Witajcie po dłuższej przerwie

i dziękuję za odwiedziny
Jak to Monia piszesz pora ruszyć wątek na nowo

W zimę nic się nie dzieje, więc to dla mnie nie ma sensu.
Jeszcze nie jest na tyle ciepło (do południa biało i mróz), żeby spędzać dzień na działeczce, ale pomału można zaczynać coś robić.
I tak dzisiaj załatałam folię po wichurach (myśleliśmy że odfrunie

) i posiałam pierwsze warzywka: rzodkiewkę i koperek
Tak wyglądała bidulka, ale cieszę się że stoi, nowej byśmy w tym roku nie kupili..
Gdyby szkielet był drewniany, nie byłoby co zbierać, a tak wyginała się razem z wiatrem.
Pełno gałęzi leży na działce, w tygodniu może ogarniemy.
Wróciłam do pracy, więc tego czasu będzie zdecydowanie mniej, ale za to będę miała czas w pracy, żeby patrzeć co u Was
