Ogród moją ostoją cz.41
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42151
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam!
Czas tak dziwnie mi upływa, bo z jednej strony szybko a z drugiej niewiele się dzieje i czas spowolniony. Ogród trwa pośród wysokich traw, które mam nadzieję są jednoroczne i za rok co najwyżej będą wyrastać z nasion co łatwo będzie wyrwać, a na razie część ogrodu czynią niedostępnym Ścieżkę przez środek koszę już sama dzięki fajnej lekkiej kosiarce, którą dostałam w ubiegłym roku od M. Wszędzie dalej królują ślimaki, ale może już niedługo bo kaczki zostały puszczone wolno.
Poza tym niewiele się dzieje, ale zdjęcia robię bo coś kwitnie.
Martusiu liczę na to że ogród się obroni, a ja wystartuję od nowego sezonu w pełni sił i zrealizuję to czego nie udało się zrobić w tym sezonie.
Kolkwicję dostałam od koleżanki forumowej, którą oderwała od starego krzewu rosnącego w jej rodzinnym ogrodzie. Kwitnie od wsadzenia i zachwyca mnie urodą, jednak dostałam wtedy też siewkę (która nie przetrwała) a u mnie nie tylko się nie sieje ale i nie potrafię jej rozmnożyć.
Kalmię dostałam jedną i drugą od Marty Koziorożec i jest u mnie już trzeci sezon, a na zimę okrywam iglastymi gałęziami.
Są dwa wytłumaczenia nieudanego lęgu, albo kaczor nie teges, albo pogoda w ciągu całego wysiadywania była nieodpowiednia. Różnice w temperaturach nocą i dniem.
A mój agapant rozerwał starą doniczkę i w nowej nie wypuścił żadnego pędu kwiatowego.
Dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam Cię serdecznie
Julciu ja też nie jestem fanką wymuskanych ogrodów! u mnie zawsze był busz tylko kwiatów, a chwasty tępione od zera nie miały szans się przebić
Masz rację mam kilka roślin które inni wyplewiliby a ileż to wyhodowali odmian różnych roślin z owych chwastów. U mnie też dominują białe czarnuszki, bo sieję z zebranych własnych kwiatków. Jest jednak urocza i mam ja od wielu lat. Teraz do niej dołączyła właśnie orlaya, skradła moje oczy i serce ...tak to ona.
To poczekam aż znajdziesz trochę czasu a jak nie to za rok będzie wątek żył, bo będziesz miała więcej czasu. Pamiętam ostatni rok mojej pracy i też miałam problem z czasem i to samo maja moje koleżanki więc wszystko ok!
Dziękuję i miło że znalazłaś czas na wizytę u mnie
Lucynko taka przerwa w pobycie na działce jest nawet higienicznie wskazana
Nie narzekam na byliny, które rosną od dawna wręcz za bardzo się rozrastają, ale żal mi tych jednorocznych które marniały albo nie zostały na czas posiane. Nie mam w ogóle maków, orlaya to jedynie parę wysianych z ubiegłorocznych kwiatów a które nie zmarzły w zimie. Żal mi dalii jednorocznych, bo wysiałam wszystkie nasiona i ładnie rosły ale dobrze że mam okazję ich wszystkich żałować, że przeżyłam chorobę której tylu nie przeżyło.
Na rehabilitację muszę jeszcze poczekać i w międzyczasie wizyty u innych specjalistów i kontrolne badania, żeby nic nie zaniedbać.
Dziękuję Lucynko i Wam życzę zdrowia, radości z pięknego ogródka i nocnego podlewania roślin
Agnieszko mam sporo odmian bodziszków i bardzo lubię te malutkie kwiatuszki wyłaniające się wśród innych roślin, albo silnie rosnące i pięknie kwitnące tylko szkoda że deszcz potrafi je kompletnie poniszczyć kładąc pokotem.
