asprokol pisze:Mniej azotu !! lepszy krzew zwarty niż przyrosty po 15 cm.
Uwagę jak najbardziej przyjmuję Chyba przy okazji dostał jakąś przypadkową garść nawozu. Sypię 5-10-20 (+ mikroelementy) więc tego azotu powinien mieć raczej niewiele.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
No właśnie nie...rosną 3 rok w tym miejscu i zero nawozu . Nawet miałam wyrzuty sumienia że nie nawoże. Jest ich grupka 6 szt i na 2 takie liście . Z jednej strony na Nova zembla i na jakimś nn fioletowym, ale też z jednej strony
Dokładnie podobnie mam ja ale przyczyna to ulubieniec żony. Biega po ogrodzie i posikuje co chce. Zastanów się nad taką wersją bo na 99,9999 % to nie jest choroba grzybowa ani przypalenie słoneczne. Tak wygląda przytrucie. Trudno bez obserwacji stwierdzić przyczynę czy krzaczek został osikany czy korzenie natrafiły w glebie na warstwę czegoś co jest dla nich toksyczne (wapń glin). W żadnym wypadku nie sięgaj po chemię bo pogorszysz sprawę. Jeżeli z Twoich obserwacji stawiasz na wariant że przytrucie przyszło z podłoża to neutralizuj to kwaskiem cytrynowym. Ktróry potrafi zamienić te trujące dla krzewu składniki w niegroźne związki (cytryniany).
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
Proponuję zastosować rady naszego guru rodkowego asprokola. Wyciągnąć delikwenta z ziemi i wsadzic go do dziury z kwaśnym czystym torfem .....mokrym .
Do tego podlewanie woda z kwaskiem cytrynowym.
Może to przyniesie rezultat .