Madziagos, oj tak, masz rację. Projektowanie i sadzenie nowych roślin jest o niebo lepsze niż siedzenie i przyglądanie się niemal gotowemu ogrodowi. Ja jeszcze niedawno też czułam wielki żal, że nie mogę kupić nowych sadzonek, bo już nie ma gdzie sadzić. Teraz znów sobie przypomniałam to podekscytowanie w sklepie ogrodniczym.
Bobka, mam nadzieję, że już pojawiłaś się na dobre! Ładne zdjęcia robisz, byłoby fajnie poogladać je cześciej.

Co do domku, to będzie malutki, nie żeby mieszkać, tylko żeby móc gdzie przenocować. No i nie będzie w nim nic cennego, bo wiadomo... To będzie tylko taki letni domeczek.
Kasiu, ja też zamierzam sadzić warzywa tylko w skrzyniach, bo widzę różnicę. Specjalnie w tym roku posadziła trochę sadzonek w gruncie i trochę w skrzyniach. Cynie w gruncie w ogóle nie wzeszły, a w skrzyni są wielkie jak krzaki. Chwała temu, kto pierwszy wymyślił tę metodę uprawy.
Dalie z działki. Pierwszy raz w życiu jestem naprawdę zadowolona z dalii. Okazuje się, że lubią rosnąć na patelni, w gliniastej ziemi. Teraz tylko się martwię, żeby kwitły jak najdłużej, bo mają jeszcze mnóstwo pąków, a robi się coraz zimniej. Żeby tylko jakieś przymrozki nagle nie wystąpiły, bo się załamię.
Santal
Petra
Rebecca Lynn i My Love
My Love
