A co się działo z resztą wody? Spływała? A nie powtórzyłeś podlewania po upływie jakiegoś z czasu (bo ziemia sucha na pył nie od razu przyjmuje wodę. Trzeba powtarzać nawadnianie)?krzysiek1240 pisze: Po obfitym podlaniu, gleba chłonęła wodę jedynie do 1cm głębokości, poniżej było sucho.
Przygotowanie gleby pod nasadzenia
-
- ---
- Posty: 316
- Od: 11 lut 2019, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Bardzo sypka gleba
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3069
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Bardzo sypka gleba
Tak jak napisała Zefirka musisz powtarzać podlewanie. Gleba wyschła i kapilary, które w niej były pozapadały się i muszą się odbudować. U mnie podobnie jest co roku i po kilku dniach stan gleby wraca do normy
- krzysiek1240
- 200p
- Posty: 366
- Od: 23 lut 2008, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawy
Re: Bardzo sypka gleba
Zefirka pisze:A co się działo z resztą wody? Spływała? A nie powtórzyłeś podlewania po upływie jakiegoś z czasu (bo ziemia sucha na pył nie od razu przyjmuje wodę. Trzeba powtarzać nawadnianie)?krzysiek1240 pisze: Po obfitym podlaniu, gleba chłonęła wodę jedynie do 1cm głębokości, poniżej było sucho.
Reszta wody spływała do dołków i zagłębień. Podlewałem tego dnia jeszcze kilka razy i następnego również. Po upływie dwóch - trzech dni dopiero część gleby w szklarni zaabsorbowała wodę, miejscami jest jeszcze sucho.
Tak, wiem że z czasem ta ziemia nasiąknie ale może dobrym pomysłem będzie pomieszanie z glebą zmielonej gliny? Chciałbym aby gleba ,,trzymała'' tę wilgoć.
Pozdrawiam Krzysiek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3069
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Bardzo sypka gleba
Ja też czasem dodaję do dołków glinę i mieszam z ziemią. Nie daję sproszkowanej, bo takiej nie mam, ale taką pokruszoną. Chłonność wodną zwiększa również dodawanie do gleby substancji organicznych (np. kompost i właśnie obornik), które powodują, że gleba jest bardziej zwięzła.
Re: Przygotowanie gleby pod nasadzenia
krzysiek1240 prawdopodobnie masz czysty torf. A ten jak wyschnie to masakra. Dłuuugo musi być nawodniony, żeby zaczął chłonąć wodę. Jeśli to możliwe to może przekop/wymieszaj z ziemią którą masz pod nim?
- krzysiek1240
- 200p
- Posty: 366
- Od: 23 lut 2008, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawy
Re: Przygotowanie gleby pod nasadzenia
To bardzo prawdopodobne, ziemia była już wiele razy głęboko przekopywana, jednak nie dało to pożądanego efektu. Chyba spróbuję tej gliny.yanina_19 pisze:krzysiek1240 prawdopodobnie masz czysty torf. A ten jak wyschnie to masakra. Dłuuugo musi być nawodniony, żeby zaczął chłonąć wodę. Jeśli to możliwe to może przekop/wymieszaj z ziemią którą masz pod nim?
Pozdrawiam Krzysiek
Re: Przygotowanie gleby pod nasadzenia
Moim zdaniem nic to nie da. wygląda na to, że to już pylący mursz. Tylko podsiąkowo możesz ją nawodnić. Ja bym zrobiła rowy - jeden koło drugiego- i napełniła wodą. Jak woda zniknie, ponownie trzeba by je napełnić wodą. I tak do skutku. Dopiero wtedy można by myśleć o dodatkach, ale ja przynajmniej zbadałabym pH tego podłoża.
