Przepiękne macie te łubiny!
@Kamil, tchnąłeś we Mnie nadzieję że może i mi się uda, bo ja robiłem do łubinów (zarówno rocznych jak i bylinowych) wieloletni podejścia zarówno z nasionami jak i kłączami, i nigdy nic nie urosło, siewki zawsze padały najpóźniej z pierwszą parą liści właściwych.
A ja dziś znalazłam dziwną gąsienicę na sadzonce łubinu, taką jaśniejszą z czarnym i wyglądającą groźnie, niestety, nie zrobiłam zdjęcia zanim się jej pozbyłam.
Nie ma takiej potrzeby, choć oczywiście niektórzy powiedzą, że ucięcie pędu kwiatostanowego tak, by roślina nie wydawała energii na dojrzewanie strąków z nasionami, jest dobrym pomysłem.