Witajcie w ostatnim dniu astronomicznej zimy
Coś mi się jednak wydaje, że będziemy musieli jeszcze trochę znosić jej humory bo wygląda na to, że się zasiedziała i nie chce odejść
Danusiu, bratki wsadziłam do drewnianej donicy, w której od świąt BN były malowane na czerwono kwiaty hortensji i gałązki iglaków, a że ta donica stoi przed domem przy ulicy, to musiałam trochę zmienić wystrój
Lucynko, nie dziwię Ci się, że nie kupujesz bratków jeśli Twój balkon służy jako cieplarnia

Sasanki to kwiaty, które tak mnie chwytają za serducho, że nie potrafię obok nich przejść obojętnie

są takie .... rozczulające jak małe króliczki w tych swoich futerkach
Dorotko, tylko jeden szafirek wylazł z ziemi, pozostałe się nie pokazały.
Berberysy rosną u mnie już dobrze ponad 20 lat i do tej pory były cięte ze 3 razy. Są posadzone na zmianę z tujami i stanowią rodzaj zasłony od drogi. Ale teraz będzie wymieniany płot i postanowiłam je przyciąć, żeby panowie mnie nie przeklinali, że się pokłuli

Starałam się tak ciąć, żeby krzewy nie straciły naturalnego pokroju. Tzn. najdłuższe/stare gałęzie mocno skróciłam (do wysokości ok. 80cm nad ziemią), a niższe zostawiłam, mając na uwadze, że w miejscu cięcia powstaje "miotła". Nie wiem czy jasno to opisałam. Na zdjęciu wygląda to tak.
Ten krzew obcięty, ale widzę, ze jeszcze niektóre gałązki wystają i muszę je ciachnąć.

Ten do cięcia - zwróć uwagę na poziom płotu (czerwona kreska).
Mam jeszcze berberys o takim jaśniutko zielonym kolorze listków i tego prawie wcale nie tnę, cały czas jest mały, nie dorasta nawet do wysokości metra.
Halinko, wiosna tak nieśmiało puka, a zima wcale jej nie chce wpuścić

Wiem, że kosy to łobuzy, ale pierwszy raz słyszę żeby się na sasanki rzuciły

Zeszłoroczne siewki chyba jeszcze w tym roku nie zakwitną, myślę, że w przyszłym
Ewciu, dziękuję

całkiem niedawno dowiedziałam się że ta hałaśliwa gromada to dzwońce, chociaż zaczęłam mieć wątpliwości czy to nie czyżyki. Ale pooglądałam parę filmikow na YouTube i upewniłam się co do ich nazwy.
Sasanki czasem lubią zniknąć
Bogusiu, sasanki sobie kupiłam dwie kwitnace razem z bratkami i szafirkami. Kupiłam też jedną (na szczęście) stokrotkę, ale ją chyba zalatwił mróz, bo wsadziłam ją razem z bratkami i nie przykryłam niczym

Później sobie przypomniałam, że ona nie stała na zewnątrz razem z bratkami i sasankami tylko w sklepie. Teraz ją na noc przykrywam doniczką, ale nie wiem czy się pozbiera
Pomimo tego chłodu za oknem pozdrawiam wszystkich gorąco
Milutkiego weekendu
