Witam.
Kupiłem kiedyś cebulki krokusów i wsadziłem je w skrzynkę do ziemi.
Skrzynkę walnąłem do ogródka i te kwiatki wylazły mi z ziemi (mają około 2 cm)
To chyba przez tą dziwaczną pogodę w grudniu.
Moje pytanie jest następujące:
Co robić,czy skrzynkę zostawić w ogródku (Mają być małe mrozy)
Czy zabrać do domu,czy może do piwnicy?
Nie bardzo sie na tym znam,a krokus to symbol trzeźwośći
Skrzynkę zadołuj w ziemi a górę czymś okryj. Liście , trociny, kilka warstw agrowłókniny. Wciśnij kilka 5 litrowych butelek bez dna i na razie bez korków.
Mogą też być koszyczki plastikowe po kivi lub innych owocach byle były dośc wysokie i miały dziurki.
Basia pisze:... Wciśnij kilka 5 litrowych butelek bez dna i na razie bez korków.
Mogą też być koszyczki plastikowe po kivi lub innych owocach byle były dośc wysokie i miały dziurki.
Czy oby krokusy tak bardzo boją się mrozów. Wydaję mi się, że podobnie jak szafirki zimowe mrozy nie czynią im wielkich szkód. Przecież ziemia na głębokości jakiej sadzone są krokusy przemarza na skałę. Dlatego też dlaczego skrzynia musi być dołowana. Przecież przez ten zabieg nie spowoduję się, że ziemia nie zamarznie. Czy tak jest. Poza tym, jak już czytałem na forum nikt lub prawie nikt nie zabezpiecza roślin cebulowych na zimę poprzez okrywanie. wielu z forumowiczów uważa, że to zbędny zabieg. Czy jest w tym racja? Ja okrywam jedynie i to tylko w pierwszym roku tulipany i narcyzy.
Jasne,że prawie nic nie okrywamy z cebulowych,tyle ,że:
mamy anomalie pogodową i niektóre rośliny zbyt ochoczo wzięły sie do wzrostu .Nie
wzrost ważny ale to, że sama cebula też została pobudzona dość mocno . Ja to ignoruję,przy starych.
Samo mrożenie normalka jak piszesz dla cebulowatych lecz mrożenie bezśnieżne uszkadza dość poważnie część nadziemną.Więc co lepsze :P ,trzeba chronić.Przetrwają na pewno ale mogą nie kwitnąć. Ja narzucam to i owo---->pierzynka ,zwłaszcza na młode,cenne.
A co do skrzynki-lepiej będzie zadołowana,mniej narażona.Przykrywać po wkopaniu- nie koniecznie, wytrzymają po lekkim przysypaniu - pojemniki ochronne- nie.
Czyli mam zakopać w ziemię.Prawdę mówiąc wolałbym opcję wniesienia jej do piwnicy.Opinia fachowców jednak,jest dla mnie wiążąca.Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za pomoc.
PS.Jak coś wyrośnie z tych krokusów,to zapodam fotki na forum.Dobranoc
Ja ze swej strony radzę przykryć narcyzy, one nie są tak bardzo wytrzymałe na mróz jak tulipany czy krokusy. Dotyczy to zwłaszcza narcyzów o pełnym kwiecie np. ice king.
broniusz
Ja też bym tą skrzynkę wkopała,ponieważ nigdy nie wiadomo jaka będzie zima.
W glebie zawsze cieplej im będzie,
bo w samej skrzynce szybciej by przemarzły.
Problem polega na tym, że przy tej anomali cebule rozpoczęły wegetację. I dopóki będzie taka temperatrura jak teraz to będą rosły i zainicjowany zostanie wzrost pędu kwiatowego to przy spadku temperatury poniżej wytrzymałości rośliny mamy z głowy wszystko. Stąd te propozycje okrycia.
Jednego nie dopisałam, że zadołować skrzynkę trzeba teraz, a okrywać przed zapowiadanymi mrozami.
Co do tych butelek to stosuję je do okrywania wszystkich gatunków nie lubiących moknąć w zimie typu Levizja, Ramonda itp. , ale zdają też egzamin przy wszystkich delikatnych roślinkach np. zimozielonych skalnicach i tych świeżo posadzonych.
Robi się z tego mini szklarenka dla jednej rośliny. Jedynym przeciwskazaniem jest okrywanie zbyt wczesne bo podnosi się wilgotność wewnątrz(ścianki butelek są zaparowane) co przy stosunkowo wysokiej tem. sprzyja chorobom grzybowym.
Korki zakładam dopiero przed nadejściem atentycznych i stałych mrozów.
Mam pytanie w sprawie krokusów ponieważ jestem początkującą ogrodniczką a one tak slicznie kwitną , chciałabym też u siebie posadzić takie wiosenne kwiaty ale nie wiem kiedy i jak sie do tego zabrać