marpa pisze:... dzień jakiś taki, że nic się nie chce...nawet zdjęć wklejać...
Maryniu, jakie to szczęście, że tylko jeden taki dzień miałaś, bo gdy przeczytałam zacytowane wyżej słowa, przeraziłam się, że Twoje piękne fotografie utkną gdzieś w zakamarkach aparatu i nie będzie mi dane podziwiać ich w Twoim kolorowym wątku.
A wątek zaiste aż bucha barwami lata.

Prześlicznie kwitnie Twoja działeczka i zdaje się, że niewiele robi sobie z niedogodności pogodowych.

W przeciwieństwie do mojej, którą nadmiar wody z nieba zubożył o wiele jednorocznych kwiatków, które tak wybujały, że zagrażały bylinkom i musiałam wyeksmitować je na kompost.

Działka, choć daje mi dużo przyjemności, jednocześnie denerwuje jej tegoroczny obraz i tylko przyjemność przebywania na łonie natury nie odstręcza mnie od pomieszkiwania tam.
Dzisiaj znowu leje jak z cebra i znacznie się ochłodziło. Ogórki jeszcze przyzwoicie wyglądały i owocowały, ale pomidorom wszystkie liście musiałam poobcinać, tak się schorowały.

Na szczęście mam jeszcze w tunelu, gdzie zaraza nie dotarła.
Maryniu, niech Ci słoneczko przywróci letnie klimaty, byś mogła częściej bywać na działeczce i uszczęśliwiać nas swoimi ślicznymi zdjęciami.
Pozdrawiam cieplutko.
