Ogródek doktora Lokiego ? cd...

[anabuko1]

Doktorku!
Ależ u ciebie już na bogato tego róznego kwiacia.Co zachód to zachód.Wszystko szybciej ci kwitnie.Fajnie.
Moja wiosna jeszcze duzo skromniejsza.
Akebia sliczna.Coś za mną ona chodzi.
Piękne kwiaty Cercis siliquastrum
A w ogóle wszystkie rośliny a zwłaszcza kwiatuch pokazałeś na medal
Jestem zdziwiona ,że nawet orki już ci kwitną.A może nie powinnam się dziwić. Piwionią się zachwycam.Nr 1 jej przydzielam.Cudo!

[Locutus]

@ Pelagia – Jakie tam lato, wiosna, wiosna. Lilak rzeczywiście cudny, ale jego odrosty korzeniowe zaczynają mnie doprowadzać do rozpaczy. Dzisiaj jak ze strzelania z łuku wrócę, będę je ciął bezlitośnie. Wieczornik to jakieś monstrum. Wysiany do doniczki o boku 7 cm, wysadzony do gruntu jakoś w maju czy czerwcu ubiegłego roku, obecnie tworzy zwarty gąszcz o średnicy dobrego metra… O ślimaczki pytałaś mnie już tydzień temu – i wtedy odpowiedziałem, że na razie spoko – po czym wyszedłem do ogrodu i zobaczyłem, że jednak spoko nie jest – więc dobrze, że powtórzyłaś pytanie. Tydzień temu już walnąłem kilogram ferramolu do ogrodu. Bardziej niepokoi mnie, że od blisko miesiąca nie padało i nie zanosi się na deszcz (w zeszłym tygodniu zapowiadali wielkie ulewy na sobotę, niedzielę i poniedziałek, ale koniec końców deszcz padał tylko na ikonkach pogodynek, w rzeczywistości z nieba ani jedna kropla nie spadła… W tym tygodniu też na piątek narobili mi nadziei, ale znów okazało się, iż przysłowia mądrością narodu, a nadzieja matką głupich...), więc jutro pół dnia spędzę z wężem w ręce…

@ Anabuko – Dzięki za uznanie. Akebii zajęło bardzo długo, żeby się zaaklimatyzować, przez pierwsze trzy czy cztery lata wypuszczała tylko krótki pęd, który nie przekraczał metra długości i obumierał na zimę… Teraz to monstrum, które nie tylko ładnie kwitnie, ale rozrasta się na wszystkie strony… Już ją widzę jak włazi po krzewach po obu stronach łuku… Judaszowiec rzeczywiście cudowny – i niesamowicie obficie kwitnie. Orliki to moja wielka miłość – za te piękne kwiaty o niesamowitym bogactwie barw i kształtów, za tę łatwość za jaką się rozsiewają nie sposób ich nie kochać. A co do piwonii – nie tylko ładnie wygląda, ale jeszcze oszałamiająco pachnie.

Pozdrawiam!
LOKI

[pelagia72]

Jurku
Zabawnie to wszystko przedstawiasz
Ekhm... u nas od lutego nie padało.
To już nie jest susza tylko tragedia ,mszyce itp.
Ale ślimaczki jak tylko temperatura w nocy przekroczy magiczne 3 stopnie C. zwabione rosą wychodzą.
Kiedyś wykopałam z działek wieczorniki i też były monsterami. Teraz same się posiały gdzieś w przedogródku.
Moje lilaki też tworzą odrosty ,ale mają przestrzeń.

[Locutus]

@ Pelagia – Ale serio, od lutego nie mieliście żadnych opadów? Śniegu, deszczu, czegokolwiek? Auć… A ja tu marudzę, bo od trzech tygodni mam sucho (i pełne nasłonecznienie i około 20°C codziennie)… Tak czy siak sterczenie z wężem w łapie mnie nie ominie… Co do przestrzeni – ta jest na moich dwustu metrach kwadratowych pewnym problemem… Bo zawsze by się chciało więcej i więcej i więcej pięknych roślin…

Alium aflatunense


Aquilegia vulgaris









Aubrieta x cultorum


Convallaria majalis


Hesperis matronalis


Salvia transsylvanica


Viola tricolor


Pozdrawiam!
LOKI

[pelagia72]

Jurku
Tak kurde frak.
Nawet nie zamoczyło porządnie roślin.
Piękne masz orliki
Czosnek też uroczy.
Na takim metrażu można się też zmęczyć podlewaniem /ogródek w Sopocie miałam nieco mniejszy/
To otoczenie domami sprawia ,że jest jeszcze większa patelnia.

