Witajcie kochane
Pierwsze koty za płoty i pierwsze kłótnie z wykonawcą zaczęli robić dziady byle szybko i zniszczyli mi pergolę z kwiatami
tak wyglądała jeszcze nie dawno i pięknie kwitła
a tak wygląda dziś. Najpierw powiedzieli że przykryją i odsuną, potem nawet nic mi nie powiedzieli żebym coś zrobiła tylko wyłamali. Nie wytrzymałam tego wyszłam z działki i aż się popłakałam

dobrze, że córka przyjechała potem na działkę bo nie wiem jak by się to skończyło. Do tego wszystkiego ten grad i wiatr złamał mi moja różę i to co leży na górze, to właśnie to.
Każdy remont wykańcza człowieka. Te wredne dziady żeby nie mówić gorszych słów tak targają mi nerwy że nie idzie wytrzymać, ale ja się nie daję. Ostatnio ściągnęli drzwi położyli z jednej strony na deskach z drugiej na ziemi i stało się po założeniu drzwi okazało się, że się wygięły. Dostałam radę, że mam zostawić otwarta altanę bo przecież nic tam nie ma takiego i oni się tym zajmą jak przyjdą. Siedzieliśmy na działce prawie do 22 ale zrobiliśmy drzwi załatwiliśmy inne i założyliśmy. Poinformowałam ich za te koszta wymiany zostaną obciążeni tak samo zrobię z kwiatkiem i pergolą. Dziś chcieli zadatek i to tak nagle powiedziałam im że nie informowali mnie o tym na początku i ja żadnego zadatku nie dam dopiero rozliczę się po skończonej pracy. Coś tam pogadali i nagle zaczeli pracować wszystko zabezpieczac nawet najmniejszy kwiatek. Tak miało być od początku.
Teraz tak z lepszych rzeczy cieszy mnie to jak widzę jak altana się zmienia wygląda coraz to lepiej choć jak fachowcy pójdą czeka mnie sprzątanie, przesadzanie. Potem przychodzi kolejny gość do narzędziowni będzie obijał deskami potem czeka mnie malowanie tego i dokończenie płytek na ganku oraz malowanie tarasu i dachu. Sporo jeszcze pracy ale cieszę się że to się ruszyło i czekam końca.
Dziewczyny dziękuję za miłe słowa
Danusiu z nudów jak jestem na działce i nie mam co robić to chodze i plewię coś trzeba robić, ale za to będę miała czas potem zająć się koło altany. Ciężko Danusiu oj ciężko nie lubię remontów a zwłaszcza jak ktoś niszczy mi to co mam. Pozdrawiam miłej niedzieli
Halinko u mnie też przeszła burza i grad wielkości orzecha włoskiego na działce sałatkę mi poszatkowało, cebulę i pomidory kwiaty pomidorów leżały na ziemi, ale ludzie domy tracą więc nie można aż tak narzekać to tylko żywioł dobrze, że większych szkód nie zrobiło. Pozdrawiam życzę miłej niedzieli
Pozdrawiam wszystkich