Na czereśni jest Lykkefund, te wszystkie roże kwitnące raz są takie spektakularne
No widzisz, nie warto nikomu niczego zazdrościć
Kasiu dziękuję
U mnie najwięcej ślimaków wychodzi po deszczu na ściany tunelu, koszmar jak zbieram to słoik pełny a naj częściej ciacham nożyczkami
No to co kwitnie... oczywiście nisko, ale róże ładnie kwitną.
i coś jeszcze kwitnie
Wybaczcie przydługą sesję zdjęciową, ale częściej chodzę z aparatem niż z łopatką
Dziękuję za odwiedziny
p.s. na deser
Czas tak dziwnie mi upływa, bo z jednej strony szybko a z drugiej niewiele się dzieje i czas spowolniony. Ogród trwa pośród wysokich traw, które mam nadzieję są jednoroczne i za rok co najwyżej będą wyrastać z nasion co łatwo będzie wyrwać, a na razie część ogrodu czynią niedostępnym Ścieżkę przez środek koszę już sama dzięki fajnej lekkiej kosiarce, którą dostałam w ubiegłym roku od M. Wszędzie dalej królują ślimaki, ale może już niedługo bo kaczki zostały puszczone wolno.
Poza tym niewiele się dzieje, ale zdjęcia robię bo coś kwitnie.
Martusiu liczę na to że ogród się obroni, a ja wystartuję od nowego sezonu w pełni sił i zrealizuję to czego nie udało się zrobić w tym sezonie.
Kolkwicję dostałam od koleżanki forumowej, którą oderwała od starego krzewu rosnącego w jej rodzinnym ogrodzie. Kwitnie od wsadzenia i zachwyca mnie urodą, jednak dostałam wtedy też siewkę (która nie przetrwała) a u mnie nie tylko się nie sieje ale i nie potrafię jej rozmnożyć.
Kalmię dostałam jedną i drugą od Marty Koziorożec i jest u mnie już trzeci sezon, a na zimę okrywam iglastymi gałęziami.
Są dwa wytłumaczenia nieudanego lęgu, albo kaczor nie teges, albo pogoda w ciągu całego wysiadywania była nieodpowiednia. Różnice w temperaturach nocą i dniem.
A mój agapant rozerwał starą doniczkę i w nowej nie wypuścił żadnego pędu kwiatowego.
Dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam Cię serdecznie
Julciu ja też nie jestem fanką wymuskanych ogrodów! u mnie zawsze był busz tylko kwiatów, a chwasty tępione od zera nie miały szans się przebić
Masz rację mam kilka roślin które inni wyplewiliby a ileż to wyhodowali odmian różnych roślin z owych chwastów. U mnie też dominują białe czarnuszki, bo sieję z zebranych własnych kwiatków. Jest jednak urocza i mam ja od wielu lat. Teraz do niej dołączyła właśnie orlaya, skradła moje oczy i serce ...tak to ona.
To poczekam aż znajdziesz trochę czasu a jak nie to za rok będzie wątek żył, bo będziesz miała więcej czasu. Pamiętam ostatni rok mojej pracy i też miałam problem z czasem i to samo maja moje koleżanki więc wszystko ok!
Dziękuję i miło że znalazłaś czas na wizytę u mnie
Lucynko taka przerwa w pobycie na działce jest nawet higienicznie wskazana
Nie narzekam na byliny, które rosną od dawna wręcz za bardzo się rozrastają, ale żal mi tych jednorocznych które marniały albo nie zostały na czas posiane. Nie mam w ogóle maków, orlaya to jedynie parę wysianych z ubiegłorocznych kwiatów a które nie zmarzły w zimie. Żal mi dalii jednorocznych, bo wysiałam wszystkie nasiona i ładnie rosły ale dobrze że mam okazję ich wszystkich żałować, że przeżyłam chorobę której tylu nie przeżyło.
Na rehabilitację muszę jeszcze poczekać i w międzyczasie wizyty u innych specjalistów i kontrolne badania, żeby nic nie zaniedbać.
Dziękuję Lucynko i Wam życzę zdrowia, radości z pięknego ogródka i nocnego podlewania roślin
Agnieszko mam sporo odmian bodziszków i bardzo lubię te malutkie kwiatuszki wyłaniające się wśród innych roślin, albo silnie rosnące i pięknie kwitnące tylko szkoda że deszcz potrafi je kompletnie poniszczyć kładąc pokotem.
