Dziękuję Wando. Agawa była sporo wyższa ode mnie, a mam 168 cm wzrostu. Myślę, że tak ze 180 cm, wraz z donicą. Widać, że ktoś w tym mieście dba o zieleń, bo wszystkie klomby, skalniaki i rabaty były bardzo zadbane. Z tym podpisem, to tak wyszło. Nawet nie zwróciłam uwagi. I to prawda, co piszą psycholodzy. My do czytania potrzebujemy tylko pierwszej i ostatniej litery wyrazu. Resztę sobie "dopisujemy". Na start-mecie jest napisane GIANT, a ja czytałam GIGANT
Tak, skrzydłokwiat jest wrażliwy na braki wody i na przelanie też. Trzeba być czujnym. No i nie przepada za bezpośrednim słońcem, jak to roślina z runa leśnego. Wystawiłam go na balkon zacieniony przez glicynię i wydawało mi się, że będzie mu dobrze. Niestety w popołudniowych godzinach słonko go trochę przygrzało i liście zaczęły z jednej strony żółknąć. Musiałam zabrać do domu. No i te podsychające końcówki, jak ma mało wilgoci w powietrzu. Cóż, mam do niego słabość i wszystko mu wybaczam. On mi pewnie też, bo zakwitł
No, pora na ogród iść, mam trochę roślin do posadzenia. Ukorzeniałam w maju i czas je do doniczek wsadzić. Rodzina w pracy, to mam święty spokój. I pogoda fajna. Skończył się ten okropny skwar, który dawał się we znaki na weekend. W mojej okolicy w niedzielę było 37 stopni w cieniu, powietrze parzyło, tragedia. Później solidnie popadał deszcz i fajnie się zrobiło. Dzisiaj 25 stopni, trochę chmur na niebie, ale słonko też świeci - idealnie. Pozdrawiam.