Witajcie rano, zaglądam na forum przed wyjściem do ogrodu czekam, aż ciut się ociepli. Nie zapowiada się na ładną pogodę, chmury zasłoniły niebo, mam nadzieję, że uda mi się choć trochę popracować. W skrzynkach czekają sadzonki kwiatów do posadzenia, siałam je wiosną i do tej pory są w doniczkach. Niby mam miejsce na nie, ale czy wszystkie tam upcham wątpię
Wczoraj na chwilkę wyszłam do ogrodu, szybki obchód zrobiłam, jesień na całego się wprosiła. Widać wokół zmianę kolorków, liści sporo leży na trawnikach, w warzywniku zrobiło się pusto, choć nie wszystko jeszcze wykopane. Wiało dość mocno, do tego deszcz w ostatnich dniach narobił szkody wśród dalii, sporo kwiatów złamanych, te ładniejsze przyniosłam do domu zrobiłam bukiecik. Trawy położyły swoje piękne kłosy, mam nadzieję, że jak obeschną to lekko się podniosą.
Szkoda, że ten sezon się już kończy. Czekam na kwitnienie chryzantem od Zibiego, a one dopiero tworzą pączki malutkie, chyba nie dane im będzie pokazać swoich kwiatów.
Czekam na piękną jesień z nadzieją, że pokaże swoje najładniejsze oblicze.
Alu na brak pracy nie narzekam

Muszę oberwać brzoskwinie, bo zaczęły spadać, jabłka leżą pod drzewami, żal mi ich bo większość wyrzucam na kompost. Nie jestem w stanie wszystkiego przerobić, a słoików z poprzedniego sezonu jeszcze sporo pełnych stoi w piwnicy.
Dziękuję za życzenia miłego tygodnia
Lucynko dziękuję

ten sezon był naprawdę udany, owszem dwa razy przy dłuższych upałach ogród miałam zwiędnięty, ale jak zaczynało padać od razu szybko roślinki łapały formę. Na bieżąco miałam zapas deszczówki, nawet ze studni nie musiałam za często korzystać.
Lucynko robię sporo przetworów, ale zastanawiam się po co, bo przecież my w dwójkę tego wszystkiego nie przejemy. W zimie robiłam porządki w słoikach, sporo tych starych przetworów, szczególnie ogórków kiszonych poszło na kompost. Dużo gotowców rozdaję, mąż mnie hamuje na co Ci tyle, ma rację

Jak teraz koszami wynoszę jabłka na kompost to mam wyrzuty sumienia, że marnotrawię
Dziękuję za przepis na powidła, może kiedyś wypróbuję. Ten rok dla mojej śliwki był urodzajny, po raz pierwszy tak obrodziła, teraz przez kolejne lata będzie marnie. Po zbiorze, mój M podszedł do śliw z sekatorem, zrobił czystkę z gałęziami

było to śliwom bardzo potrzebne, przez trzy sezonu nie były cięte, rozrosły się bardzo, nawet ciężko było wokół nich się poruszać.
Mam nadzieję, że pogoda tego tygodnia będzie łaskawa i coś w ogrodzie wykonam. Na zdrowie bardzo uważamy
Doroto zacznę od końca. Rozchodnikom najlepiej na ubogiej ziemi, moje suche piaski im odpowiadają. Często jest tak, że dolne liście szybko zasychają, ja tam gdzie szpecą to je obrywam. Nie lubią też za dużo wody. Poobserwuj swoje, metodą prób i błędów na pewno dojdziesz co im jest. Cieszę się, że roślinki się przyjęły, a trawy jak mocno przybiorą na kępie będą Twoją dumą. Teraz jest ich czas, ja uwielbiam ich szum na wietrze. Czekam na zdjęcia, będę podziwiała, bo wiem że w dobre ręce wysłałam trochę mojego ogrodu
Do zimy pewno wszystkie zdjęcia wkleję, a może nie bo i wczoraj kilka kolejnych wykonałam, także trzeba będzie wgrać. Na razie jeszcze lipcowe widoki pokazuję, dobrze że się podobają moje ogrodowe klimaciki
Tyły forumowe mamy spore, za to zimą będziemy oglądać, a wtedy chciejstwo rośnie na roślinki duże, wszystko chciałoby się mieć u siebie
Marto witam Cię serdecznie, wiedziałam że znajdziesz czas dla mojego wątku

Dziękuję za miłe słowa i pochwały, puchnę z dumy.
Wody tego sezonu mój ogród miał pod dostatkiem, nawet nie ruszyłam mojego zapasu karnistrowego. A pełnych pojemników 5l po wodzie destylowanej sporo stoi pod tarasem, w ogóle tego sezonu go nie naruszyłam. Gailardii sporo wyrzucam z rabatek, rozsiewa się jak szalona, lubię bardzo jej początkowe kwitnienia jak łodygi rosną prosto, później pod gęstością i ciężarem kwiatów zaczynają się bardzo pokładać. Tego etapu w ich wyglądzie nie za bardzo lubię i sporo ich wyrywam, wynoszę na kompost. Przymiotno bardzo lubię to roślinka przeniesiona ze starej działki jeden ze spadków kwiatowych po cioci, mam do niego szczególny sentyment. Lawenda dzięki Twoim poradom tak pięknie wygląda, mocne cięcie jej pomogło wrócić do formy. Wierzchołki po cięciu dałam do ukorzenienia, mam teraz kolejne kępki posadzone w innym miejscu, nawet po kwitnieniu i cięciu zabrały się za ponowne kwitnienie
Dobrze, że pysznogłówki cieszą Twoje oczy, na pewno w przyszłym sezonie będą lepiej wyglądały. Największym ich wrogiem jest mączniak, który bardzo szpeci liście, przy gęstym nasadzeniu innych roślin wokół, nie jest to tak widoczne.
Żmijowiec siałam z gratisowych nasion irlandzkich, chyba jest jednoroczny, miałam sprawdzić czy zawiązał nasionka, bo chciałabym aby ze mną został. Tak bardzo do niego przylatywały bzykacze. Więcej takich nasion nie będę dostawała bo od tego roku w ogóle żadnej torebki nie dołączali do gazet, siostrzenica powiedziała, że to koniec
Floksy będą przewijały się na zdjęciach, kwitły tego sezonu bardzo ładnie, nie wiem dlaczego ale białych floksów mam sporo, siewki znajduję tego kolorku wszędzie, aż się boję że te nasionka co siałam wydadzą tylko białe floksy. Te czerwone to mój zeszłoroczny zakup. Marzą mi się jeszcze lawendowe jasne kolorki, jak trafię to kupię.
Liliowce kwitły tego sezonu wyjątkowo obficie i długo zdjęcia już pokazuję.
Coś te jesienne kwitnienia opóźnione, boję się czy wszystko zdąży pokazać kwiaty.
Czekam na piękną jesień
Zmykam teraz do ogrodu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
