Twoja metoda uprawy jest nieprawidłowa, co właśnie widać po ich beznadziejnym stanie. Chcesz zostawić w jednej doniczce, to już możesz szykować się do wyrzucenia do śmietnika...
Sukulenty i to piszę z własnego doświadczenia nie nadają się do uprawy w jednym dużym pojemniku. Dlatego, bo preferują ciasne doniczki, gdyż mają słabo rozwinięty system korzeniowy i w dużych pojemnikach sadzonych razem, osobie zwłaszcza z małym doświadczeniem w ich uprawie, bardzo trudno utrzymać prawidłową wilgotność podłoża. Co kończy się zwykle przelaniem. Druga sprawa, w jednej dużej doniczce bardzo łatwo o przenoszenie chorób i szkodników. Co akurat się stało w przypadku tych kaktusów. To ewidentnie Twoje błędy uprawowe i pielęgnacyjne.
Wszystkie sadzisz do jak najmniejszych doniczek, mniej więcej góra 6cm, góra. Żadnego sadzenia razem.
I teraz opuncję, odcinasz tylko zdrowe zielone części, odczekujesz żeby porządnie wyschło, a resztę rośliny wywalasz do śmietnika, bo to już jest trup.
Podobnie postępujesz z kaktusem z prawej strony, odcinasz górę, powyżej zgnilizny i patrzysz czy przekrój jest bez plam. Jeśli są jakiekolwiek ciemne plamki, tniesz plasterkami w górę.
Również odczekujesz żeby porządnie obeschło i stawiasz na suchym podłożu.
Z lewego oczyszczasz dokładnie korzenie ze starego podłoża i odcinasz ewentualne pogniłe.
Jeśli chodzi o podłoże to nie ma zupełnie potrzeby kombinować. Kupujesz ziemię, żwirek kwarcowy o frakcji około 2 - 4 mm i to mieszasz 1:5 i tyle.
Podczas ukorzeniania jedynie co jakiś czas delikatnie spryskujesz dwie pierwsze rośliny i nie częściej niż raz naokoło 2 tygodnie.
Trzeciego w ogóle aż do wiosny.
Oprysk preparatem grzybobójczym możesz zrobić, wystarczy jeden, dwa, poszukaj Scorpion.
Jeśli chodzi o podlewanie, to pisałem wyraźnie - żadnego podlewania aż do wiosny. To są sukulenty, a nie zwykłe kwiatki, są przystosowane do suszy. Poza tym co chcesz podlewać - sadzonki bez korzeni? I czym mają pobierać wodę, jak ich nie mają?



Wybudzać możesz wtedy kiedy zacznie się więcej słonecznych dni, czyli mniej więcej od marca, ale musisz śledzić pogodę przynajmniej na dwa tygodnie do przodu.
Wpierw, jak napisałeś wpierw się codziennie je spryskuje zanim pierwszy raz podlejesz. Minimum to około 2 tygodni. Pierwsze podlanie symboliczne i nie określa się dokładnie ilość wody, to nie jest apteka. Ilość dostosowujesz pod wielkość doniczki. Przy małych doniczkach to naprawdę będzie mało wody.
Dopiero przy kolejnych, zwłaszcza wtedy jak będą się pojawiać nowe ciernie, wtedy możesz zwiększyć ilość wody. W przypadku opuncji przez dłuższy czas może stać w miejscu i jest to normalne, tak te kaktusy rosną.
Oczywiście zanim zaczniesz wybudzać powinny już trafić na parapet. No i nie spryskujesz gdy pada słońce. Najlepiej robić to wieczorem, bo inaczej powstaną przypalenia.