images/smiles/cmok.gif)