Dodanie gliny do piaszczystej ziemi
Podpowiedzcie mi proszę w jakiej proporcji i jak zastosować glinę. Mam ziemię piaszczystą, a do posadzenia rośliny. Czy po wykopaniu dołka mam glinę wsypać na dno(ile?) a następnie podłoże do roślin, czy wymieszać glinę z podłożem i wsadzić rośliny
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 8 sty 2014, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, okolice Pułtuska
Re: Przygotowanie gleby pod nasadzenia
Zależy jakie rośliny chcesz posadzić. Ja u siebie dawałam ok 15cm gliny na dno dołka. Potem warstwami ziemia 20cm, glina 10cm i tak naprzemiennie. Między warstwami dawałam też obornik (dużo), kompost (przy wierzchniej warstwie ) lub torf kwaśny- zależy do jakich roślin. Wszystko rośnie od 8 lat super.
Jak dołek na mniejszą roślinę to na spód 15cm gliny a pozostały dołek wypelnialam już przygotowana mieszanka (wymieszana glina, kompost, obornik, ziemia). Tej piaszczystej ziemi z działki dawałam bardzo mało lub wcale.
Jak dołek na mniejszą roślinę to na spód 15cm gliny a pozostały dołek wypelnialam już przygotowana mieszanka (wymieszana glina, kompost, obornik, ziemia). Tej piaszczystej ziemi z działki dawałam bardzo mało lub wcale.
poprawa gleby piaszczystej
Dzień dobry
Potrzebuję porady. Gleba klasy siódmej. Żwir, burze piaskowe w trakcie porywów wiatru, kolczastych kulek z filmów o dzikim zachodzie tylko brakuje. Kaktusów nie ma, bo uschli.
Woda głęęęęboko pod powierzchnią.
Działka na granicy lasu sosnowego, położona na wrzosowisku. Kwaśna, piaszczysta, sucha.
Zamierzam na takim jałowym gruncie zrobić ogród warzywny (ok. 200m2)
Jak to zrobić mądrze? Od czego zacząć?
Myślałem, żeby trochę wzruszyć glebę i jeszcze w sierpniu wysiać facelię i gorczycę, pozwolić im wrastać (jeśli w ogóle wzrosną) przez jakieś dwa miesiące, ściąć i przekopać, pozostawiając w glebie. Później, przed zimą, rozsypać na tym terenie patyki i gałęzie i przykryć to słomą i kartonami.
Mało mam doświadczenia - a chciałbym w przyszłym roku (lub za 2 lata) coś już tam sensowniejszego posadzić
Z góry dziękuję za sugestie i podpowiedzi.
pozdrawiam
Potrzebuję porady. Gleba klasy siódmej. Żwir, burze piaskowe w trakcie porywów wiatru, kolczastych kulek z filmów o dzikim zachodzie tylko brakuje. Kaktusów nie ma, bo uschli.
Woda głęęęęboko pod powierzchnią.
Działka na granicy lasu sosnowego, położona na wrzosowisku. Kwaśna, piaszczysta, sucha.
Zamierzam na takim jałowym gruncie zrobić ogród warzywny (ok. 200m2)
Jak to zrobić mądrze? Od czego zacząć?
Myślałem, żeby trochę wzruszyć glebę i jeszcze w sierpniu wysiać facelię i gorczycę, pozwolić im wrastać (jeśli w ogóle wzrosną) przez jakieś dwa miesiące, ściąć i przekopać, pozostawiając w glebie. Później, przed zimą, rozsypać na tym terenie patyki i gałęzie i przykryć to słomą i kartonami.
Mało mam doświadczenia - a chciałbym w przyszłym roku (lub za 2 lata) coś już tam sensowniejszego posadzić
Z góry dziękuję za sugestie i podpowiedzi.
pozdrawiam
Re: Przygotowanie gleby pod nasadzenia
Prośba o pomoc, nie wiem co zrobić.
Sadzę rośliny na cienistej rabacie za domem. Kopiąc dołki pod rośliny nie jestem w stanie przekopać się przez warstwę piasku z obsypywania fundamentów! (widzę teraz, że było robione "na bogato" a teren za domem sporo podniesiony). Nie wiem co robić Dokopywać się za wszelką cenę do rodzimej ziemi czy zostawić warstwę piasku a roślina sobie poradzi? Mam do posadzenia laurowiśnie, ostrokrzewy, cisy, derenie białe. Rośliny odsunięte od domu na min. 1,5 m.