Na czereśni jest Lykkefund, te wszystkie roże kwitnące raz są takie spektakularne
No widzisz, nie warto nikomu niczego zazdrościć
Kasiu dziękuję
U mnie najwięcej ślimaków wychodzi po deszczu na ściany tunelu, koszmar jak zbieram to słoik pełny a naj częściej ciacham nożyczkami
No to co kwitnie... oczywiście nisko, ale róże ładnie kwitną.
i coś jeszcze kwitnie
Wybaczcie przydługą sesję zdjęciową, ale częściej chodzę z aparatem niż z łopatką
Dziękuję za odwiedziny
p.s. na deser
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8084
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Bardzo sympatyczne kaczuchy
Mam nadzieję ,że będą pomocne
Róże dają czadu.
Niesamowita ściana kwiatów fioletowej róży - ''Veillchenblau''
Jak to jest możliwe ,żeby tyle kwiatów na raz wypuściła.
Wszystkie cudne ,ale wpadła mi w oko porcelanowo - różowa w pączkach.
Marysiu , nie martw się trawskami ,u mnie podobnie w przedogródku.
Od dwóch lat nie da się tam wjechać kosiarką ,tylko obcinam lub podkaszarką ,ale kabel nie sięga wszędzie więc związuję te trawy w takie pęczki i udaję ,że ma tak być.
Bardzo sympatyczne kaczuchy
Mam nadzieję ,że będą pomocne
Róże dają czadu.
Niesamowita ściana kwiatów fioletowej róży - ''Veillchenblau''
Jak to jest możliwe ,żeby tyle kwiatów na raz wypuściła.
Wszystkie cudne ,ale wpadła mi w oko porcelanowo - różowa w pączkach.
Marysiu , nie martw się trawskami ,u mnie podobnie w przedogródku.
Od dwóch lat nie da się tam wjechać kosiarką ,tylko obcinam lub podkaszarką ,ale kabel nie sięga wszędzie więc związuję te trawy w takie pęczki i udaję ,że ma tak być.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42151
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Agnieszko to jest Marie Viaud
a to jej poprzedniczka Veillchenblau
Marie Viaud jest niesamowita, bo jesienią czyli nie tuż po kwitnieniu mocno ją przycinałam,
bo 1/3 przechodzi do sąsiada a ponieważ sąsiadka szafuje Roundapem więc obawiam się o nią A ona mimo wszystko ze zdwojoną energią kwitnie!
Nie wiem czy różowa w pączkach to ta z maruną w parze? bo jeżeli tak to Queen of Sweden jest.
No to mamy te same trawy
a to jej poprzedniczka Veillchenblau
Marie Viaud jest niesamowita, bo jesienią czyli nie tuż po kwitnieniu mocno ją przycinałam,
bo 1/3 przechodzi do sąsiada a ponieważ sąsiadka szafuje Roundapem więc obawiam się o nią A ona mimo wszystko ze zdwojoną energią kwitnie!
Nie wiem czy różowa w pączkach to ta z maruną w parze? bo jeżeli tak to Queen of Sweden jest.
No to mamy te same trawy
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8084
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu
Dziękuję.
Obydwie są imponujące.
Chodzi o różyczkę delikatną na fotce w towarzystwie dzwonka brzoskwiniolistnego fioletowego
Irys holenderski cudny i nietuzinkowy odcień ma.
U mnie skromnie ,sztuk raz zakwitł na razie a dwie paczki posadziłam cebulek.
Dziękuję.
Obydwie są imponujące.
Chodzi o różyczkę delikatną na fotce w towarzystwie dzwonka brzoskwiniolistnego fioletowego
Irys holenderski cudny i nietuzinkowy odcień ma.
U mnie skromnie ,sztuk raz zakwitł na razie a dwie paczki posadziłam cebulek.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, jak pięknie kwitną Twoje różyczki , a ta pnąca fioletowa to nawet przeszła samą siebie!
