Danusiu, co za koszmar

, zwłaszcza strata cebulek, bo o wywaleniu funkii sama zamyślasz, to trzeba było pozwolić kobicie się pomęczyć

.
Słonecznego dnia, Danusiu
Lucynko, tak to jest ztymi marcinkami, że wyrastają wyższe każdego roku. U mnie to zaleta, bo dają radę w gąszczu

, ale jak kupiłam kwitnącego na wysokości 20cm, to trochę mnie zdziwiło, że teraz rośnie do metra

, ale jest właśnie śliczny, ciemnoróżowy i nie rozrasta się szaleńczo, w przeciwieństwie do białego, który podwaja kępę każdego roku.
Myślę, że dobrym sposobem byłoby wiosną wykopywać i sadzić od nowa, wtedy panujemy nad wielkością kępy i będą niższe. Tak samo zamierzam postąpić z chryzantemami, bo jak je posadziłam pierwszy raz, to i tak pięknie kwitły, a były o połowę niższe.
Lucynko, ja już nawet nie próbuję fotografować owadów, bo nic mi nie wychodzi, chyba za bardzo się ich boję

, ta załapała się niechcący, a chciałam uwiecznić asterek, którym aktualnie się zachwycam

Ma taki uroczy kolorek.
Pięknego dnia, Lucynko
Soniu, dziękuję bardzo za miłe słowa dla moich kwiatków
Na wiązówce wcale nie było widać śladów żerowania ślimaków, liście całe, wyrosła pięknie i szykowała się do kwitnienia, a jak poszłam sprawdzić czy już, to wszystkie były ścięte jak nożem

.
Moje hosty rosną przeważnie w cieniu, bo mam go dużo, ale jeszcze nigdy tak późno nie kwitły

, ta zakwitła pierwszy raz, będę ją obserwować
Przyjemnej pracy w ogrodzie w słoneczku, Soniu
Pogoda piękna, a mnie smutno

. Żurawie odlatują już jakiś czas, ale wczoraj, to już chyba wszystkie odleciały, ich krzyki nie ustawały nad moją głową cały dzień, a mnie jest żal, że nie lecą w drugą stronę
W dodatku nic nowego nie zakwitło w ogrodzie, to jeszcze kilka starych już zdjęć floksów. Niektóre kwitną już trzeci raz, a są i takie, które zakwitły pierwszy raz.
Maryniu, no widzisz, ja to tak mam jesienią, że im ładniejsza pogoda, to mnie smutniej, staram się nie poddawać, ale uspokoję się dopiero jak spadnie śnieg, a prognozy mówią, że to będzie dopiero w 2022 roku
Pięknego dnia, Maryniu
W moim ogrodzie od dawna nie ma dalii, ale coraz bardziej mi się podobają.
Wczoraj dostałam bukiet cudności od koleżanki, która uwalnia mnie od nadmiaru jabłek i przygarnia trochę moich kwiatków, to w ramach rewanżu postanowiła "zarazić" mnie daliami już następnej wiosny i nie chce słyszeć, że nie mam miejsca dla nich. Będę musiała coś wymyślić

.
A takie piękności rosną u niej w ogrodzie, a mnie czarują w bukiecie
