



Takiego gościa miałam wczoraj to ten sam który polował na wiewiórkę, myślałam że się nie pojawi ,ale jednak .Nie wiem czy to pan czy pani ,ale jedzonko dostał

DOROTKO Doktorek jak każdego roku szaleje. Po kwitnieniu znów przytnę stare pędy , pozostawiając więcej nowych pędów które fajnie przybrały w pasie. .Też walczyłam z chwastami i na razie mam spokój ,ale las siewek werben małych większych ,robi bałagan.Muszę przesadzić je na rabaty tylko czekam aż podrosną, bo u takich maluszków nie można stwierdzić która jest która .Już odpisałam dziwne że wszystkie ubiegłoroczne ich krzewy nie odżyły po zimie czego dawno nie miałam .


AGUSIU fajne takie spotkanie oko w oko nawet z przestępcą





ANDRZEJU za chwilkę też będziesz miał festiwal różany spoko





DAYSY gdyby nie atak kota też bym jej nie ustrzeliła są zbyt szybkie nie zdążysz ustawić aparatu





MARTUSIU poczytałam o kokoryczy i pisze ze lubi wilgotną lekko kwaśną glebę i lekki cień .Swoją posadziłam obok JPII w pełnym słońcu i widzę ze jej odpowiada miejsce, bo się fajnie rozrosła.Szkoda ze tylko jednym kwiatem zakwitła. Jeśli rzeczywiście ta róża byłaby Doktorkiem to wcale nie znaczy że musi być taka wielka, bo możesz ja ciąć tak na 1,5 ma czy nawet na 1m ,ale ja jestem zachłanna na jej kwiaty




SYLWIO ogórecznikowi ścięłam połowę bocznych pędów, bo przewalały się na pomidory i pietruszkę .Róże tylko te co na wysokościach szaleją reszta już tak nie zauroczy mnie bo ma zaledwie parę kwiatów, a raczej jeszcze paków Widzę ze coraz więcej pąków zwisa podciętych przez Kwieciaka, parę zniszczyły Zwioty różane


udanego popołudnia i nie przegrzewajcie sie pijcie dużo