Ogólnie rzecz ujmując, Cały ogród masz ukwiecony i nawet jeśli wyłącznie dzięki bylinom, to przecież po to one są, by w razie niepowodzenia w uprawie jednorocznych, dawały z siebie wszystko. I dają z nawiązką.
Najważniejsze, że możesz wędrować po ogrodzie z aparatem i uwieczniać sezon, który wydawał Ci się stracony, choć wcale na taką ocenę nie zasługuje.
Deszczyk ożywia i mobilizuje roślinki, a one odwdzięczają się cudnymi kwiatuszkami.
U mnie jednej nocy trochę popadało, ale już w ciągu dnia słońce większość wody wypiło i nadal pije. Mimo wszystko jakoś wspólnie dajemy sobie radę, a to głównie dzięki pobliskiej rzeczce i wężowi ogrodowemu.
Dobrego, zdrowego, spokojnego tygodnia, Maryś. Trzymajcie się, Kochani.
Ogólnie rzecz ujmując, Cały ogród masz ukwiecony i nawet jeśli wyłącznie dzięki bylinom, to przecież po to one są, by w razie niepowodzenia w uprawie jednorocznych, dawały z siebie wszystko. I dają z nawiązką.
Najważniejsze, że możesz wędrować po ogrodzie z aparatem i uwieczniać sezon, który wydawał Ci się stracony, choć wcale na taką ocenę nie zasługuje.
Deszczyk ożywia i mobilizuje roślinki, a one odwdzięczają się cudnymi kwiatuszkami.
U mnie jednej nocy trochę popadało, ale już w ciągu dnia słońce większość wody wypiło i nadal pije. Mimo wszystko jakoś wspólnie dajemy sobie radę, a to głównie dzięki pobliskiej rzeczce i wężowi ogrodowemu.
Dobrego, zdrowego, spokojnego tygodnia, Maryś. Trzymajcie się, Kochani.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- kasik 69
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3672
- Od: 10 maja 2010, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Powiem Ci Marysiu, że nie na zdjęciach nie widać żebyś miała jakieś niedociągnięcia. Rośliny sobie radzą, no oprócz tych które ślimory atakują. A ta róża Marie Viaud olbrzymka cudo.
Dobrego tygodnia
Dobrego tygodnia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu oglądając Twój ogród ,wstyd mi ogromnie bo Ty po takich przejsciach zdrowotnych i taki piękne kwitnienia a u mnie ,nic wiecej nie napiszę, lecę na działkę popracować
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2661
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Maria cudny dojrzały ogród i wcale nie widać żadnych chwastów!!! Ależ masz masę piękności w pełnej krasie!!!!
Gratulacje się należą bo aby to osiągnąć to lata pracy kosztuje, ile Mario?
A ja na nauki przyszlam i ze stałym pytaniem CO TO JEST ? Dziękuję za cierpliwość i dobra wolę
https://www.fotosik.pl/zdjecie/c8fc3f2eacc74263
https://www.fotosik.pl/zdjecie/618b31d1ea1f3224
https://www.fotosik.pl/zdjecie/6dab93bdf4eff66a
https://www.fotosik.pl/zdjecie/6b0559f951b6e4ae te drobne białe, cudne połączenie z ta różą
https://www.fotosik.pl/zdjecie/735a52ae402441c5 ta róża jest boska, co to?
Gratulacje się należą bo aby to osiągnąć to lata pracy kosztuje, ile Mario?
A ja na nauki przyszlam i ze stałym pytaniem CO TO JEST ? Dziękuję za cierpliwość i dobra wolę
https://www.fotosik.pl/zdjecie/c8fc3f2eacc74263
https://www.fotosik.pl/zdjecie/618b31d1ea1f3224
https://www.fotosik.pl/zdjecie/6dab93bdf4eff66a
https://www.fotosik.pl/zdjecie/6b0559f951b6e4ae te drobne białe, cudne połączenie z ta różą
https://www.fotosik.pl/zdjecie/735a52ae402441c5 ta róża jest boska, co to?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, rośliny robią swoją robotę Piękne róże, moje choć małe, też dają popis. Ja za to mam piach i bez deszczu to nawet irysy się wykładały. Wczoraj w końcu burza i od rana też pada, to roślinkom dobrze zrobi, bo już nie pamiętam kiedy deszcz mieliśmy. Twoje-moje hibiskusy ładnie rosną, ale czeka je przeprowadzka na bardziej słoneczne miejsce.
