
Mam problem z moim Cissusem Striata (lub Cissusem Inserta - obie te nazwy się przewijają w handlu i nie wiem która jest prawidłowa). W każdym razie kupiłam go jakieś dwa miesiące temu. Został przesadzony do mieszanki. Wisi niecałe dwa metry od okna z ekspozycją południowo-zachodnią. W domu aktualnie mam wilgotność na poziomie 70% ze względu na wiele nowych roślin, które wymagają wysokiej wilgotności. Podlewam jak wierzchnia warstwa podłoża przeschnie. Cissus posadzony jest w doniczce z terakoty z odpływem. Mieszanka, w której go posadziłam był wymieszany z nawozem Osmocote, więc nie nawoziłam go jeszcze ani razu od kupna. Teraz o objawach: po zakupie musiałam lekko przyciąć końcówki pędów, ponieważ ucierpiały w transporcie i były połamane lub pousychane. Niedługo po przycięciu Cissus zaczął wypuszczać pełno nowych pędów, jednak w miarę ich wzrostu okazało się, że młode liście są niemal zupełnie białe, a do tego brązowieją i zasychają im końcówki. Pomyślałam, że może jednak tego nawozu w mieszance było za dużo i popalił końcówki liści - w związku z czym zrobiłam dokładne płukanie ziemi. Natomiast nie wiem zupełnie skąd biały kolor liści? Teraz te najstarsze, które rozwinęły się jako pierwsze minimalnie ściemniały, ale naprawdę minimalnie -nadal są okropnie blade i mocno odstają na tle rośliny. Czego może to być wina i jak temu zaradzić? Dodam, że nagle też wzrost rośliny został całkowicie wyhamowany. Nie wypuściła ani jednego liścia od około miesiąca, a te które wypuściła po przycięciu stoją w miejscu i nie rosną.


