Ja to robię tak: biorę wykałaczkę i delikatnie przy jej pomocy przenoszę.Foxowa pisze:
Wykiełkowała mi budleja.
No coś niesamowitego. Nie spodziewałam się tego kompletnie, bo próbowałam juz kilka razy a tu jest. Ale jakie to maleńkie. Zachodzę w głowę jak ja to przeniosę.
Parapecik na zielono
-
- 200p
- Posty: 424
- Od: 26 cze 2020, o 19:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Parapecik na zielono
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Wybieranie siewek wykałaczką to coś dla mnie
A serio to ja mam taką delikatność, że niech to diabli. Ale ... raz sie żyje. Spróbuję.
Jak na razie nie mam do czego przesadzać,bo nie mam ziemi.

A serio to ja mam taką delikatność, że niech to diabli. Ale ... raz sie żyje. Spróbuję.
Jak na razie nie mam do czego przesadzać,bo nie mam ziemi.
- Sukulencik36
- 200p
- Posty: 385
- Od: 3 gru 2019, o 19:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Parapecik na zielono
Też czekam za ziemią ,ale ja czekam na tą z Planty do siewu i pikowania
bo moje pomidory rosną jak głupie
kubeczki już mam.. Myślę że 200szt mi starczy 



- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Szalona!
Ale ja też nie lepsza, bo pomimo obiecywania sobie skromności zrobiłam też takie wysiewy na '- set'.
Tylko już nie przesadzam wszystkiego tylko pikuję najsilniejsze i resztą się nie przejmuję.
O tu np sa moje papryki które kiełkuję na ręcznikach.

Mam takich pudełek kilka, z tego wyrywam parę sztuk w kubeczki a reszta sobie tak rośnie. To akurat jest papryka typu blok wyrwana ze sklepowej. Odkąd spróbowałam siać sklepową paprykę to jestem z niej zadowolona i robię to co roku. Daleko owocom do sklepowego oryginału ale rosnie coś co zaspokaja moje potrzeby konsumpycjne w zupełności. Rok temu wyhodowałam coś białego co wszystkim niesamowocie smakowało. Dałam koleżance pół rozsady i ona też zachwycała sie. Wszyscy chcieli jej nasiona potem. Problem w tym że nie zebrałyśmy nasion, bo za późno dojrzała i jakoś słabo wytwarzała gniazda nasienne. Ciekawe czy to powtórzy się kiedyś.
Z takiego wariackiego wysiewu mam też bakłazany Pumpkin On The Stick.

To są też moje typy które wysiewam z roku na rok i jestem zadowolona. POTSy są niejadalne ale ozdobne. Rosną takie mini dyńki i wygląda to niezwykle ciekawie. Do tego kwitnie na biało a nie na fioletowo. A ja mam bzika na punkcie psiankowatych kwiatuszków.
Z tymi bakłazanami smieszna sprawa bo to iest 3 kiełkowanie. Pierwsze robiłam w styczniu i nie udało się. Potem robiłam na papierku i też nie poszło. Wśckekłam się i rozerwałam suchy owoc na pół i całą połówkę wsypałam w kubek z ziemią. Wykiełkowało wszystko
Ogólnie to jeszcze miesiac do sadzenia i jestem ciekawa czy się już nic nie porobi.
Ale ja też nie lepsza, bo pomimo obiecywania sobie skromności zrobiłam też takie wysiewy na '- set'.
Tylko już nie przesadzam wszystkiego tylko pikuję najsilniejsze i resztą się nie przejmuję.
O tu np sa moje papryki które kiełkuję na ręcznikach.

Mam takich pudełek kilka, z tego wyrywam parę sztuk w kubeczki a reszta sobie tak rośnie. To akurat jest papryka typu blok wyrwana ze sklepowej. Odkąd spróbowałam siać sklepową paprykę to jestem z niej zadowolona i robię to co roku. Daleko owocom do sklepowego oryginału ale rosnie coś co zaspokaja moje potrzeby konsumpycjne w zupełności. Rok temu wyhodowałam coś białego co wszystkim niesamowocie smakowało. Dałam koleżance pół rozsady i ona też zachwycała sie. Wszyscy chcieli jej nasiona potem. Problem w tym że nie zebrałyśmy nasion, bo za późno dojrzała i jakoś słabo wytwarzała gniazda nasienne. Ciekawe czy to powtórzy się kiedyś.
Z takiego wariackiego wysiewu mam też bakłazany Pumpkin On The Stick.