[jarha]

Witaj
Orliki masz bardzo piękne Konwalie już kwitną moje dopiero wyszły z ziemi w postaci kiełków.
Pozdrawiam świątecznie

[Locutus]

@ Pelagia – ponieważ podlałem cały ogród, to w minionym tygodniu sporo popadało i w weekend też ma jeszcze lać. Jakbym nie spędził trzech godzin stercząc z wężem, to na pewno padałoby wyłącznie na ikonkach pogodynek, jak do tej pory… Bajdełejem – ostatnio rozmawialiśmy o ślimakach, tymczasem przydarzył się u mnie inny szkodnik: wyjątkowo dotkliwy, z którym do tej pory nie miałem do czynienia. A mianowicie kompletnie poj****y kos. Z furią i ferworem wybebeszał mi ziemię ze skrzynek i doniczek z moimi zasiewami. Z cynii została tylko połowa – drugą skrzętnie wyp****olił, wraz z ziemią aż do połowy głębokości. Oj mam sporo strat… Jedyny plus jest taki, że kos-wariat skwapliwie zajął się również czyszczeniem rynny. W każdym razie żona porozkładała wszędzie czosnek, kupiliśmy wiatraczki, wygląda to teraz niesamowicie tandetnie (aż się chce za Marylą Rodowicz o kolorowych jarmarkach zaśpiewać), ale kosa-psychopatę przepłoszyło…

@ Jarha – dzięki! Ty pozdrawiasz świątecznie, a ja klnę w żywy kamień na drugi z rzędu kijowy maj. Zawsze na ten miesiąc czekam jak na zbawienie, bo we Francji wolny jest 1. maj, wolny jest 8. maj, do tego ruchomy czwartek zielonych świątek i ruchomy poniedziałek wniebowstąpienia. No a w tym roku i pierwszy i ósmy to niedziele (w zeszłym były soboty). Paskudnie.

Pozdrawiam!
LOKI

[jarha]

Ale się uśmiałam pod tym względem to najlepsze jest życie emeryta, gdyby tak jeszcze te lata tak szybko nie pędziły .... pociesz się, że teraz znów przez parę kolejnych lat będziesz mial 1 i 8 maja wolne
A ten kos to przypadkiem jakichś robaków nie szukał w Twoich skrzynkach??

[Madziagos]

Nie martw się, w kolejnych latach będzie już tylko lepiej
Mi się w tym roku w maju upiekło.
Zajęcia mam we wtorki, a 3 był wolny.
W tą sobotę i niedzielę też nic nie było, więc wychodzi mi dwa tygodnie bez oglądania studentów.
Żyć i nie umierać

[pelagia72]

Jurku
Czy Ty musisz zawsze tak zabawnie opisywać
Znam ten typ kosów.
U nas co jakiś czas trafiają się podobne.
Przeważnie uporczywie rozgrzebują korę na rabatach co mnie wkurza.
Dla tego muszą być gałązki szczelnie powciskane.
Mieliśmy jeszcze dzięciołka - ''Pierdz....ięty Dzięciołek Krzysiu'' ,który uparł się na kucie dziury w szachulcu naszego domu /mając całe mnóstwo spróchniałych obiektów w okół. Musiałam miotłą ryżową przeganiać.
Jeszcze delikwent wybierał godziny mojego snu
A może jakąś siatką okrywać donice z rozsadą
Jest taka miękka ,zielona do drzewek.
Na koty stosuję zużyte połówki cytryn.
Właśnie z podlewaniem to trafiłeś genialnie ,mam podobnie.
Jak wyleję hektolitry wody to przeważnie pada.
Jeszcze wywiesić futrzastą narzutę do wietrzenia i masz ,jak w banku

[slila1]

Cuda, cuda pokazujesz. Tym razem najbardziej zachwyciła mnie piwonia, a skoro jeszcze oszałamiająco pachnie...
Może jakimś filmikiem nas zachwycisz?

