O, teraz widzę cały post. (Jagusiu, dzięki). Nie bardzo rozumiem czemu ma służyć ta ściółka z kory? Ma być ładnie, estetycznie?
Wiem z doświadczenia mojej synowej, podsypała wszystkie krzewy ozdobne ( iglaki, azalie, cyprysy , Rhododendrony) i agresty i porzeczki korą. Na szczęście , do malin nie dotarła. Miało być tak "elegancko" i "stylowo". W następnym sezonie nie pojawiła się ani jedna nowa odnoga na agreście i jedna tylko, mizerna na porzeczkach. Byłam u nich w marcu, wiosną, zrobiłam z korą "porządek", podsypałam azofoską i jest OK. Aż trudno uwierzyć jak krzaczki ruszyły. Są, ładne, zdrowe, ciemno zielone

. A teraz, w II-giej połowie czerwca dostały drugą porcję azofoski rozpuszczonej w wodzie.
Pozdrawiam! Gienia.