To są też moje typy które wysiewam z roku na rok i jestem zadowolona. POTSy są niejadalne ale ozdobne. Rosną takie mini dyńki i wygląda to niezwykle ciekawie. Do tego kwitnie na biało a nie na fioletowo. A ja mam bzika na punkcie psiankowatych kwiatuszków.
Z tymi bakłazanami smieszna sprawa bo to iest 3 kiełkowanie. Pierwsze robiłam w styczniu i nie udało się. Potem robiłam na papierku i też nie poszło. Wśckekłam się i rozerwałam suchy owoc na pół i całą połówkę wsypałam w kubek z ziemią. Wykiełkowało wszystko

Ogólnie to jeszcze miesiac do sadzenia i jestem ciekawa czy się już nic nie porobi.

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
- Sukulencik36
- 200p
- Posty: 385
- Od: 3 gru 2019, o 19:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Parapecik na zielono
Hyhy widzę że też nie ograniczasz siania i masz hojną rękę że tak określę
Co do czakusi,u mnie 3 z 6 padły..
znoszę im wszystko co zielone i nic.. Dziś przyniosłam liście truskawki 

Co do czakusi,u mnie 3 z 6 padły..


- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Wysiałam tyle bo się boję że mi padną. A niestety jeet ten problem,że niektorych roślin się już nie powtórzy, bo nie wyrobią.
Nie lubię ich mieć za dużo, ale zawsze się to jakoś rozchodzi- albo bierze koleżanka co ma pole, albo ja rozwożę po dwóch działkach i sadzę na potegę.
Po roku czasu czakusie mają dni policzone. U mnie się ewidentnie struły. Przynajmniej tak uważam i winię za to różę ze sklepu. Musiała być pryskana.
Ale za to znalazlam kolejnego młodego. I też poza akwarium...
Nie lubię ich mieć za dużo, ale zawsze się to jakoś rozchodzi- albo bierze koleżanka co ma pole, albo ja rozwożę po dwóch działkach i sadzę na potegę.
Po roku czasu czakusie mają dni policzone. U mnie się ewidentnie struły. Przynajmniej tak uważam i winię za to różę ze sklepu. Musiała być pryskana.
Ale za to znalazlam kolejnego młodego. I też poza akwarium...

- Sukulencik36
- 200p
- Posty: 385
- Od: 3 gru 2019, o 19:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Parapecik na zielono
Szkoda że nie idzie ich wysłać to bym wzięła od ciebie.. Widzę że liście truskawki jedzą.. Muszę od kogoś podpierniczyć maline,bo mojej mi szkoda
a na liście dębu trzeba jeszcze poczekać choć widzę że już pączki się tworzą
Moje rozsadny też pewnie porozdaję po sąsiadach, bo co ja z tym zrobię.. Na kolejny rok wiem ile posiać,ale czy w praktyce tak będzie..


Moje rozsadny też pewnie porozdaję po sąsiadach, bo co ja z tym zrobię.. Na kolejny rok wiem ile posiać,ale czy w praktyce tak będzie..

- Marmarelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 543
- Od: 29 gru 2013, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Parapecik na zielono
A jak tam Twoje próbne pomidorki? 

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Czakusie składają dużo jaj. Wystarczy ich nie sprzątać przez chwilę i po jakimś czasie się wykluwają. Ja sprzątam a i tak mi się wykluły
Jeśli roślina ma pączki to też zjedzą, wystarczy ją wsadzić do wody i zacznie puszczać.
W praktyce nigdy tak nie jest. Ja też zawsze wiem ile chce posiać i zawsze mam za dużo
Moje próbne pomidorki się mają tak

Bez szału, może gdybym je przesadziła to by poszły ale zostawiłam tak bo po pierwsze nie mam ziemi, a po drugie się boję. Te które dałam na parapet mi znów padają. Z tego co pokazywałam kiedyś mini to na 6 został mi 1.

Jeśli roślina ma pączki to też zjedzą, wystarczy ją wsadzić do wody i zacznie puszczać.
W praktyce nigdy tak nie jest. Ja też zawsze wiem ile chce posiać i zawsze mam za dużo

Moje próbne pomidorki się mają tak

Bez szału, może gdybym je przesadziła to by poszły ale zostawiłam tak bo po pierwsze nie mam ziemi, a po drugie się boję. Te które dałam na parapet mi znów padają. Z tego co pokazywałam kiedyś mini to na 6 został mi 1.
- Sukulencik36
- 200p
- Posty: 385
- Od: 3 gru 2019, o 19:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Parapecik na zielono
Ja też mam moje rozsady na parapecie
I u mnie jest spoko,nawet nie przykrywam niczym i nie naświetlam okno jest codziennie otwierane na kilka godzin,zresztą sama widziałaś..
Ciekawe czym jest to spowodowane..


- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Prawdę mówiąc to co napisałam to jest moja teoria. Nie znalazłam innego wyjaśnienia. Choć ostatnio np tato chciał być miły i wpadając z psem na spacer otworzył mi okno, bo było ładne słonce. W tym czasie pogoda kilkanaście razy się zmieniła i jak wracalam z pracy o 21 to waliło deszczem ze śniegiem a okno było nadal otwarte. Nikt nie ucierpiał.
W zasadzie to rok temu już ze sto razy moje pomidory były na zewnątrz, a teraz to sie tak boję i boję.
Ale rosną.

Niestety miniaturki co pokazywalam mi wszystkie zaschły i padły. Jeszcze niedawno miałam jedną Venus a tu nagle przy wsadzaniu łebków koleusowych w wolne miejsca zorientowałam się że mam o jedno oczko wolne za dużo. Dlatego zlałam to i nie rozsadzam nielegalnych zgromadzeń i miewam hece w kubeczkach.

Jak rosną w grupie nie ruszone to rosną, a jak je przesaadzę to często padają choć w pojedynkę w większych pojemnikach powinny własnie rosnąć jak wściekłe.
Także w tych paletkach to mam taki totalny podłoże ale staram się tym nie przejmować. Jeszcze ze 2 tygodnie, wsadzę to co mam na grządki i krzyż na drogę.

Na balkonie w tym roku tak myślę, że puszczę głownie koleusy. Z roku na rok traktuję je coraż mniej czule i ratują się najsilniejsi. Mam też całkiem ładną zielistkę z przypadku. Na 6 co miałam mam już tylko 3. Resztę wsadziłam patyczakom i one z nią zrobiły porządek. A te co zostały są zapomniane i ... rosną jak wściekłe. Jak się ociepli to je wywalę na balkon, choć zastanawiam sięczy nie można już, bo u niektórych widuję.

Jak widać hodują mi się 2 kolejne awokada. To pierwsze to to co schło. Dałam je tam i zignorowałam, te liście co miały opaść to opadły a reszta jest bez zastrzeżeń. Z zastrzeżeniami jest za to donica ale te dwie doniczki sa na potem, jak ogarnę i wywalę na działkę sadzonki to wrócę do parapetowych.
Z tego okresu mam też małe awokado z którym ewidentnie jest coś nie tak, ale je spryskałam i zostawiłam, bo jest dla mnie ciekawą aobserwacją.

Taka kaleka trochę. Od początku rośnie zdeformowane i z trudem puszcza mikro listki a tylko łodyga grubieje. Postanowiłam je zostawic i obserwować. Jak na razie nie umiera.
Z ciekawostek mogę też pokazać mojego dziwaczka.

To kolejny rok zimowania bulw. W tym roku wyskoczył zdecydowanie za wcześnie ale rośnie. Mam nadzieję, że wnet przeskoczy na działkę, bo już jest ogromny i przestaję go chcieć mieć w mieszkaniu.
Paprykj też powinny już dawno wylecieć, bo szykują się na kwiaty....



W zasadzie to rok temu już ze sto razy moje pomidory były na zewnątrz, a teraz to sie tak boję i boję.
Ale rosną.

Niestety miniaturki co pokazywalam mi wszystkie zaschły i padły. Jeszcze niedawno miałam jedną Venus a tu nagle przy wsadzaniu łebków koleusowych w wolne miejsca zorientowałam się że mam o jedno oczko wolne za dużo. Dlatego zlałam to i nie rozsadzam nielegalnych zgromadzeń i miewam hece w kubeczkach.

Jak rosną w grupie nie ruszone to rosną, a jak je przesaadzę to często padają choć w pojedynkę w większych pojemnikach powinny własnie rosnąć jak wściekłe.
Także w tych paletkach to mam taki totalny podłoże ale staram się tym nie przejmować. Jeszcze ze 2 tygodnie, wsadzę to co mam na grządki i krzyż na drogę.

Na balkonie w tym roku tak myślę, że puszczę głownie koleusy. Z roku na rok traktuję je coraż mniej czule i ratują się najsilniejsi. Mam też całkiem ładną zielistkę z przypadku. Na 6 co miałam mam już tylko 3. Resztę wsadziłam patyczakom i one z nią zrobiły porządek. A te co zostały są zapomniane i ... rosną jak wściekłe. Jak się ociepli to je wywalę na balkon, choć zastanawiam sięczy nie można już, bo u niektórych widuję.

Jak widać hodują mi się 2 kolejne awokada. To pierwsze to to co schło. Dałam je tam i zignorowałam, te liście co miały opaść to opadły a reszta jest bez zastrzeżeń. Z zastrzeżeniami jest za to donica ale te dwie doniczki sa na potem, jak ogarnę i wywalę na działkę sadzonki to wrócę do parapetowych.
Z tego okresu mam też małe awokado z którym ewidentnie jest coś nie tak, ale je spryskałam i zostawiłam, bo jest dla mnie ciekawą aobserwacją.