Miłego dnia
Miłego dnia
Pozdrawiam - Justyna
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42151
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witam!
W ogrodzie niewiele się dzieje...tzn dzieje! ogród zarasta chwastami i trawą. Cos próbuję wyrwać ale miejscami trawa jest tak wysoka (teraz już leży) i twarda że nie dają rady tym bardziej że na bieżąco wycinam przekwitłe róże, gałęzie krzaków, które tłumią inne rośliny. Ślimaki zjadają wszystko, bo zasięg ich działalności jest niepojęty. Wpełzają na dwa metry na rośliny żeby objeść im kwiat.
Przed deszczem obgryzały pędy i mięsiste rośliny żeby zdobyć wilgoć i tak nareszcie posadzona ciemiężyca zielona została skasowana prawie u podstawy, więc pewnie nie wyjdzie wiosną
Kaczki chyba skończą w brytfannie, bo łażą za mną i drą się o jedzenie (szczególnie pani kaczka) a jak mieszam jedzenie w altanie stoją w drzwiach i czekają. Czasem coś szukają w trawie, ale na tą liczbę ślimaków co ja mam musiałabym mieć stado. Wczoraj widziałam też jeże w części gdzie są krzewy i skrzynie i warzywami, ale chyba też nadmiar jest ponad ich możliwości.
Kiełkują posiane z córka niedawno buraczki, ale wokół nich wybiłam kilkanaście ślimaków więc nie wiem czy coś z nich będzie, ale na pewno nie będą wymagały przerywania.
Po niedawnej burzy z trzema gradobiciami mieliśmy kolejną, ale takiego gradu jeszcze moje oczy nie widziały, a żyję już sporo lat!
Po poprzedniej syn ma szybę przednią w samochodzie do wymiany, a po tej rozbity plastikowy pojemnik z Ikei, który leżał odwrócony do góry dnem. Na szczęście w rośliny te twory lodowe nie trafiały.
Agnieszko to chyba chodzi o różę Sally Holmes? dzwonek ledwo widoczny ale tak się domyślam. Może cebulki miały niewielki rozmiar bo mam takiego irysa, który z roku na rok kwitnie obficiej.
Lucynko róże jak się rozrosną to dają czadu szczególnie te kwitnące raz. Tylko czekam na kolejne ich kwitnienie...a lata uciekają
Rzeczywiście jednoroczne zostały zasuszone albo zjedzone przez ślimaki. Nawet te kupione aksamitki, dopóki rosły w doniczkach miałam kontrolę nad obślizłymi, a posadzone do gruntu ślimaki uznały że to danie dla nich
Nie mam za dużo darmowej wody, tyle co w zbiornikach a ogród duży i spragniony. Wczoraj dokupiłam małą pompę do wody w beczkach, ale tylko niedaleko źródła prądu, bo mam wodę poza zasięgiem kabli i tu trzeba konewkami i to małymi więc nadreptam się.
Na parę dni mam podlane, bo burze były zasobne w deszcz po niejedną postacią.
Ściskam serdecznie i życzę cieplejszych działkowych nocy i zdrówka
Kasiu to jest zasługa umiejętnego fotografowania albo wcześniej wyrwane górujące trawy, a potem cyk! Próbowałam ukorzenić tą różę i nie dała się Dziękuję i życzę również dobrego tygodnia
Tereniu to wszystko zasługa ubiegłych lat, bo teraz wszystko zarasta, a ja nie jestem w stanie uporządkować, więc nie miej żadnych kompleksów i wypoczywaj! Ściskam i życzę zdrówka
Igo ogród mam 15 lat, ale pierwsze 5 to było wycinanie dziczków i praca taka bardziej dla ruchu. Tak naprawdę odkąd jestem na emeryturze czyli 10 lat FO, gromadzenia roślin i tworzenia rabat w miejsce trawników, na których to niby wnuki miały grać w piłkę, a grały w gry na sofie, palić ogniska, a trzeba było błagać żeby przynieśli drewno na ognisko więc bez wyrzutów sumienia zaanektowałam cały ogrodzony teren na ogród.
