Doroto pogoda nas nie rozpieszcza, nie prędko zielona wiosna zawita w tym roku. Zatem wiele słońca i ciepła życzę
Danusiu z mszycami ja wojuję, zarówno na mszycach jakti różach, no i na jeszcze wielu, wielu innych roślinach. To taka walka z wiatrakami
Seba owoce jadalne? Nie miałam pojęcia, wyglądają raczej jak trujące. Fuksje hmm nie lubią pełnego słońca, u nas rosną pod olbrzymim swierkiem, osłonięte są przed ostrym sloncem i wiatrem, ale nie przed kotami które lubią ich kwiaty zrywać.
Co do klimatu masz rację, wiele roślin marzy mi się, ale niestety uprawa ich jest nierealna
Marta trzymam kciuki za powodzenie w uprawie fuksji. Czereśnie, powiadasz...latem nie potrzebujemy budzika, wrzaski sójek pożerających owoce skutecznie budzą
Danusiu taki urok naszego regionu, widzę że w tym roku też róże będę musiała mocno ciąć, nawet pnące
Mario niestety taka uroda fuksji, podobnie jak i róż, walka z mszycami. O fuksja bylinowa nie znam jej zaciekawiłaś mnie.
Pozdrawiam serdeczne