Wroniarz pisze: Co dać do dołka na dno żeby woda szybko nie uciekała ?
Pod warstwą ogrodniczą mam 4 metry grubego piasku wiślanego (takiego jak na pobliskiej piaskarni), niżej gruby żwir przez który sąsiad nie mógł się przebić przy wierceniu studni.
Dowolnej - absolutnie dowolnej - materyi organicznej, ale nie rozłozonej. Co podręcznego jest, i ile wlizie.
Gałezie, pniaczki, odpadki kuchenne (z z kośćmi etc), a i te zgniłe owoce i liście i insze chwasty, co to je lepiej zakopać w głąb by zarodniki nie wyleciały... i w ogóle dowolnie, co tam ma i co komu w duszy gra.
Nie za szczelnie, piaseczkiem przesypać.
Gałęzie i kości lepiej głebiej niż te 30 cm, coby nie przeszkadzały w uprawach późniejszych. Przynajmniej tak robię. Na wsiakij słuczaj, znaczit.
Kto wie wszak co będzie kiedy w przyszłości tam robił?
To wszystko bowiem utrzyma wodę i zrobi próchnicę; i na piaskach podobnież bardzo dobra to metoda. Nie gwarantuję, atoli, nie moja brosza, gdyż mam inaczej.
Tak jednako słyszałem.
Bo na swej glinie traktuję to raczej jako metodę na rozluźnienie i wzbogacenie tej nieożywionej skały macierzystej; i też dobrze działa - wręcz przyznam że lepiej niżbym się spodziewał był - bo to niby mię uczyli te sprawy i czego się spodziewać, nie dziwnem zatem niby nic w tem, nie powinno, a jednak... zaskoczyło.
Zaczem powiedzmy że efekt nad spodziewanie wszelkie okazuje być się dobrym...
I polecę.
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 5#p6282425