Odpowiadam po kolei: 1/ rutewka orlikolistna 2/bniec czerwony 3/ bodziszek (odmiany nie znam) 4/ złocień maruna 5/róża Marie Viaud.
Justynko widzisz każda gleba ma swoje zalety i wady. Irysy na poprzedniej grządce znowu muszę kiedyś wykopać i przesadzić, bo w tym roku żaden nie kwitł. Jeszcze rok temu dały ładny popis a w tym klapa. Nie widać końca robót w ogrodzie. Hibiskusy nie narzekają na przesadzanie byle przed ruszenie wegetacji. Ja wokół swoich mam dziesiątki siewek. Miłej niedzieli!
Trochę zdjęć
Liliowce miały być przesadzone, bo słabo się rozrastają a zarazem słabo kwitną.
na skalniaku kolorowo
Miłej niedzieli i spokojnego tygodnia!
W ogrodzie niewiele się dzieje...tzn dzieje! ogród zarasta chwastami i trawą. Cos próbuję wyrwać ale miejscami trawa jest tak wysoka (teraz już leży) i twarda że nie dają rady tym bardziej że na bieżąco wycinam przekwitłe róże, gałęzie krzaków, które tłumią inne rośliny. Ślimaki zjadają wszystko, bo zasięg ich działalności jest niepojęty. Wpełzają na dwa metry na rośliny żeby objeść im kwiat.
Przed deszczem obgryzały pędy i mięsiste rośliny żeby zdobyć wilgoć i tak nareszcie posadzona ciemiężyca zielona została skasowana prawie u podstawy, więc pewnie nie wyjdzie wiosną
Kaczki chyba skończą w brytfannie, bo łażą za mną i drą się o jedzenie (szczególnie pani kaczka) a jak mieszam jedzenie w altanie stoją w drzwiach i czekają. Czasem coś szukają w trawie, ale na tą liczbę ślimaków co ja mam musiałabym mieć stado. Wczoraj widziałam też jeże w części gdzie są krzewy i skrzynie i warzywami, ale chyba też nadmiar jest ponad ich możliwości.
Kiełkują posiane z córka niedawno buraczki, ale wokół nich wybiłam kilkanaście ślimaków więc nie wiem czy coś z nich będzie, ale na pewno nie będą wymagały przerywania.
Po niedawnej burzy z trzema gradobiciami mieliśmy kolejną, ale takiego gradu jeszcze moje oczy nie widziały, a żyję już sporo lat!
Po poprzedniej syn ma szybę przednią w samochodzie do wymiany, a po tej rozbity plastikowy pojemnik z Ikei, który leżał odwrócony do góry dnem. Na szczęście w rośliny te twory lodowe nie trafiały.
Agnieszko to chyba chodzi o różę Sally Holmes? dzwonek ledwo widoczny ale tak się domyślam. Może cebulki miały niewielki rozmiar bo mam takiego irysa, który z roku na rok kwitnie obficiej.
Lucynko róże jak się rozrosną to dają czadu szczególnie te kwitnące raz. Tylko czekam na kolejne ich kwitnienie...a lata uciekają
Rzeczywiście jednoroczne zostały zasuszone albo zjedzone przez ślimaki. Nawet te kupione aksamitki, dopóki rosły w doniczkach miałam kontrolę nad obślizłymi, a posadzone do gruntu ślimaki uznały że to danie dla nich
Nie mam za dużo darmowej wody, tyle co w zbiornikach a ogród duży i spragniony. Wczoraj dokupiłam małą pompę do wody w beczkach, ale tylko niedaleko źródła prądu, bo mam wodę poza zasięgiem kabli i tu trzeba konewkami i to małymi więc nadreptam się.