Czy dołek z dobrą ziemią ok 80 cm pod laurowiśnię wystarczy? To jest ok. 2x więcej wysokości niż ma bryła dużej rośliny w donicy.
Jak to rozwiązać w przypadku dużo mniejszych sadzonek = mniejszych doniczek ostrokrzewów i cisów?
Stanęłam w miejscu, tymczasem dużo roślin mam już kupionych, czekają tylko na posadzenie:-(
Sadzę rośliny na cienistej rabacie za domem. Kopiąc dołki pod rośliny nie jestem w stanie przekopać się przez warstwę piasku z obsypywania fundamentów! (widzę teraz, że było robione "na bogato" a teren za domem sporo podniesiony). Nie wiem co robić Dokopywać się za wszelką cenę do rodzimej ziemi czy zostawić warstwę piasku a roślina sobie poradzi? Mam do posadzenia laurowiśnie, ostrokrzewy, cisy, derenie białe. Rośliny odsunięte od domu na min. 1,5 m.
Czy dołek z dobrą ziemią ok 80 cm pod laurowiśnię wystarczy? To jest ok. 2x więcej wysokości niż ma bryła dużej rośliny w donicy.
Jak to rozwiązać w przypadku dużo mniejszych sadzonek = mniejszych doniczek ostrokrzewów i cisów?
Stanęłam w miejscu, tymczasem dużo roślin mam już kupionych, czekają tylko na posadzenie:-(
-
- 100p
- Posty: 101
- Od: 16 lip 2017, o 00:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
ziemia do ogrodu na warzywniak
Witam,
Na działce o pow. około 600m2 posiadam V klasę ziemi i chciałem ją jakoś użyźnić aby w przyszłości zrobić ogródek przydomowy (warzywa, krzewy i kilka drzewek owocowych).
Ziemia która obecnie leży odłogiem od 20 lat jest lekka. Od góry mam jakieś 25cm humusu (ziemia ciemno-brązowa bez szału) niżej jest piasek gliniasty a właściwie pył gliniasty około 50cm. Później jest już kilka metrów gliny piaszczystej. Generalnie największym problemem jest suchość gleby bo opady w centralnej Wielkopolsce są poniżej normy krajowej więc latem potrafi być sucho na działce.
Generalnie planowałem nawieźć ziemię obornikiem końskim aby zwiększyć ilość próchnicy i zwiększyć absorpcje wody. Niestety wiem że jest to proces długotrwały aby realnie poprawić klasę ziemi.
Zastanawiałem się też nad nawiezieniem kompostu z miejskiej kompostowni 50zł/tonę ale mam obawy że kompost taki może zawierać metale ciężkie z miejskiej zieleni a dodatkowo kompostownia używa osadu z miejskiej oczyszczalni ścieków więc nam obawy czy coś takiego zastosować na użyźnienie górnej warstwy gleby pod warzywniak i sad owocowy.
Szukałem też dobrej ziemi po składach ale nie jest łatwo znaleźć dobrej ziemi ( w dużej mierze firmy produkujące podłoża mieszają ziemię np. z korytowania dróg z kompostem z kompostowni sprzedając to jako super ziemię ogrodniczą .
Po dłuższych poszukiwaniach znalazłem jedną firmę która ma do sprzedania ziemię z wykopu pod budynki mieszkalne które będą wybudowane przy niewielkiej rzeczce w centrum niewielkiego miasteczka.
W załączniku przesyłam zdjęcie. Po obejrzeniu ziemi na miejscu wiem że pochodzi ona z terenu który był od lat nieużywany. Jest to w większości torf zmieszany z piaskiem. Wydaje mi się że jest OK.
Proszę o opinię czy warto nawieźć tego trochę na działkę i wymieszać z górna warstwą humusu który już mam. Za przyczepę 8m3 facet chce 400zł z transportem. Nie jest to mało ale chciałem chociaż użyć jej w dołki pod nasadzenia drzewek oraz na jakiś mały warzywniak...
A może lepiej za te pieniądze nawieźć obornika i kupić jakieś nawozy tak aby użyźnić to co mam ?
