Witajcie!
Nie było mi dane odwiedzić działeczkę. Nie podobało mi się to, że nie było słoneczka, a mrozek owszem, owszem.
Poczekam z tą wyprawą na lepsze czasy.
Danusiu - najchętniej już bym siała, ale jeszcze nie czas. Pierwiosnki wysiane teraz wystawiłam na balkon, wniosę je do mieszkania, dopiero gdy się ociepli.
Kiedy tak sobie przeglądam wiosenne kwiatuszki, coraz mocniej dopada mnie żal, że do wiosny jeszcze tak daleko.
Dziękuję, Kochana, za podpowiedź

, szczególnie jeśli chodzi o wermikulit, którego w ogóle nie znałam, a muszę poznać koniecznie.
Pozdrawiam cieplutko.
Haniu - ależ Ty łaskoczesz moje ego! Dziękuję pięknie.
Martusiu - prawda, że wiosna to piękna pora roku? Ale ja i tak wyżej cenię sobie letnie kwitnienia. Wszystkie wiosenne kwiatki są ładne, jednak moimi faworytami są pierwiosnki.

Najbardziej je lubię, tworzą bowiem duże plamy kolorystyczne i długo kwitną.
Moja zima też nie popisuje się bielą. Trochę śniegu spadło, jednak prawie go już nie widać. Wczorajsze słonko spiło większość białej serwetki.
Zwartnice zakwitną Ci za rok, może nawet wcześniej, skoro już im listki schną. Moje jeszcze będą kwitły, a przekwitnięte dopiero wypuszczają liście. Będzie z nimi trochę problemów, gdy parapety będę potrzebowała do innych celów. Zapewne przeniosę je do salonu, zdając się na łaskawe potraktowanie ich przez Miśkę.
Od zawsze korzystam z kalendarza księżycowego ogrodnika i rolnika. Ponieważ nie mogę wstawić linku do tego kalendarza, to podpowiem, że wystarczy wpisać w wyszukiwarkę podany przeze mnie tytuł.
Dziękuję za dobre życzenia, które odwzajemniam i dodatkowo życzę Ci duuużo bielutkiego śniegu.
Halszko - co tam telefon, najważniejsze jest to, że sama nie upadłaś i jesteś!

Cała i zdrowa.
Cieszę się, że miałaś również trochę przyjemności podczas penetrowania mojego wątku i dziękuję za miłe słowa.
Zasiałam sobie odrobinę pierwiosnków tytułem eksperymentu. Z własnych nasion, tym bardziej więc jestem ciekawa końcowego efektu.
Bardzo dziękuję za życzenia, które w całości odwzajemniam.
Dorotko - spośród wszystkich wiosennych kwiatków najbardziej lubię pierwiosnki, które rosną u mnie dużymi kępami, z daleka je widać i długo kwitną różnymi odcieniami barw.
Żonkile i u mnie nie są łatwe w uprawie i też co rok dokupuję, bo kępki ubiegłoroczne zamiast się powiększać, po prostu się zmniejszają. Podobnie jest u mnie z tulipanami.
Cieszę się, że okulary doprowadziłaś do porządku i siły witalne oraz optymistyczne patrzenie w przyszłość wróciły do normy.
Tak trzymaj.
Ponarzekać i ja sobie czasami lubię, ale to tak z nudów....
Marysiu - moje pierwiosnki też minionej jesieni niespecjalnie się starały, ale nic to, będą miały czas popisywać się wiosną.
Jest nadzieja, że Maciuś wraca do zdrowia.

Wymiziaj oboje, gdy tylko się na pieszczoty zgodzą. Misię mogę nawet potarmosić, ale tylko wtedy, gdy sama tego chce. Cóż, koty zawsze własnymi drogami chodzą i tylko trzeba uważnie się przyglądać ich humorkom.
Pogodę mamy podobną, słoneczko u nas pokazało się na kilka minut przed zachodem, ale śnieg nie zechciał spaść.
Dziękuję serdecznie za życzenia, które odwzajemniam w całości.
Asiu DzonaK - jak miło Cię widzieć!

Tak dawno nie dawałaś znaku życia. Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze, czego życzę Ci z całego serca.

Pozdrawiam wzajemnie.
Krokusów mam dużo, tylko odmian niewiele, ale za to z roku na rok ich przybywa i pięknie kwitną.
Słonecznej niedzieli!