Agnieszko, o ile pamiętam, kosaćca luizjańskiego masz ode mnie? To piękny kosaciec i takie sentymentalne wspomnienie z dawnego ogrodu (jakby z innej epoki).
Skoro iris graminea jeszcze nie kwitnie, to chyba raczej nie zakwitnie. Jego pora kwitnienia to maj.
Tak, podlewanie to teraz jeden z podstawowych elementów pracy w ogrodzie.
Choć to zdjęcie było robione ponad 2 tygodnie temu, o czym świadczy lilak Meyera to co do chabra białawego nic nie stracił na aktualności. Jego kwitnienie jest długie a pożytki florystyczne całkowite (kwiat, liść, suchy kwiatostan) więc bardzo go lubię
Karolambo, wczoraj zakwitła pierwsza dalia i to od razu z tegorocznych sadzonek!!! Fakt nie do przecenienia, bo przecież sadzonki mają dopiero po 2-3 miesiące, jeszcze brak bulwy a już chcą kwitnąć. Niestety nie robiłem zdjęć ostatnio ale to odm. 'Roga'.
Zatem kolejne zdjęcie z początku czerwca, gdy kwitły liliowce botaniczne (obecnie kwitną już odmianowe):
Małgosiu, dziękuję. Praca przy daliowej szkółce ciężka ale jeszcze bardziej satysfakcjonująca niż przy daliach z karp. Bo dalie z sadzonek to moje "dzieci". Od lutego je pielęgnowałem w dzień, czasem w nocy, obserwowałem każdą sadzonkę, dogadzałem, reagowałem, jak coś się działo, cieszyłem, jak widziałem, że sadzonka przyjęła się i rośnie, potem przenosiny do gruntu, podwiązywanie, by się nie połamały, podlewanie codzienne... Jest tego trochę ale tak jak pisałem - to moje "dzieci"
Wiem, że ruta ma znaczenie w ziołolecznictwie i w magii. Nie zgłębiając tematu bardzo lubię tę roślinę. I owady też:
Jadziu, daliowe poletko liczy 2 tysiące dalii. 400 szt. to tylko sadzonki tegoroczne. Sadzenie trwało 6 tygodni i jeszcze dziś dosadzałem sadzonki, które najdłużej były na parapetach. W szklarni jeszcze czeka trochę dalii w doniczkach do wysadzenia. Tak to wygląda.
A w temacie kosaćców - wykopki w pełni.
Bodziszki, rozchodniki, goździki - mam takie miejsca, gdzie rośliny rosną w bezładzie:
Loki, zamykając temat rogownicy, powtórzę - w moim ogrodzie jest traktowana jak chwast i może rosnąć tylko tam, gdzie nic innego nie chce
Natomiast nie wiem, o których dokładnie krwawnikach piszesz ale mam swoje ulubione - wiązówkowaty, pospolity, kichawiec. Wszystkie nadają się do cięcia i mogą u mnie rozrastać się do woli.
Co do ilości czasu pracy w ogrodzie - minimum 12 godzin obecnie. W sezonie, praca ogrodnika to dwa etaty. Tym bardziej praca ogrodnika-florysty:
