Witajcie
Wszystkim serdecznie dziękuję w imieniu córki za życzenia szybkiego powrótu do zdrowia.
Dziś poza pomocą córce (zmiana opatrunków, czynności higieniczne, ćwiczenia oraz zastrzyki) trochę udało mi się popracować
w ogrodzie i poobserwować kwitnienia.
Zdjęcia robiłam telefonem syna, o wiele lepsza jakość zdjęć wychodzi niż z mojego.
Mushimara
Arthur Bell i LO
Aspirin rose
Astrid Lingred
Gizelka
Golden Celebration, The Prince i Hokus Pokus
Hokus Pokus
Golden Showers i Gizelka
W centralnym punkcie pośrodku Leonardo da vinci.
New Dawn
I inne róże i kwiatki
Venrosa
Papageno
Thats jazz
Winchester cathedral
Rhapsody in blue
Peace
Rose de Resht
Halszko
Dziękuję za pochwały różyczek, fajnie wyglądają w ogrodzie jak teraz kwitną.
Chciałoby się zachować taki obraz ogrodu na zawsze.
Sissi
Powojnik Westerplatte
Piwonia i ...
piwonie.
Jadziu
Mi też było miło Cię poznać, krótko bo jak zawsze człowiek w biegu.
Może jak doczekam się emerytury to będzie może więcej czasu.
Poza tym niestety w tym dniu miałam nockę i musiałam iść do pracy.
Teraz zapraszam do siebie.
Dziękuję za Elżbietkę już przesadzona do większej doniczki, niech rośnie zdrowo.
Zapytam Dorotki o nową angielkę w wolnej chwili.
Clematis Pilu
Naparstnice
Lucynko
W domu zawsze to w swoich kątach, lepsze jest samopoczucie. Tym bardziej, że tam pacjent musiał liczyć
na siebie, ewentualnie 3x dziennie przychodziła rehabilitantka (wtedy człowiek mógł się czegoś dowiedzieć).
W czasie tam mojego pobytu kontakt z pielęgniarką czy lekarzem był znikomy.
Miałam okazję być w czasie obchodu na korytarzu widząc co się dzieje na sali.
Lekarz (ordynator) przeczytał kartę pacjenta i poszedł dalej, na pytania pacjentów nie odpowiadał.
Chyba nie tak powinien wyglądać kontakt z pacjentem po operacji.
No ale cóż może taka moda nastała.
No, już dosyć narzekań.
Co do fotek może kolejnym razem Ci się załadują.
tegoroczna nn
powojnik Ernest Markham
Pozdrawiam
