Dorotko, miło mi Cię gościć

Na razie niewiele mogę powiedzieć o 'Eisvogel', bo dopiero w zeszłym roku zakupione, a w tym posadzone do gruntu. Pierwszy krzak sądziłam, że to jakaś pomyłka przy oznaczaniu, bo kwiat był mniejszy i pozbawiony tego miedzianego środka. Ale wzięłam, bo mi się spodobała, a drugą z nowej dostawy, już wyglądającą właściwie. Pierwsza nawet tegoroczne pierwsze kwiaty miała oszukańcze, dopiero gdzieś od 4-ego dała jak trzeba. Przezimowały w donicach, zestawione z innymi nieposadzonymi roślinami, zasypane liśćmi magnolii

Na razie rosną zdrowo, nic nie złapały. Testuję stanowisko w półcieniu. Na razie z tych dwóch fałszywek wygląda na silniejszy, zawiązał już dwa nowe pąki i wypuścił ładny pęd konstrukcyjny. Prawdziwek na razie stoi.
Kolejne trzy ślicznotki