[Locutus]

@ Jarha – życie emeryta może być ideałem, pod warunkiem, że zarówno zdrowie jak i finanse są w dobrym stanie… A co do kosa – no pewnie szukał, ale dlaczego właśnie w doniczkach i skrzynkach?

@ Madziagos – pozazdrościłem.

@ Pelagia – nie no, nie muszę opisywać zabawnie, mogę stać się śmiertelnie poważny i opisywać wszystko niczym pogrzeb, z nudą i żałobą (nawiązanie do Micińskiego celowe). Co do kosa – ogród mam już od dziesięciu lat, a taki delikwent jeszcze mi się nie trafił. Co do siatki – trochę nie bardzo wiem, do czego ją poprzyczepiać… W pierwszym roku wszystkie swoje zasiewy w gruncie ochraniałem taką siatką pracowicie rozpiętą nad wszystkimi rabatami – zabawy co niemiara i okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, bo wcale ptactwo w zasiewach tak żywiołowo nie grzebie… Już prędzej koty, a na te czosnek okazał się skutecznym repelentem. Co do dzięcioła – nigdy nie zapomnę jak kiedyś widziałem dzięcioła siedzącego na betonowej latarni i uparcie pukającego w jej metalową część. Halas był niesamowity, jakby kto z karabinu maszynowego strzelał…

@ Slila – oj pachnie piwonia, pachnie. A co do filmików – odkąd mam nowych sąsiadów jakoś mi odeszła ochota do robienia takowych. Ścieżka dźwiękowa w postaci rozwrzeszczanej cygańskiej rodziny to nie jest to, co tygryski lubią najbardziej. BTW – mak Popowa od Ciebie znów kwitnie (por. fotki poniżej). Jeszcze raz wielkie dzięki!

Aquilegia alpina


Aquilegia vulgaris






Centaurea montana


Colutea arborescens


Kolkwitzia amabilis


Ornithogalum umbellatum


Papaver popovii


Primula acaulis


Silene latifolia



Tragopogon pratensis


Tulipa sp.


Taka mała poglądowa fotka


Pozdrawiam!
LOKI

[pelagia72]

Jerzy
Jeszcze Cyganie
I to ma być relaks
Musisz słuchawki i muzyczkę ,jak ja w Sopocie kiedyś
A teraz na wsi zabitej dechami chodzę z watą w uszach...
Piękny ciemny orlik ,niesamowity ,odcień niczym skrzydła Lucyfera.
Prymula Francesca też piękna i Silene białe
Jesteś pewien ,że to kosy ,a może koty ,one też lubią psocić

[Florian Silesia]

Piękny pokaz orlików! A pod drzewem niesamowicie wygląda roślina z obrazkowatych (pałczycha?).
W końcu zobaczyłem na żywo giganty z tej rodziny, czyli dziwidła olbrzymie. Na kwitnienie raczej nie ma szans, żeby się załapać ale nawet liście robią niesamowite wrażenie, bo są wielkości drzewka!

[JagiS]

Cześć, Przyjacielu!
Oj, temu kosowi pozwoliłabym na wszystko! Uwielbiam kosy. Mój uprawia taki sport: siada pod drzewkiem świdośliwy, podskakuje, łapie w locie jagódkę i spada z nią na ziemię. Powtarza te podskoki do upadłego. Tak mu się spodobało, że w zeszłym roku nie udało mi się nawet spróbować owoców, mimo że urodzaj był.
Takiego dzięcioła, który miał coś z deklem i walił dziobem w betonową latarnię, też widziałam.

Ja za orlikami nie przepadam. One u mnie też zachowują się irracjonalnie . Sieją się w najgorszych możliwych miejscach i dziczeją.
Natomiast jedno wiem na pewno. Zasługujesz na dużo większy ogród.

Serdeczności - Jagi