Znowu zniknęłam na dłużej, przepraszam ale przybyło mi obowiązków i teraz nie zawsze uda mi się codziennie na bieżąco być na forum i w Waszych wątkach. Muszę wszystko ogarnąć, uporządkować domowo, ogarnąć ogród, nauczyć się dobrze organizować czas, a wtedy jak sama się zdyscyplinuję na pewno na wszystko znajdę chwilkę czasu.
Pogoda pod koniec tygodnia fatalna, wiatry, burze, ulewy trochę pokrzyżowały prace na ogrodzie. Na szczęście wiatry u nas szkód nie porobiły i z tego się cieszę.
Za to początek tygodnia był przepiękny. Syn rozpoczął ciąć drzewa owocowe, a my z M w tygodniu kończyliśmy. Trochę suchych bylin udało mi się pościnać, jeszcze sporo wiosennych porządków do wykonania.
Kwiaty cebulowe ruszyły, większość jest już na wierzchu, zaskoczyły mnie jedne lilie, bardzo wyrywne, więc w obawie o nie obsypałam je kompostem.
Spacerując po ogrodzie na glicynii wypatrzyłam strąki, zerwałam na razie suszę, spróbuję nasionka posiać, może uda mi się wyhodować glicynię.
Posiałam pomidory, ciężko było się zdecydować jakie odmiany wybrać, padło na 30 odmian wielkoowocowych i 5 odmian koktajlowych. Na razie czekam, codziennie spryskuję wodą i obserwuję czy coś kiełkować zaczyna. Tak jak postanowiłam dużo mniej nasion rzuciłam do ziemi.
Lucynko na początku zeszłego tygodnia była wiosenna pogoda więc roślinki się obudziły. Ciemierniki pięknie otworzyły kwiaty, kwitnie ich sporo. W najbliższych dniach na słoneczko nie ma co liczyć, zapowiadają opady, ale one są na moje piaski bardzo potrzebne.
Lucynko jak będzie sprzyjające ciepełko to i u Ciebie na działeczce wszystko szybko ruszy.
Dlatego życzę słoneczka i ciepła
Marto przyśpieszyła, wystarczyło kilka dni słoneczka wyższej temperatury i wszystko rośnie. Pomimo wiatrów roślinki ciągną w górę, jest na plusie, deszczyk pada to zielone startuje. Nie mam kiedy zgrabić rabatek, jeszcze wiele suchości do wycięcia. Jak pomyślę ile pracy to zastanawiam się czy do maja się odrobię
Marto zawilce w donicach pokazują kiełki

myślę, aby donice wykopać i je poustawiać na razie niech w nich zakwitną, a po kwitnieniu wkopię na miejsce docelowe, które cały czas szukam
Rok temu próbowałam gałązki ożanki ukorzenić, ale się nie udało, za to wysiew mnie zadowolił w 100% Mam nadzieję, że mi zakwitnie, bardzo lubię te kwiaty.
Alu początek tygodnia był bardzo zachęcający do prac ogrodowych, sekatory ruszyły na maksymalnych obrotach. Sterta gałęzi czeka do zmielenia, trochę wiatr mi ją rozrzucił, ale damy radę. Na pewno wrócą jeszcze chłodne dni, my dziś mieliśmy -1 st. Praktycznie zimy tego roku jeszcze nie było, oby tylko o nas nie przypomniała sobie wiosną.
Ewo hiacynty już przekwitły, są wyniesione do piwnicy jesienią posadzę na rabatkę. Z chęcią bym kupiła kolejne kwiaty, ale nie mam jak się ruszyć z domu.
Bardzo lubię o tej porze jakieś kwitnące kwiaty mieć na parapetach, żałuję jedynie że tak szybko przekwitają.
Pelargonie zostały pozbawione kwiatów, wszystkie pąki zerwałam, niech sadzonki się nie wysilają tylko idą w grubość. Musiałam im zmienić miejscówkę, bo na ten parapet postawiłam papryki i pomidory. Rozpoczęłam już upychanie na parapetach moich wysiewów.
Andrzeju piaski bardzo szybko się nagrzewają więc roślinki szybciej startują, ale też wszystko szybciej przekwita. Wy jeszcze cieszycie się kwitnieniami, a ja zaczynam wycinać.
Ranniki w słoneczku pięknie się otworzyły, bardzo cieszą mnie siewki, rozsypywałam nasionka wokół dwa lata temu i widzę maleństwa rosną. Chciałabym ich mieć więcej, aby tworzyły plamę kolorystyczną.
Danusiu ptaki już czują nadchodzącą wiosnę pięknie śpiewają. Przy ich trelach super pracuje się na ogrodzie.
Pogoda faktycznie nam się zmieniła na gorsze, znowu nie nastraja optymistycznie. Nadzieja na lepsze dni jest, ma się poprawić pod koniec nadchodzącego tygodnia.
Wasze ogrody odwiedzę może jeszcze dziś po południu, na razie idę kończyć gotować obiadek.