Rozważam również zakup zużytego podłoża od pieczarek... podobno też dobrze się sprawdza w ogrodzie ale jeszcze nie zglebiłem na tyle wiedzy aby się na to zdecydować.
z góry dzięki za pomoc.
Na działce o pow. około 600m2 posiadam V klasę ziemi i chciałem ją jakoś użyźnić aby w przyszłości zrobić ogródek przydomowy (warzywa, krzewy i kilka drzewek owocowych).
Ziemia która obecnie leży odłogiem od 20 lat jest lekka. Od góry mam jakieś 25cm humusu (ziemia ciemno-brązowa bez szału) niżej jest piasek gliniasty a właściwie pył gliniasty około 50cm. Później jest już kilka metrów gliny piaszczystej. Generalnie największym problemem jest suchość gleby bo opady w centralnej Wielkopolsce są poniżej normy krajowej więc latem potrafi być sucho na działce.
Generalnie planowałem nawieźć ziemię obornikiem końskim aby zwiększyć ilość próchnicy i zwiększyć absorpcje wody. Niestety wiem że jest to proces długotrwały aby realnie poprawić klasę ziemi.
Zastanawiałem się też nad nawiezieniem kompostu z miejskiej kompostowni 50zł/tonę ale mam obawy że kompost taki może zawierać metale ciężkie z miejskiej zieleni a dodatkowo kompostownia używa osadu z miejskiej oczyszczalni ścieków więc nam obawy czy coś takiego zastosować na użyźnienie górnej warstwy gleby pod warzywniak i sad owocowy.
Szukałem też dobrej ziemi po składach ale nie jest łatwo znaleźć dobrej ziemi ( w dużej mierze firmy produkujące podłoża mieszają ziemię np. z korytowania dróg z kompostem z kompostowni sprzedając to jako super ziemię ogrodniczą .
Po dłuższych poszukiwaniach znalazłem jedną firmę która ma do sprzedania ziemię z wykopu pod budynki mieszkalne które będą wybudowane przy niewielkiej rzeczce w centrum niewielkiego miasteczka.
W załączniku przesyłam zdjęcie. Po obejrzeniu ziemi na miejscu wiem że pochodzi ona z terenu który był od lat nieużywany. Jest to w większości torf zmieszany z piaskiem. Wydaje mi się że jest OK.
Proszę o opinię czy warto nawieźć tego trochę na działkę i wymieszać z górna warstwą humusu który już mam. Za przyczepę 8m3 facet chce 400zł z transportem. Nie jest to mało ale chciałem chociaż użyć jej w dołki pod nasadzenia drzewek oraz na jakiś mały warzywniak...
A może lepiej za te pieniądze nawieźć obornika i kupić jakieś nawozy tak aby użyźnić to co mam ?
Rozważam również zakup zużytego podłoża od pieczarek... podobno też dobrze się sprawdza w ogrodzie ale jeszcze nie zglebiłem na tyle wiedzy aby się na to zdecydować.
z góry dzięki za pomoc.
-
- 200p
- Posty: 490
- Od: 24 wrz 2020, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ciut nad Kalwarią Zebrzydowską
Re: ziemia do ogrodu na warzywniak
Jeśli ten piasek rzeczywiście gliniasty, i mocniejsza glina niżej, to brzmi nieźle. Oczywiście najlepiej jeśli dasz zbadać glebę, można już po należytym wzbogaceniu jesienią, by mieć jasność co dalej następnego roku.
Nawozy sztuczne dasz potem, z wiosną, odpowiednio - skoro będzie to kopane pod warzywnik to się wmiesza.
Ekonomiczniej nawożenia sztuczne robić po zwapnowaniu i wniesieniu próchnicy. Przy czym przypomnę że wapno i obornik oddzielnie, w sporym odstępie, szkoda azotu.
Torfowa ziemia, o ile ma tego torfu dużo (widziałeś to wiesz, rzeczna dolinka brzmi dobrze) - warto; nie w dołki drzewkom akurat korzenie zasypywać, im lepiej w gliniastym, ale warzywa lubią. Rozrzuć zresztą po całym jako wzbogacenie. jeśli warstwa będzie cienka, rzędu 5 cm, to nie musisz przekopywać.
