Maryniu, moje kwitnące róże, to dzikuski, dlatego już kwitną, a te resztki wielkokwiatowych, to jeszcze daleko w tyle
Bałam się obuwika, bo to drogie i niepewne, ale jak trafiła się okazja, to nie omieszkałam skorzystać

, jeszcze bardziej będę się cieszyć, jeśli pojawi się wiosną i zakwitnie
Roślinki mają swoje fanaberie, dla mnie niezrozumiałe i kwitną kiedy chcą. Moja piwonia majowa już zrzuca płatki, a ta sama u sąsiadki dopiero rozwija pąki

.
Koniecznie musisz zatrzymać się w drodze na działkę i pokazać nam swoje spojrzenie na dziką różyczkę.
Miłego tygodnia, Maryniu
Loki, u mnie też w tym roku niewiele irysów kwitnie, ale nie miały łatwo w ubiegłym roku, bo zamiast plażować, co chwilę zmuszone były do kąpieli. A Twoim wcale się nie dziwię, że nie kwitną, skoro na nie warczysz i zgrzytasz zębami, zamiast pogłaskać czule szabelki, pogilać korzonki jakimiś mniamuśnymi kuleczkami, bo łatwo to one u Ciebie nie mają. Trzeba też mieć na uwadze trzy lata dorastania kłącza do kwitnienia.
Holenderskie gryzonie mi oszczędziły, chociaż lilie tuż obok wyżarły, wcześniej sądziłam, że wymarzają, bo często nie pokazują się po zimie, ale dosadzam je z uporem maniaka.
Obuwika mam nadzieję zobaczyć za rok, a za Twoje maczki trzymam kciuki. Jednak gdyby coś z tym kominem, to spróbuj je posiać końcem września, jeśli tylko przezimują, zakwitną z pewnością. Mam wrażenie, że one wolą chłodek, w końcu są syberyjskie.
Jadziu, ja też tylko marzyłam o obuwiku, ale jak dziewczyny chciały dać się naciągnąć

. Zobaczymy, czy polubi mój ogród?
Do zimowania Bletilli w gruncie się przekonałaś i ma się świetnie, to i obuwik ma szansę
U mnie polało, na szczęście bez ekscesów, a teraz nawet słoneczko się pokazuje, ale chmurzyska ciemne, wieje i zimno, brrr... Mam nadzieję, że tylko dzisiaj, a od jutra tylko lato.
Lucynko, bardzo dziękuję za tyle pochwał dla moich wszystkich kwitnących roślinek imiennie, jak i ogólnie dla ogrodu.

Mam nadzieję, że postara się wspólnie z pogodą, w dalszym ciągu cieszyć kwitnieniami
Dorotko, cieszę się bardzo, że mnie znalazłaś i to z pochwałami

Witam Cię i zapraszam do mojego buszu.
Moje irysy to stare odmiany i jakoś sobie radzą w mojej nienajlepszej dla nich ziemi. Staram się usypać im choć małą górkę, żeby nie zamakały im kłącza, które mają być na wierzchu. Może swoje zakopałaś zbyt głęboko i zgniły? Szkoda, bo pewnie kupiłaś falbankowe śliczności.
Najlepiej sadzić je wiosną i latem, żeby miały czas ukorzenić się przed zimą.
Jeśli masz problem ze stojącą wodą, może spróbuj wykopać dziurę, żeby sprawdzić jak głęboko sięga warstwa gliny. Może jest niewielka, a pod nią przepuszczalna ziemia, wtedy wystarczyłoby zrobić studnię chłonną i po problemie.
Stasiu,

za wychwalanie moich kwiatuszków.
Piwonie rozwijają się w oczach, a w ciepełku długo nie pokwitną, ale cóż, wszystko jest chwilą, najdłuższe jest oczekiwanie

Lilii jeszcze nie pokazałam

, może to czosnek bułgarski Cię oszukał?
Miło ze strony pogody, że spełniła moje życzenia, może spełnią się też życzenia pogodnego tygodnia?
Dorotko, dobrze, że dotarłaś, bo już się martwiłam, co z Tobą
Pokaż irysa, bo u mnie w tym roku nie kwitnie, jak i wiele innych. Piwonii też trochę strajkuje, ale może jak odpoczną to za rok zakwitną obficie.
Tobie również życzę pięknego tygodnia.
Kwitną pierwsze lilie, ale i chryzantemy mi zakwitły
I gdzie te kwiatki?
