bolix kiedyś wysiewałam ostnicę na początku lutego, wtedy zdążyła zbudować ładną kępę już w czerwcu. Pikowałam mniejsze siewki po dwie, większe po jednej. Nigdy nie stratyfikowałam nasion. Siałam do zwykłej ziemi z worka dla warzyw i kwiatów ozdobnych. Trzeba uważać z podlewaniem, lepiej żeby miała sucho, niż mokro, jak już wzejdzie. Poza tym dla mnie bezproblemowa, nigdy nie przejmowałam się siewkami.

Teraz już tylko przesadzam samosiejki, nie wysiewam. I tak większość ląduje w kompostowniku.
Teoretycznie to w naszym klimacie roślina jednoroczna. Co roku wysiewa się w ogrodzie w wilgotnych miejscach, jest tego setki sztuk. Większość maluchów nie przeżywa zimy. Mam u siebie kilkadziesiąt sztuk i od trzech lat duże kępy w 80% przeżyły ostatnie zimy. Ekstremalnych mrozów jednak nie było.
Ostnice głównie wygniwają, a nie wymarzają. W miejscach gdzie mam dosypaną glinę na rabatach, giną, natomiast w suchych piaskach doskonale sobie radzą. Ta zima będzie testem, czy będę mieć czteroletnie ostnice.

Dziś było minus 18 stopni.
Ostnica kładzie się po deszczu, szczególnie jak są okazałe kępy. Jednak po wyschnięciu prostuje się. Nie jest to jednak roślina o sztywnych pędach, lecz przewieszających się.
Dwuletnie
