Zapomniałam poprzedniej wiosny o tym, że mam oddzielić patyczki, jesienią nie było czasu ale dziś zabrałam się do pracy.
![Obrazek](http://images78.fotosik.pl/394/279b1e1f5613dbedmed.jpg)
![Obrazek](http://images78.fotosik.pl/394/6bf05db361f78626med.jpg)
![Obrazek](http://images76.fotosik.pl/394/38c26a6e3b8b451fmed.jpg)
![Obrazek](http://images78.fotosik.pl/394/3394c405db19ac2amed.jpg)
Jak widać, wytworzyło się masę korzeni i nie obawiam się o przyjęcie tej sadzonki w nowym miejscu. Wyzwaniem było odnalezienie miejsca, gdzie tą "sadzonkę" odciąć od macierzystej rośliny ale udało się.
Zastanawiam się tylko, czy przyciąć ją teraz nisko żeby się rozkrzewiła czy po zbiorach.
Dziękuję kaLo za podpowiedzi w kwestii moich porzeczek
![poklon ;:180](./images/smiles/notworthy.gif)
P.S.
"Mamunia" nadal rośnie, owocuje i wypuszcza nowe pędy. Jeszcze ją zostawię
![yes ;:108](./images/smiles/yes.gif)
Czerwona wykopana z gruzu także ma się nie źle, choć wciąż dochodzi do formy po przesadzeniu.