Wiosna

, teraz już chyba ta prawdziwa będzie.
Henryku, dziękuję , te grubaski coraz bardziej mnie kręcą, nawet jestem gotowa zrezygnować na ich rzecz z innych roślin, bo można je zostawić bez opieki na dłużej, to dla mnie duży atut.
Zuza, dzięki, fakt , nawet najmniejsze rośliny potrzebują miejsca, u mnie doświetlanie nie wchodzi w grę, więc pozostają parapety.
Lidia, dziękuję, tego grubaska to Mieczysław tuczył

, to raczej długotrwały proces, inaczej niż u ludzi

.
Piotr, dziękuję, no właśnie wilczomlecze też mnie kręcą

.
Mieczysławie , bardzo dziękuję. Pyrenacantha rośnie i cieszy oczywiście. Podlewam zgonie z instrukcją i wszystko jest ok., trochę się bałam, bo nie mam doświadczenia z lechuzą i jej nie "czuję ".
Jolu, dziękuję. Adenium to wbrew pozorom trudne rośliny. Owszem łatwe, jeżeli mamy dla nich idealne warunki, ale kto z nas je ma w naszym klimacie? Nie zrażaj się, posiej nowe, zawsze lepiej mieć swoje, niż kupione.
U mnie jak to wiosną - przesadzanie, sianie, przycinanie, sianie to nawet zaczęło się niechcący zimą. No i niechcący wykiełkowały mi moje nasiona Jatropha podagrica, choć poprzednio nic nie wzeszło. Na razie to takie szczypiorki i nie wiem czy i kiedy będą miały brzuszki.
Roślina mateczna, kwiaty, owoc i dzisiejsze siewki
A to siewki hoi, z kupionych nasion, też siane zimą. Bardzo byłam ciekawa, jak to wszystko wygląda, od nasionka do rośliny i musiałam spróbowac

. Na cztery wykiełkowały trzy.
I przy okazji - tak wyglądają korzenie przycinanego kiedyś przeze mnie Adenium i cała roślina