Na parę dni mam podlane, bo burze były zasobne w deszcz po niejedną postacią.
Ściskam serdecznie i życzę cieplejszych działkowych nocy i zdrówka
Kasiu to jest zasługa umiejętnego fotografowania albo wcześniej wyrwane górujące trawy, a potem cyk! Próbowałam ukorzenić tą różę i nie dała się Dziękuję i życzę również dobrego tygodnia
Tereniu to wszystko zasługa ubiegłych lat, bo teraz wszystko zarasta, a ja nie jestem w stanie uporządkować, więc nie miej żadnych kompleksów i wypoczywaj! Ściskam i życzę zdrówka
Igo ogród mam 15 lat, ale pierwsze 5 to było wycinanie dziczków i praca taka bardziej dla ruchu. Tak naprawdę odkąd jestem na emeryturze czyli 10 lat FO, gromadzenia roślin i tworzenia rabat w miejsce trawników, na których to niby wnuki miały grać w piłkę, a grały w gry na sofie, palić ogniska, a trzeba było błagać żeby przynieśli drewno na ognisko więc bez wyrzutów sumienia zaanektowałam cały ogrodzony teren na ogród.
Odpowiadam po kolei: 1/ rutewka orlikolistna 2/bniec czerwony 3/ bodziszek (odmiany nie znam) 4/ złocień maruna 5/róża Marie Viaud.
Justynko widzisz każda gleba ma swoje zalety i wady. Irysy na poprzedniej grządce znowu muszę kiedyś wykopać i przesadzić, bo w tym roku żaden nie kwitł. Jeszcze rok temu dały ładny popis a w tym klapa. Nie widać końca robót w ogrodzie. Hibiskusy nie narzekają na przesadzanie byle przed ruszenie wegetacji. Ja wokół swoich mam dziesiątki siewek. Miłej niedzieli!
Trochę zdjęć
Liliowce miały być przesadzone, bo słabo się rozrastają a zarazem słabo kwitną.
na skalniaku kolorowo
Miłej niedzieli i spokojnego tygodnia!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1493
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Witaj Marysiu,zachwycam się Twoimi różami a ta z Maruną to juz gotowy bukiecik stworzyła.Ja swoje róże chce przenieść ,bo jak kiedyś zrezygnuje z działki to będę podziwiać koło domu/nie wiem czemu ,ale jak to mówię to moje dzieci tylko kręcą głowami /.Po sezonie truskawkowym w prezencie kupiłam sobie róże na pniu,zawsze chcialam taką mieć i też posadzilam koło domu ,cześciej podziwiam.Wsobotę popracowałam na działce ,bo taki busz się zrobił,mokro i ciepło to wszystko rośnie a najbardziej to to mało porządane.Gradu współczuje ,kiedyś u nas też taki spadł,to stoły i krzesła plastikowe do wyrzucenia.Kaczuchy to jakieś modelowe bo pozują super.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2924
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, Twój ogród jest pełen cudnych róż , obficie kwitnących
Ogromne pustynniki, kwitnące rozchodniki i lilie zaczynają Moja Fusion chyba pożarta , chyba, że nie pamiętam gdzie przesadziłam i pokaże się znienacka.
Śliczne liliowce , zwłaszcza pająk robi na mnie wrażenie Niestety, liliowce potrzebują słońca do spektakularnego kwitnienia i miejsca do rozrastania, o które ciężko w naszych ogrodach. Ty jeszcze masz możliwość wyjścia w pole , a ja już doszłam do granic działki. Zamierzałam wykarczować czarne porzeczki, co dałoby mi sporo słonecznego miejsca, ale wzrosło mi ciśnienie i mogę obżerać się nimi, to zostają i z wolnego pola nici Muszę kombinować dalej.
Nawet nie myśl o upieczeniu kaczuszek . Kaczorek wciąż zachwyca mnie ubarwieniem Teraz może ślimaki są już dla nich za duże, ale jak wyjdą na ogród od wczesnej wiosny, na pewno mocno przetrzebią małe.
