Dzisiaj intensywnie pracowaliśmy z M u syna. Posadziliśmy 2 jodły kalifornijskie Comacta, 3 graby, kilka host, jeżówki, 10 tiarelli sercolistnych i rozsypaliśmy kilkanaście worków kory. M założył ekobordy koło skrzyń w warzywniku. Pozostało zasypanie kamieniem ścieżek i uzupełnienie kory w jagodniku.
Pielenie rabat zajęło nam sporo czasu.
Za tydzień kolejne rośliny do posadzenia.
Zdjęcia takie sobie, bo w kadrze stale coś ciekawego się pojawiało.
Posadziliśmy cztery klony, a trzcinnik już kwitnie. Co będzie przed nim jeszcze nie wiemy.
W tarasie trzy takie rabaty, jednakowo obsadzone.
Jodłę kalifornijską, trzeba z lupą oglądać.

Z tyłu dwa mieczyki posadzone przez Karola.
W warzywniku coś już rośnie, ale otoczenie wymaga uporządkowania.
Największa radość z poziomek i kilku borówek. Chłopaki już wypatrują, czy maliny się pojawiają.
Gracimillus z mojego i przyjaciółki ogrodu, całkiem ładnie się zadomowił. Posadziliśmy 18 sztuk.
Cisy nie przycięte, a irga przy schodach dopiero za rok zasłoni glebę. Jeszcze czeka syna sporo prac wykończeniowych.
Pierwsze hortensje posadzone. Dopiero na zdjęciu zobaczyłam, że klon źle umocowany.
Dziękuję za zaglądanie do mojego ogrodu.
Wreszcie udało się nam przyciąć żywopłot. Polecony ogrodnik zrobił to fachowo.

Od marca nie mogłam znaleźć człowieka, który byłby słowny i zajął się cięciem.
Aniu lawenda się odwdzięcza za radykalne cięcie, kwitnie intensywnie.

Róże niestety zniszczył dwudniowy deszcz. Czeka mnie przycinanie, ale upały skutecznie mnie zniechęcają do pracy.
Moniczko u mnie też róż ubyło, zostały najbardziej niezawodne. Sił coraz mniej, a one jednak wymagają pielęgnacji kilka razy w sezonie.

Hortensje tylko raz przytniemy i cieszą ładną zielenią i kwiatami cały sezon.
Cisy kocham z wzajemnością,

doskonale na mojej mało zasobnej glebie sobie radzą. U syna posadziłam ponad pięćdziesiąt.
Małgosiu miło, że się pojawiłaś na forum.

Jak nasiona orlai dojrzeją rozsyp, tam gdzie ją chcesz mieć. U mnie nieszczęśliwie wyrosła ogromna z przodu rabat i musiałam większość wyciąć. Zostawiłam około 20 sztuk, które przesadzałam jako młode siewki, więc miały 40 cm, a nie ponad metr. W bukiecie kwiaty orlai stały ponad tydzień.
Macierzanka od Ciebie cały czas mnie cieszy niezawodnością na każdym stanowisku.

Tu obwódka na poletku z młodymi borówkami.
Halszko u mnie też miszmasz,

ale duża liczba roślin i obwódki sprawiają, że rabaty sprawiają wrażenie uporządkowanych. Róża z pierwszego zdjęcia to First Lady. Dostałam gratis ze szkółki, jako jeden patyk z nędznym korzeniem. Certyfikowane, piękne sadzonki już dawno w różanym niebie, a ona kwitnie niezawodnie,

choć posadzona beznadziejnie, bo nie wierzyłam, że przeżyje.
Białe drobiazgi to złocień maruna, co roku pełno siewek z różnymi kształtami kwiatów.
Iwonko dudek od lat się pokazuje, ma siedlisko w pobliskim zagajniku. Trudno go sfotografować, bo otwarcie okna natychmiast go wypłasza. Okien za często nie myję,

trudno przez szybę robić zdjęcia.
Szałwia to Compacta Deep Blue, kwitnie niezawodnie. Z czterech sztuk mam już ponad dwadzieścia na kilku rabatach.
Niestety Cherry Brandy z kwalifikowanych nasion znanej firmy. Jak idiotka się cieszyłam, że udało mi się dziesięć wysadzić na rabaty. Wszystkie żółte, zepsuły mi koncepcję nasadzeń.
Krysiu dziękuję.

Widok z tarasu na róże już się zmienia, róże przekwitają, zaczynają lilie. Na rabaty po prawj stone, coraz bardziej kolorowy. Pokażę w całości, jak jutro słońce zaświeci.
Im więcej mam obowiązków, tym jestem lepiej zorganizowana.

Lubię pracę w ogrodzie, więc mnie nie męczy specjalnie. Do cięższych prac mam pomoc, a u syna, on jest moim pomocnikiem.
Odpoczywam trzy dni w tygodniu, pozostałe zajęte. Chyba to się skończy, bo myślimy o małym liftingu w domu, więc czeka mnie sprzątanie po fachowcach.
