Witam, mam problem ze swoim Wilczomleczem. Schną mu liście od jakichś dwóch, trzech tygodni w szybkim tempie i boję się o niego, żeby nie usechł mi całkowicie.
Poniżej załączam zdjęcia liścia uschniętego. Bardzo proszę o poradę, co może być przyczyna schnięcia tych liści?
Z wierzchniej strony:
I od spodu:
Tak wygląda cała, kwitnąca aktualnie roślina:
Dodam, że stoi on na oknie od północnego wschodu, ma ziemię do sukulentów wymieszaną ze żwirem, podlewam raz na tydzień , a nawożę co drugie podlewanie.
Czy popełniam jakieś błędy w uprawie? Może to znowu jakaś choroba grzybowa go trapi???
Stoją w ogrodzie zimowym w pełnym słońcu między 12-20.00, temperatura ok 30 do 45 stopni jak jest słoneczny dzień, podlewane 1x tydzień, a jak wyższe temperatury to co 4 dni- wlewam wodę do podstawy w której stoją i same wciągają. Podłoże- drenaż z keramzytu ok 1cm, ziemia do kaktusów wymieszana w stosunku 1:2:1 z piaskiem 0,8-1,2mm i perlitem- wyszło mi bardzo lekkie i przepuszczalne. Doniczka chyba 8cm średnicy, na 2 pędy sedum. Dziwi mnie że tylko 3 rośliny mają takie skorkowacenie, a cała reszta nie dość, że rośnie w zawrotnym tempie to nie widać na nich takich śladów- stąd ten pomysł że to jednak niechciani goście 
