Witajcie!
Zaledwie dwa dni i musieliśmy wrócić z działki. Jutro musimy pojechać w rodzinne strony na pogrzeb.
Nie jest to wprawdzie najbliższa rodzina, ale dla nas była to ważna osoba , którą pragniemy pożegnać.
Przed kilkunastoma minutami przeszła burza, ale na szczęście niezbyt dokuczliwa, trochę powiało, trochę popadało, po czym wyszło słońce i pokazała się tęcza na niebie.
A na działce... Otrząsnęłam się z niemocy i ostro zabrałam się do porządkowania rabat i grządek. Idzie mi to wprawdzie jak krew z nosa, ale jedną trzecią
pielonki mam za sobą. Dalej pójdzie łatwiej, choć dopiero od czwartku.
Lilie powoli przekwitają i tylko najdłużej kwitnące jeszcze pachną, a kwiaty rozwija ostatnia pełna.
Jednak nie jest najgorzej dzięki astrom, hortensjom tudzież kilku innym kwiatkom, mimo że już jest dość dużo pustych miejsc, które aż kłują w oczy, wieszcząc zbliżającą się jesień.
Halszko - dyńka rośnie jak na drożdżach, a floksy podwiązane stanęły do pionu, tylko mieczyków żal.
Lilia tygrysia pełnokwiatowa jest u mnie jedną z najdłużej kwitnących. Jeszcze kwitnie kilkoma kwiatkami. A ketmie nareszcie ruszyły i rozwijają coraz więcej kwiatków. O tej porze roku dostają nieco mniej słońca, więcej cienia, toteż bywają trochę opieszałe.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia i wzajemnie dużo słoneczka życzę i trochę deszczu - najlepiej nocnego.
Marysiu - floksy uratowałam, mieczyków, niestety, nie.
Ten różowy to oczywiście floks. Sam się taki stworzył. Przesadziłam swoje floksy na nowe miejsca, ale jakieś kawałki korzeni pewnie zostały i z tych kawałków wyrosły całkiem nowe rośliny, np. ten floksik i drugi z jasnoróżowego stał się ciemnoróżowy. Teraz mam dwie nowe odmiany
Kiedy już nabierzesz sił do roboty, pomyślimy o uzupełnieniu braków w Twoim ogrodzie, lilie tygrysie też się znajdą.
Gołąbek może i duży, ale jeszcze bardzo młodziutki i choć mama i tata próbują go zmusić do samodzielnego jedzenia, on nie ustępuje i nagabuje to jedno, to drugie z rodziców o karmienie. Czasami gania za nimi i piszczy aż uszy bolą przez dłuższy czas. W końcu dla świętego spokoju zostaje nakarmiony.
Co do Misi masz rację.

Dla niej odstępstwem od codzienności jest teraz konieczność posiedzenia w domu.
Gdyby nie konieczność wyjazdu w dniu jutrzejszym, siedzielibyśmy na działce, bo pogoda sprzyja. Dziękuję.
Zdrowia nigdy za dużo, przytulam i odwzajemniam z całego serca.
Aniu - przebolałam, co się dało uratować, uratowałam i oby już więcej takich niespodzianek pogodowych nie było.
Ten pełny liliowiec przyjechał do mnie od Marysi-Maski. Jest rzeczywiście śliczny nie tylko budową kwiatu, ale i ciekawym kolorem.
Trójkolorowy hibiskus to mój osobisty pomysł. Po prostu wsadziłam obok siebie trzy różne i tak sobie rosną razem, tworząc trójkolorowe drzewo.
Pozdrawiam wzajemnie.
Gosiu - dzisiaj znowu szykowała się porządna burza. Na szczęście nie było tak źle. Jednak nie wiadomo, ile i jakich burz możemy się jeszcze spodziewać.
Skoro wyrzuciłaś te rośliny, których nie jest Ci żal, to nawałnica tylko przyśpieszyła Twoją decyzję, a to już jakaś korzyść, oczywiście jeśli nie było innych zniszczeń.
Ja mam rarytasiki?

Nie jestem tego pewna, ale skoro tak sądzisz... Zawsze możemy je podzielić.
Dzięki za nazwanie mojej trawki.

Skoro tak łatwo się sieje, to będzie czym obdarować chętnych.
Jak wyszło z kolejnym planem spotkania, to już wiesz, jednak ciągle mam nadzieję, że w końcu uda nam się spotkanie na działce, zaproszenie ciągle aktualne.
Pozdrawiam.
Iwonko1 - działeczka tylko na zdjęciach wygląda przyzwoicie, choć dzisiaj już część jest taka w rzeczywistości. Wkrótce całą doprowadzę do ładu i składu, tylko musi mi się chcieć.
Medal dla jeżówek piękny, muszę im przekazać dobrą wiadomość, to może jeszcze bardziej się postarają. Dziękuję.
Dziwny jest ten sezon dla pomidorów. Sąsiadka ma wielki tunel, taki przeszklony, pełen słońca i u niej też pomidory leniwe, a pod chmurką w tym roku nie sadziła. U mnie gruntowe rzeczywiście dają czadu, mimo że prawie pozbawione liści.
W sprawie kur była dyskusja z M jakiś czas temu, ale nie było mojej zgody, bo musielibyśmy wydzielić kawał działki, a takiego miejsca nie widzę. Może kiedyś, gdy już sił zabraknie dla pielęgnowania roślin ozdobnych.
Dziękuję ślicznie za wszystkie miłe słowa i życzenia. Wzajemnie życzę Ci spokojnego działkowania, mydełkowania tudzież wszelkich innych czynności codziennych.

Taka lilia zaczyna rozwijać pąki.

Róże zaczynają powtórkę.

Rozkręcają się ketmie syryjskie.

Niezawodne brzoskwinki już rumiane.
Tym słodkim akcentem rozstaję się z Wami do jutra.
Śpijcie dobrze, śnijcie tylko kolorowe sny. 