Taka kaleka trochę. Od początku rośnie zdeformowane i z trudem puszcza mikro listki a tylko łodyga grubieje. Postanowiłam je zostawic i obserwować. Jak na razie nie umiera.
Z ciekawostek mogę też pokazać mojego dziwaczka.

To kolejny rok zimowania bulw. W tym roku wyskoczył zdecydowanie za wcześnie ale rośnie. Mam nadzieję, że wnet przeskoczy na działkę, bo już jest ogromny i przestaję go chcieć mieć w mieszkaniu.
Paprykj też powinny już dawno wylecieć, bo szykują się na kwiaty....



- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Choliwka... zmarnowałam sobie siewki budlei. Martwiłam się jak ja je przesadzę, tym czasem położyłam pojemnik na ostrym słońcu i lignina zaschła w proch. Niestety nie odrodziły się już. A tak ładnie rosły.
To już nie pierwszy raz, zdarza mi sie to nader często. Paprykę też zasuszyłam na wiór ale jej mam pół parapetu więc wcale mi nie szkoda. Ta budleja była nowością i to niespodzianką... No trudno.
Szykuję się pomalutku na otwarcie sezonu balkonowego. Młoda wczoraj wysiała mix kwiatów dla pszczół vel łąka kwietna, a ja jeszcze nie myślę o tym. Póki co mam na zewnątrz dwie smakowe mięty i hortensję. Planuję na spokojnie- kilka papryk i koleusów, ale co z tego mi wyjdzie to zobaczymy. Tak mi się kwiatów chce, że nie wiem jak to opanować.
Już hortensja jest nadprogramowa, ale poczułam do niej taką słabość że po pierwsze ją kupiłam, a teraz nie mogę się z nią rozstać. Miała iść na działkę,ale jak ją postawiłam w doniczce tak stoi...



To już nie pierwszy raz, zdarza mi sie to nader często. Paprykę też zasuszyłam na wiór ale jej mam pół parapetu więc wcale mi nie szkoda. Ta budleja była nowością i to niespodzianką... No trudno.
Szykuję się pomalutku na otwarcie sezonu balkonowego. Młoda wczoraj wysiała mix kwiatów dla pszczół vel łąka kwietna, a ja jeszcze nie myślę o tym. Póki co mam na zewnątrz dwie smakowe mięty i hortensję. Planuję na spokojnie- kilka papryk i koleusów, ale co z tego mi wyjdzie to zobaczymy. Tak mi się kwiatów chce, że nie wiem jak to opanować.

Już hortensja jest nadprogramowa, ale poczułam do niej taką słabość że po pierwsze ją kupiłam, a teraz nie mogę się z nią rozstać. Miała iść na działkę,ale jak ją postawiłam w doniczce tak stoi...


Re: Parapecik na zielono
Tego nie opanujeszTak mi się kwiatów chce, że nie wiem jak to opanować.![]()


Zaraziłaś mnie tymi swoimi koleuskami i chodziły za mną od dawna, wczoraj kupiłam, możesz czuć się winna

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Basiu -No i dobrze, że Cię zaraziłam koleusami,bo to fajne roślinki. Jak coś urośnie to chwal się.
Ja panować nad sobą muszę.
I tak już moja parapetowa sytuacja nabiera niebezpiecznego rozpędu




Za to kiepsko ma się moje liczi po przesadzeniu. Z gędtej czupryny został... 1 liść. Jak nie odbije to się załamię.


Zastanawiam się czy nie przesadnie nawaliłam tam perlitu. Zawsze używałam zwykłego żwirku czy keramzytu, ale w tym roku zamówiłam perlit i próbuję,a z moimi skłonnościami do przesady może być róznie.
Dla odmiany upadające awokado ma się świetnie i nie wiadomo skąd wzięło się kolejne...

Ja panować nad sobą muszę.
I tak już moja parapetowa sytuacja nabiera niebezpiecznego rozpędu





Za to kiepsko ma się moje liczi po przesadzeniu. Z gędtej czupryny został... 1 liść. Jak nie odbije to się załamię.


Zastanawiam się czy nie przesadnie nawaliłam tam perlitu. Zawsze używałam zwykłego żwirku czy keramzytu, ale w tym roku zamówiłam perlit i próbuję,a z moimi skłonnościami do przesady może być róznie.

Dla odmiany upadające awokado ma się świetnie i nie wiadomo skąd wzięło się kolejne...