Jeśli jest kwaśna, albo twoja rodzima też, należy wapnować jesienią, odpowiednio do potrzeb, jakie tam masz pH. Celować w pH 6,5, na przyszłość. Kwaśniejsza gleba, a jeszcze piaszczysta, szybko traci próchnicę i pokarmy.
Popieczarkowe bardzo pasuje na gleby piaszczyste, kwaśne, nawet lepsze od obornika w tym przypadku.
Najlepiej też dac jesienią. To podłoże często jest zasolone (ma nawozy sztuczne, nawozowo parokroć bogatsze niż obornik) i zasadowe - zawiera zresztą zarówno wapno węglanowe jak i gips, i sporo mikroelementów - toteż dostarcza łatwo dostępnego wapnia i mikro tylko dobrze dać mu czas by się przepłukało i przegryzło z rodzimą glebą. Również można zostawić na wierzchu (jeśli nieprzesadna warstwa; góra 10 cm), zmieszać wiosną przed zasiewami wystarczy. Żarłocznym warzywom daje się do 30-40 ton/ha, czyli 300-400 kg/ar. Nie zastąpi to jednak wapnowania na glebie kwaśnej.
Skoro masz bogatsze gliniaste podglebie pod piachem to bardzo wskazane będzie wysianie głęboko zakorzenionych nawozów zielonych, np. łubin z jakąś domieszką dobraną wg. potrzeb. Wyciągnie minerały z głębi, korzeń wnosi azot i dużo próchnicy; część nadziemną kosić nim przekwitnie, można przykopać, użyć jako ściółkę czy na kompost.
To najtańszy sposób wzbogacenia
Nawozy sztuczne dasz potem, z wiosną, odpowiednio - skoro będzie to kopane pod warzywnik to się wmiesza.
Ekonomiczniej nawożenia sztuczne robić po zwapnowaniu i wniesieniu próchnicy. Przy czym przypomnę że wapno i obornik oddzielnie, w sporym odstępie, szkoda azotu.
Torfowa ziemia, o ile ma tego torfu dużo (widziałeś to wiesz, rzeczna dolinka brzmi dobrze) - warto; nie w dołki drzewkom akurat korzenie zasypywać, im lepiej w gliniastym, ale warzywa lubią. Rozrzuć zresztą po całym jako wzbogacenie. jeśli warstwa będzie cienka, rzędu 5 cm, to nie musisz przekopywać.
Jeśli jest kwaśna, albo twoja rodzima też, należy wapnować jesienią, odpowiednio do potrzeb, jakie tam masz pH. Celować w pH 6,5, na przyszłość. Kwaśniejsza gleba, a jeszcze piaszczysta, szybko traci próchnicę i pokarmy.
Popieczarkowe bardzo pasuje na gleby piaszczyste, kwaśne, nawet lepsze od obornika w tym przypadku.
Najlepiej też dac jesienią. To podłoże często jest zasolone (ma nawozy sztuczne, nawozowo parokroć bogatsze niż obornik) i zasadowe - zawiera zresztą zarówno wapno węglanowe jak i gips, i sporo mikroelementów - toteż dostarcza łatwo dostępnego wapnia i mikro tylko dobrze dać mu czas by się przepłukało i przegryzło z rodzimą glebą. Również można zostawić na wierzchu (jeśli nieprzesadna warstwa; góra 10 cm), zmieszać wiosną przed zasiewami wystarczy. Żarłocznym warzywom daje się do 30-40 ton/ha, czyli 300-400 kg/ar. Nie zastąpi to jednak wapnowania na glebie kwaśnej.
Skoro masz bogatsze gliniaste podglebie pod piachem to bardzo wskazane będzie wysianie głęboko zakorzenionych nawozów zielonych, np. łubin z jakąś domieszką dobraną wg. potrzeb. Wyciągnie minerały z głębi, korzeń wnosi azot i dużo próchnicy; część nadziemną kosić nim przekwitnie, można przykopać, użyć jako ściółkę czy na kompost.
To najtańszy sposób wzbogacenia