Burz, zwłaszcza z takim gradem, współczuję , dobrze, że nie zniszczyły roślinek
Miłego tygodnia
Ogromne pustynniki, kwitnące rozchodniki i lilie zaczynają Moja Fusion chyba pożarta , chyba, że nie pamiętam gdzie przesadziłam i pokaże się znienacka.
Śliczne liliowce , zwłaszcza pająk robi na mnie wrażenie Niestety, liliowce potrzebują słońca do spektakularnego kwitnienia i miejsca do rozrastania, o które ciężko w naszych ogrodach. Ty jeszcze masz możliwość wyjścia w pole , a ja już doszłam do granic działki. Zamierzałam wykarczować czarne porzeczki, co dałoby mi sporo słonecznego miejsca, ale wzrosło mi ciśnienie i mogę obżerać się nimi, to zostają i z wolnego pola nici Muszę kombinować dalej.
Nawet nie myśl o upieczeniu kaczuszek . Kaczorek wciąż zachwyca mnie ubarwieniem Teraz może ślimaki są już dla nich za duże, ale jak wyjdą na ogród od wczesnej wiosny, na pewno mocno przetrzebią małe.
Burz, zwłaszcza z takim gradem, współczuję , dobrze, że nie zniszczyły roślinek
Miłego tygodnia
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16663
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród moją ostoją cz.41
Marysiu, czytam, że samotrzeć prowadzisz już walkę z chwastami, osobiście przycinasz przekwitłe różyczki i to jest dobra wiadomość, bo to znaczy, że wracasz coraz szybszymi krokami do zdrowia.
Na widok takiej wielkości kulek gradowych oczy w pięć złotych Takiego gradu, jak żyję, nie widziałam.
Dobrze, że nie narobił Ci dodatkowego zamieszania w ogrodzie, który kwitnie pomimo wszelkich niedogodności, w tym plagi żarłocznych mięczaków.
Bardzo ładnie prezentują się liliowce, barwami urzekają rośliny naskalne, hortensja ogrodowa niezawodnie niebieskimi kwiatuszkami się popisuje, na bogato kwitną lilie, a na szczególne uznanie zasługują przepiękne różyczki.
Kaczuchy grzecznie pozują do zdjęcia, a może stoją na baczność w oczekiwaniu na jadełko...
Ja jutro po raz kolejny wyprowadzam się na działkę i zostanę tam aż do najbliższego pogorszenia pogody.
Coraz bardziej brakuje mi ogrodu przed domem, jednak wiem, że takiej przyjemności mieć już nie będę, toteż korzystam z możliwości jak najdłuższego pobytu na łonie natury.
Ciesz się, Kochana, z możliwości codziennego ogrodowania. Niech Ci to sprawia jak najwięcej radości i nieustannie stanowi wspaniałą hortiterapię.
Buziaki i uściski ślę na każdy dzień.
Na widok takiej wielkości kulek gradowych oczy w pięć złotych Takiego gradu, jak żyję, nie widziałam.
Dobrze, że nie narobił Ci dodatkowego zamieszania w ogrodzie, który kwitnie pomimo wszelkich niedogodności, w tym plagi żarłocznych mięczaków.
Bardzo ładnie prezentują się liliowce, barwami urzekają rośliny naskalne, hortensja ogrodowa niezawodnie niebieskimi kwiatuszkami się popisuje, na bogato kwitną lilie, a na szczególne uznanie zasługują przepiękne różyczki.
Kaczuchy grzecznie pozują do zdjęcia, a może stoją na baczność w oczekiwaniu na jadełko...
Ja jutro po raz kolejny wyprowadzam się na działkę i zostanę tam aż do najbliższego pogorszenia pogody.
Coraz bardziej brakuje mi ogrodu przed domem, jednak wiem, że takiej przyjemności mieć już nie będę, toteż korzystam z możliwości jak najdłuższego pobytu na łonie natury.
Ciesz się, Kochana, z możliwości codziennego ogrodowania. Niech Ci to sprawia jak najwięcej radości i nieustannie stanowi wspaniałą hortiterapię.
Buziaki i uściski ślę na każdy dzień.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.